Przepis Agnieszki Cegielskiej na zdrowe życie: Zdrowie to puzzle, na które składa się wiele czynników
Agnieszka Cegielska to uznana już propagatorka zdrowego stylu życia, w zgodzie z naturą i z samym sobą. W rozmowie z WP Kuchnia autorka "Naturalnie dla zdrowia" zdradza nam, jak być zdrowym w tym trudnym czasie oraz oczywiście, o czym jest i dlaczego powstała najnowsza książka.
Karolina Rozmus, WP Kuchnia: Zdrowie to równowaga – balans w życiu, na który składa się wiele czynników, a wśród nich dieta. Jak wspierać to zdrowie, tę równowagę poprzez dietę?
Agnieszka Cegielska: Zdrowie to puzzle, na które składa się wiele czynników, bo jesteśmy tym, co jemy, pijemy, czym oddychamy, jak myślimy, kim się otaczamy. To, co jemy, ma istotny wpływ na nasze zdrowie, to jak mówi medycyna chińska, mama większości chorób, ale nie zapominajmy, że ojcem pozostaje stres. Nawet jeżeli będziemy jeść najzdrowszy pokarm, ale będziemy zasiadać do stołu z ludźmi, którzy generują w naszym życiu stres, to niestety nie wyjdzie nam to na zdrowie. Niemniej jednak to jedzenie pełni funkcję paliwa dla jedynego domu, w którym będziemy mieszkać całe życie, naszego organizmu. Staram się, aby tego domu nie zaśmiecać, a dbać o niego jak o własne dziecko. Dlatego też karmię go tym, co naturalne, co nie zawiera chemii, piję dużo naparów ziołowych, nie jem mięsa.
Mamy szczyt jesieni i sezon infekcyjny w pełni. Jako Polacy przodujemy w upodobaniu do leków i suplementów diety. Czy możemy zamiast farmaceutyków leczyć się za pomocą diety? Co warto włączyć do niej, by budować odporność jesienią?
Jak najwięcej tego, co rośnie blisko nas, a także odpowiednie przyprawy, zioła. Łączmy te skarby natury, które potrafią nas bronić przed wirusami i bakteriami, a ta lista jest bardzo długa: czosnek, chrzan, cebula, pietruszka, burak, jarmuż, pigwa, oregano, czarny bez, imbir, kurkuma, kardamon, rozmaryn, bazylia, czarnuszka, czarny sezam, ostropest plamisty, propolis, pyłek pszczeli i jeszcze więcej. Tym skarbom natury wspierającym odporność poświęciłam dwie pierwsze książki "Naturalnie", to jest pół tysiąca stron. Jest w czym wybierać. Z pewnością witaminą, którą powinniśmy suplementować regularnie, jest witamina D.
W jednym z wywiadów mówiła pani, że przerażająca jest nadprodukcja żywności, ale tej żywności przemysłowej. Chcemy czy nie, bierzemy w tym nieświadomie udział. Jak i co kupować, by było "naturalnie dla zdrowia"?
Przede wszystkim kupować mniej. Polska rodzina wyrzuca do śmieci rocznie 2500 zł w postaci niewykorzystanego jedzenia. To jest bardzo dużo, za dużo. Dużo czasu potrzeba, aby taką kwotę zarobić. Nie kupujmy ilości hurtowych na zapas, bo to nie ma sensu i wspierajmy te miejsca, które są w stanie w tych czasach zaoferować nam prawdziwą żywność, która działa jak lekarstwo. Od lat zaopatruję się w Ogrodzie Szambala. Poświęciłam mu cały rozdział w II części książki "Naturalnie", aby wytłumaczyć, dlaczego warto sięgać po skarby natury, które rosną na czystych ziemiach i są sadzone z odpowiednich nasion. Takie warzywa to najbardziej naturalne odżywienie i wsparcie naszego układu odpornościowego.
Czy jest pani w stanie wskazać jedno danie, które w pani jadłospisie jest swoistym remedium na ból, smutek i szarugę?
Zdecydowanie zupa mocy, w której pływa kilkunastu bohaterów moich książek, czyli skarbów natury ma się rozumieć. To zupa, która rozgrzewa, odżywia, dodaje energii i przede wszystkim wzmacnia odporność. Ja uwielbiam zupy, bo jeżeli przygotujemy je w odpowiedni sposób, to potrafią nas wzmacniać i nie obciążać układu trawiennego. Na prośby czytelników nagrałam przepis na to danie na mój kanał na YouTube "Naturalnie od kuchni". Tam znajduje się dokładna ściąga, jak taką zupę, którą również można podawać dzieciom, przygotować.
NIEZWYKŁA ZUPA MOCY - Przepis
Z pewnością jest pani znany termin "guilty pleasure". Zazwyczaj z zawstydzeniem przyznajemy się do pizzy czy frytek z hamburgerem, a zarazem rozgrzeszamy się, mówiąc o nich "to takie moje małe guilty pleasure". Czy pani ma takie grzeszki na sumieniu?
Życie jest warte smacznego przeżycia i nie mam nic przeciwko "guilty pleasure", jeżeli nie są stałym punktem naszego dnia. Ja też bardzo lubię pizzę, tylko jeśli po nią sięgam, to staram się nie zjeść całej. Z grzechami jest tak, że jeżeli pojawiają się w naszym życiu w umiarze, to organizm sobie z nimi poradzi i nam wybaczy.
W najnowszej książce pisze pani, że ważne jest, by robić to, co kochamy i dzielić się tym, co dobre, bo to najpiękniejsze, co możemy zrobić dla drugiego człowieka. Czy to z tej miłości do człowieka powstała pani najnowsza książka?
Ta książka powstała z najpiękniejszymi intencjami, aby podzielić się wiedzą i doświadczeniem, które ja zebrałam na swojej drodze do zdrowia. Rozmawiam w tej książce z ekspertami z dziedziny zdrowia, którzy są niezwykle spójni z wiedzą, którą przekazują, jednocześnie też sami mówią o tym, jak dbają o siebie i swoje zdrowie.
"Naturalnie dla zdrowia" to swego rodzaju kompendium nauk tajemnych i podróż przez niekonwencjonalne metody leczenia ciała i ducha. Czy któraś z nich jest szczególnie pani bliska?
Trudno mi się zgodzić z tym, że jest to kompendium wiedzy nauk tajemnych i niekonwencjonalnych, bo homeopatia, hirudoterapia czy fitoterapia są z nami od bardzo dawna, a sama hirudoterapia jest zaklasyfikowana w Międzynarodowej Klasyfikacji Procedur Medycznych jako terapia pijawkowa. Wiele z tych metod, o których można przeczytać w "Naturalnie dla zdrowia", jest powszechnie stosowanych na świecie w szpitalach, bo są też kierunkami studiów, tak jak osteopatia czy chiropraktyka. Z kolei ostatni rozdział to długa rozmowa z Profesorem Iżyckim – onkologiem, na temat rozwoju nowotworów w naszym kraju i tego, co możemy jeszcze zrobić, aby tych pacjentów onkologicznych i ich rodziny w tej drodze wesprzeć. Natomiast w tej książce zależało mi na tym, aby przybliżyć te metody, które są dostępne w naszym kraju, a my tak niewiele na ich temat wiemy, jak wspomniane osteopatia, chiropraktyka, sesje Tre, Rolfing, terapia wisceralna czy terapia krzyżowo-czaszkowa. Każda z tych rozmów jest dla mnie bardzo ważna, bo to solidny kawałek mojego życia, jeden z rozdziałów, który zatytułowałam "Pokochaj swoje blizny" szczególnie dedykuję nam, kobietom, a szczególnie tym, które przeszły zabiegi chirurgiczne, również cesarskie cięcia, po których na ciele pozostały blizny.
Gdyby chciała pani przekonać naszych czytelników do skuszenia się na hirudoterapię lub wizytę u osteopaty, to jakich argumentów by pani użyła?
Przede wszystkim powiedziałabym, że nie każda terapia, metoda jest dla każdego, tak jak nawet najzdrowszy skarb natury w nadmiarze może okazać się trucizną. Jesteśmy zdrowi wtedy, kiedy nasze ciało jest w równowadze, więc szukałabym takich sposobów, aby o ten organizm dbać całościowo i szukać. Szukać swojej drogi do zdrowia z cierpliwością i pokorą. Bo droga do zdrowia rzadko kiedy jest szybka. Szybko to w naturze dzieją się tylko katastrofy.
Chciałabym na koniec wrócić do kwestii żywienia. Niedługo święta Bożego Narodzenia. Jak, w świetle pani przekonań i stylu życia, będzie wyglądać wieczerza wigilijna czy obiad bożonarodzeniowy? Czego nie może zabraknąć na stole, a z czego, wbrew tradycji, zrezygnowała pani?
Polska wieczerza wigilijna jest jedną ze zdrowszych, jest wegetariańska i składa się z wielu skarbów natury. Troszkę trudniej jest kiedy od pierwszego dnia świąt pojawiają się na tych stołach duże porcje mięsiwa, a to na przykład w połączeniu ze smażoną kapustą jest wyzwaniem dla naszego organizmu. To, z czego bym zrezygnowała, a przynajmniej spróbowała ograniczyć, to spożywanie białka zwierzęcego. Naszym organizmom taki oddech bardzo dobrze robi. Mniej mięska, a więcej skarbów natury, więcej aktywności fizycznej i dobrych emocji, aby to, co zjemy, dobrze się trawiło.
Zobacz także: