Co jedzą ulubieńcy milionów?
Czy dr House jada zdrowo, czym raczy się sławny detektyw Hercules Poirot, jakie jest ulubione danie Joey'a z "Przyjaciół"?
Literaci czy scenarzyści tworząc swoich bohaterów, muszą się sporo namęczyć. Bo żeby postać była atrakcyjna musi być napisana od początku do końca. Ze wszystkimi pasjami, fobiami, alergiami i kulinarnymi sympatiami. W końcu jeśli bohater się spodoba, miliony sędziów - czytelników lub widzów, będą czujnie sprawdzały, czy ich ulubieniec nie zrobił niczego wbrew swej naturze. Gdy Phoebe z "Przyjaciół" zjadła lasagne z mięsem, miłośnicy serialu wypominali twórcom ten błąd wielokrotnie.
Przyjrzyjmy się więc dietom ulubieńców publiczności. Czy jedzą zdrowo?
Lekarze, choć najlepiej wiedzą, jak ważna jest odpowiednia dieta, nie zawsze jej przestrzegają. Nic dziwnego, że ekscentryczny dr House, słynący raczej z dogadzania sobie niż - zalecanej niemal w każdej dziedzinie - wstrzemięźliwości, jest miłośnikiem niezdrowej kuchni. Na wszelkie sałatki, warzywa czy pełnoziarniste przekąski wydaje się wprost uczulony. Wyjątek stanowi popijane przez genialnego diagnostę mleko - trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy House je lubi, czy raczej sięga po nie wyłącznie po to, by zirytować Wilsona, pociągając łyka wprost z butelki - oczywiście butelki Wilsona.
O co więc powinniśmy się postarać chcąc zorganizować imprezę z menu w stylu House'a?
Wydaje się, że nie będzie to specjalnie trudne zadanie. Wystarczy spełnić trzy warunki - nic zdrowego czy dietetycznego, nic swojego (House wielokrotnie udowadniał, że najbardziej smakuje mu to co ukradnie, albo przynajmniej za co sam nie zapłaci) i dużo nietypowo podanego alkoholu.
Dieta wybitnego diagnosty nie jest specjalnie zróżnicowana, jednak Wilson, pytając House'a, czy jada coś poza masłem orzechowym i zupkami z puszki, mocno przesadził. Wielokrotnie widzieliśmy go zajadającego frytki, serwowane na wynos fast foody czy, porywane z lodówek, smakowite kanapki kolegów.Sam Wilson też dodał coś do menu przyjaciela, serwując mu jedyną w serialu potrawę, którą House wyraźnie się zachwycił i uznał za najwspanialszą spożywczą rzecz, którą miał w ustach - naleśniki z orzechami makadamia.
Aby przyjęcie prawdziwie oddawało kulinarnego ducha House'a, nie może też zabraknąć na nim kawy, lizaków - koniecznie czerwonych, które diagnosta pochłania bardzo często i wspomnianego już alkoholu. Choć genialny lekarz raczy się chyba wszelkimi jego rodzajami, na dużych imprezach preferuje oryginalne serwowanie drinków. Może być tequila, ale pita z biustu tancerki, szampana należy otwierać szablą, a inne napoje wyskokowe podpalać przed podaniem.
Dieta House, zdecydowanie nie nadaje się dla osób, które chcą się cieszyć dobrym wynikiem badania poziomu cholesterolu. Stosowana zbyt długo, może mieć tragiczne skutki. Jednak sam lekarz fantastycznie się na niej trzyma. Nie tyje, nie choruje i rewelacyjnie wygląda.
Także niezdrowe, lecz znacznie bardziej urozmaicone jest menu Joey'a z „Przyjaciół". Stosowanie jego diety, też nie pozwoli nam zachować smukłej sylwetki, co zresztą doskonale widać patrząc, jak najbardziej rozczulający z „Friends'ów" zmieniał się na naszych oczach. U niego jednak, nie tylko jakość, ale przede wszystkim ilość, odegrała poważną rolę w zmianie figury.
Polecamy również:
Jakiś czas temu w sieci pojawił się quiz sprawdzający, jak dobrze fani znają swój ukochany serial. Autorzy zabawy pytali min. o ulubione danie Joey'a. Prawidłowa odpowiedź to kanapka, do czego on sam przyznaje się podczas podobnej zabawy, w której przyjaciele i przyjaciółki, w zorganizowanym przez Rossa meczu sprawdzali, czy faceci wiedzą więcej o dziewczynach, czy odwrotnie.
Na forum pod quizem rozgorzała jednak dyskusja, czy ulubionym daniem Joey'a nie jest pizza, bo w innym odcinku martwił się, że zamówiono bez niego jego ulubioną - podwójną. Tu jednak chodziło o to, że więcej jest zawsze lepiej niż mniej. Choć rzeczywiście pizza to jedna z ulubionych potraw Joey'a. Fani serialu widzieli też jednak, jak uroczy „przyjaciel" wciąga całego indyka, przygotowuje wspaniałą jajecznicę, zajada się po uszy makaronem. Właściwie wszystko co pojawia się na stole - głównie za sprawą Moniki - jest przez niego pochłaniane do ostatniego okruszka. Bo - powiedzmy to sobie jasno - Joey po prostu kocha jedzenie. Jedyne czym wzgardził, to przygotowana przez Rachel, w drugim odcinku pierwszej serii - kawa.
Na imprezę w stylu Joey'a, przynieśmy więc mnóstwo wszelkiego jedzenia, na czele z kanapkami i najbardziej popularnymi daniami kuchni włoskiej.
Zdecydowanie bardziej wybredny jest stworzony przez Agathę Christie, wielki detektyw Hercules Poirot. Mały (wzrostem) Belg to prawdziwy smakosz, który posiłki traktuje jak nabożny rytuał. Ogromne znaczenie ma dla niego nie tylko to co je, ale przede wszystkim jak to „coś" zostało podane. Miłośnik kątów prostych, symetrii i absolutnego porządku, nie mógł się nigdy pogodzić z okrągłym kształtem podawanych w Anglii placuszków. W książce „Entliczek, pętliczek" sławny detektyw doznaje w końcu ukojenia: „Teraz, kiedy wypiekano nie tylko okrągłe, ale także kwadratowe placuszki, nie miał absolutnie żadnych powodów do narzekań."
Ewidentnie martwi się także o kształt chętnie zjadanych jajek, ale niestety nie udało mu się przekonać kur, by znosiły kwadratowe skorupki.
Przez lata mieszkając na Wyspach, Poirot nigdy nie polubił angielskiej kuchni, co zresztą łatwo zrozumieć. Najwyraźniej jednak nie miał nic przeciwko cynaderkom czy puddingom, bo wielokrotnie się nimi raczył. Najchętniej jednak zamawiał słodkie bułki i placuszki (oczywiście kwadratowe). Jego największym kulinarnym smakołykiem były słodkie syropy, szczególnie z czarnej porzeczki. Z alkoholi decydował się na równie słodkie likiery, nie znosił za to whisky.Uwielbienie dla słodkości widać też w jego stosunku do czekolady. Detektyw równie chętnie sięgał po pralinki z bombonierki, co pijał gęstą czekoladę lub kakao zamiast serwowanej w Anglii herbaty.
Przyjęcie w stylu Herculesa Poirot najlepiej więc organizować w porze śniadania. Słodkie bułeczki, kwadratowe placuszki, jajka na miękko (niestety owalne) i filiżanka gorącej czekolady z pewnością doskonale nadają się na początek dnia.
fot. Fox