Fish'n'chips - ryba z frytkami konkurencją dla królowej
Ryba z frytkami, obok królowej, Beatlesów i popołudniowej herbaty, bez wątpienia jest symbolem Wielkiej Brytanii. Są i tacy, którzy twierdzą, że danie to powinno figurować w godle tego kraju. To też najprawdopodobniej pierwsza oficjalna fastfoodowa przekąska.
Smażoną rybę z frytkami bez problemu znajdziemy w naszych restauracjach i barach, nie ma ona jednak nic wspólnego z brytyjskim fish and chips. Danie, które na Wyspach jest najpopularniejszym fast foodem, smak zyskuje dzięki specjalnej panierce, wielu dodatkom i… tradycji. Fish'n'chips spróbować musi każdy, kto przybywa do Wielkiej Brytanii. To obowiązek taki sam, jak wizyta pod pałacem Buckingham i Big Benem.
Fast food, czyli prototyp
Choć często o tym zapominamy, to Wielka Brytania jako pierwsza na świecie wprowadziła fast food, czyli jedzenie na wynos, które można konsumować niemal w biegu. Daniem, które zapoczątkowało rozwój „szybkiego jedzenia”, była właśnie ryba z frytkami. Nie ma co ukrywać, pomógł trochę przypadek. Stało się to w drugiej połowie XIX wieku i miało związek z rozwojem floty rybackiej i transportu kolejowego, co spowodowało znaczne obniżenie cen ryb, które tym samym stały się daniem dla ubogich.
Para idealna
W 2010 roku przypadała w Wielkiej Brytanii 150. rocznica „ślubu” ryb i frytek. Gdy tylko pojawił się pomysł sprzedawania ich w parze, trzeba było wymyśleć sposób ich podawania. Zastawa stołowa raczej się nie sprawdzała. Należało pokombinować z czymś prostym i mniej kosztownym. Najlepsza okazała się… gazeta. To ona przez długie lata była nieodłącznym elementem dania. Dziś, głównie ze względów higienicznych, jest to zabronione. Jednak pomysłowi sprzedawcy i na to znaleźli sposób – fish and chips zawijają w specjalny papier z nadrukiem gazety. Dzięki temu, stojąc na Piccadilly Circus i jedząc rybę, choć na moment można przenieść się w czasie.
Rarytas na stole
Londyńczycy twierdzą, że pierwszy prawdziwy bar w mieście serwujący ich ulubioną potrawę, założył Joseph Malin w 1860 r. Punkt znajdował się przy Cleveland Street. Dziś na Wyspach działa ponad 9 tys. barów podających rybę z frytkami, potrawę uwielbianą zarówno przez kolejne pokolenia Brytyjczyków i turystów.
Czy to ciągle danie dla ubogich i jedzenie śmieciowe? Wiele osób się z tym nie zgodzi. Głównie dlatego, że dzisiaj fish and chips można delektować się w różny sposób i za różne pieniądze. Popularność dania jest tak duża, że zagościło w najlepszych brytyjskich restauracjach, a przepis jest uwzględniany w książkach kucharskich, pisanych przez najwybitniejszych szefów kuchni.
Gdzie szukać najlepszych miejsc, serwujacych to danie? Znawcy mówią, że na Wyspach ryba z frytkami najlepiej smakuje w Anstruther Fish Bar w Anstruther, Magpie Cafe w Whitby, Rick Stein Fish & Chips w Padstow oraz Chip Shop w Newquay. W tym ostatnim miejscu podawane są z domowej roboty sosem tatarskim!
Za danie w tradycyjnym brytyjskim barze zapłacimy ok. 9 funtów. Uliczny bar będzie trzy razy tańszy, restauracja dwa razy droższa. Gdzie smakuje najlepiej? To oczywiście zależy od gustu.
Biała ryba
Jakiej ryby możemy spodziewać się w poszczególnych częściach kraju? Zawsze jest to tzw. biała ryba. W Północnej Irlandii i Szkocji zjemy popularne regionalne potrawy z witlinka, a na południu Anglii – z płaszczki. Jeśli mamy ochotę na coś konkretniejszego, zjedzmy mintaja, który z powodzeniem zastępuje tradycyjnego dorsza i łupacza.
Jednak sama ryba to nie wszystko. Sekretem dobrze przygotowanego dania jest panierka, w której obtoczona jest ryba, a także świeżość ziemniaków, z których zrobione są frytki. Czego jeszcze nie może zabraknąć? Mushy peas, czyli puree z groszku i pysznego tatarskiego sosu.
Nie pozostaje nic innego, jak wybrać się w podróż kulinarną do Wielkiej Brytanii, by zasmakować tej tradycyjnej potrawy.
ml/mmch