Tradycyjna polska kuchnia. 8 kultowych dań z barów mlecznych
Jeden z najcieplej wspominanych symboli PRL. Bary mleczne wyżywiły kilka pokoleń Polaków, oferując w menu proste i smaczne potrawy. Większość z nich do dziś cieszy się sporą popularnością. Jak przygotować najsłynniejsze specjały z tamtych czasów?
Pierogi ruskie
"Kto zamawiał ruskie?". "Nikt, same przyszli". Za ten dowcip będący aluzją do obecności wojsk radzieckich w Polsce kabaret Olgi Lipińskiej na kilka miesięcy zniknął z ekranów telewizorów. Nie zmienia to faktu, że pierogi nadziewane ugotowanymi ziemniakami, twarogiem i podsmażoną cebulą były jednym z największych hitów ówczesnych barów mlecznych. Wbrew powszechnej opinii ich nazwa nie pochodzi jednak od Rosji, ale Rusi Czerwonej, czyli historycznej krainy położonej na pograniczu dzisiejszej Małopolski i Ukrainy.
Jak przyrządzić ten specjał? Najpierw należy przygotować ciasto. Do 300 g mąki pszennej dodajemy szczyptę soli, a później powoli wlewamy roztopione masło (20 g), cały czas mieszając. Następnie dokładamy roztrzepane jajko i zagniatamy wszystko na gładką masę. Gotowe ciasto odkładamy na pół godziny, a po tym czasie dzielimy na kilka kawałków, każdy rozwałkowując na placek o grubości 2-3 mm. Szklanką wycinamy kółka na które nakładamy czubatą łyżeczkę farszu z ugotowanych i ostudzonych ziemniaków, rozkruszonego twarogu i podsmażonej na maśle cebuli, doprawionego solą i pieprzem. Na koniec pierogi dokładanie zlepiamy i wrzucamy partiami do wrzącej, osolonej wody z dodatkiem łyżeczki oleju. Gdy wypłyną na powierzchnię, gotujemy jeszcze około dwóch minut.
Pasta jajeczna
Do baru mlecznego często wpadało się na śniadanie. Oprócz klasycznej jajecznicy, wielkim przebojem tego typu lokali była pasta jajeczna, która także dziś może być pysznym urozmaiceniem porannego posiłku.
Jak przygotować jajka, by były najzdrowsze
Wystarczy ugotować jajko na twardo, po czym je wystudzić, drobno posiekać lub zetrzeć na tarce, a później zmieszać z pokrojonym szczypiorkiem oraz majonezem. Dodatek szczypiorku będzie korzystny dla zdrowia, ponieważ ułatwia on trawienie, poprawia apetyt i obniża ciśnienie krwi. Poza tym wykazuje właściwości zasadotwórcze, neutralizujące żółtko stanowiące jeden z najbardziej zakwaszających produktów.
Naleśniki z serem
Kolejny klasyczny rarytas z barów mlecznych, świetnie sprawdzający się zarówno jako lunch, jak i danie podawane na obiad czy kolację.
Ciasto na naleśniki przygotowuje się z zaledwie kilku produktów, ale to ich odpowiednie proporcje są kluczem do sukcesu. Według Magdy Gessler idealne naleśniki przyrządzimy ze szklanki mąki pszennej i mleka, ¾ szklanki wody gazowanej, dwóch jajek (powinny mieć temperaturę pokojową), trzech łyżek roztopionego masła oraz szczypty soli. Wszystkie składniki należy zmiksować na gładką masę, nie za gęstą i nie za rzadką (powinna spływać z łyżki, ale jednocześnie pokrywać jej powierzchnię). Naleśniki najlepiej smażyć na specjalnie przeznaczonej do nich patelni, płaskiej i szybko się nagrzewającej. Faszerujemy je oczywiście twarogiem z dodatkiem rodzynków i cukru waniliowego.
Zupa pomidorowa
Prawdziwa królowa polskiej kuchni – w badaniach opinii publicznej od lat triumfująca w rankingach najbardziej lubianych zup. Popularna pomidorówka gościła też w jadłospisie większości barów mlecznych.
Jej przygotowanie jest banalnie proste. Do wywaru mięsnego lub warzywnego (a jeszcze lepiej rosołu, który został z niedzieli) dodajemy koncentrat pomidorowy, wcześniej podsmażony lub podduszony, najlepiej z drobno posiekaną cebulą. Zdaniem wielu miłośników zupy pomidorowej zamiast koncentratu lepiej użyć świeżych pomidorów, które – zanim dodamy do wywaru mięsnego lub warzywnego – również warto poddusić z cebulą, przeciśniętym przez praskę czosnkiem i pokrojonym w półplasterki porem, a następnie przetrzeć przez sito. Pod koniec gotowania potrawę możemy wzbogacić dodatkami, które zapewnią bogatszy i ciekawszy smak, choćby gałązką kopru, wykorzystywanego zwykle do kiszenia ogórków. Świetnie sprawdzi się także kilka listków bazylii albo garstka pestek słonecznika. Przed podaniem warto dorzucić trochę serka śmietanowego, porwanej na mniejsze kawałki mozzarelli albo płatków parmezanu. Zupę pomidorową serwujemy zwykle z makaronem lub ryżem.
Kluski leniwe
Proste, smaczne i sycące danie, którego nazwa jednoznacznie sugeruje, że mogą je bez problemu przygotować nawet osoby nie lubiące nadmiernie przepracowywać się w kuchni.
Do przyrządzenia klusków leniwych potrzebujemy tłustego białego sera (250 g), który rozdrabniamy widelcem, a następnie dokładanie mieszamy z mąką pszenną (125 g), roztrzepanym jajkiem i szczyptą soli. Z gotowej masy formujemy wałki i kroimy je na małe kluseczki, które wrzucamy do wrzącej wody i gotujemy jeszcze kilka minut od wypłynięcia. Zgodnie z tradycją leniwe serwujemy ze słodką zasmażką z masła, bułki tartej i cukru.
Kisiel ze śmietaną
Desery nie były mocną stroną barów mlecznych, ale wiele osób na pewno zapamiętało widok stojących w gablotach pucharków z kisielem wzbogaconym kleksem słodkiej śmietany.
Domowy kisiel możemy przygotować z rozmaitych owoców, np. czarnych porzeczek, malin, wiśni czy jabłek. Wystarczy podgotować je w wodzie z dodatkiem cukru (im go mniej, tym lepiej), a następnie dodać mąkę ziemniaczaną rozprowadzoną w zimnej wodzie, doprowadzić do wrzenia, zdjąć z ognia i wystudzić. Kisiel podajemy ze śmietaną wymieszaną z cukrem.
Zupa szczawiowa
Jada się ją przede wszystkim w Europie Wschodniej, dla przybyszów z innych stron świata stanowi dość egzotyczne danie. Zupa szczawiowa często gościła w menu barów mlecznych, z obowiązkowym dodatkiem w postaci ugotowanego na twardo jajka. Jak ją przyrządzić?
Pół kilograma szczawiu dusimy na maśle, a następnie przekładamy do garnka z gorącym bulionem (może być warzywny, choć zdaniem smakoszy najlepiej sprawdza się wywar ugotowany na żeberkach). Następnie dolewamy zahartowaną wcześniej słodką śmietanę (100 ml) wymieszaną z czterema żółtkami. Można też dodać kilka ugotowanych i pokrojonych w kostkę ziemniaków. Doprowadzamy zupę do wrzenia, po czym zdejmujemy z ognia i doprawiamy solą i pieprzem, ewentualnie także odrobiną cukru. Serwujemy oczywiście z jajkiem na twardo.
Kasza gryczana z tłuszczem
Chyba każdy fan kultowego filmu "Miś" pamięta scenę, w której jeden z bohaterów wpada do baru mlecznego, a niezbyt uprzejma kelnerka z wielkiego gara wykłada na blaszaną miskę porcję kaszy gryczanej. Od wieków gości ona polskiej kuchni i także dzisiaj nie powinna jej opuszczać, bo to skarbnica cennych składników odżywczych.
Jak przygotować gryczaną na sposób PRL-owski? Kaszę (około 400 g) przesmażamy krótko na smalcu, po czym zalewamy wrzącą wodą (około 1,5 l), solimy i gotujemy na wolnym ogniu, aż do całkowitego wchłonięcia płynu. Później naczynie z kaszą wkładamy do piekarnika nagrzanego do 150-160 st., na 40-45 minut. Jeśli chcemy poczuć prawdziwy klimat barów mlecznych, tak przyrządzoną kaszę możemy zaserwować z pokrojonym w kostkę i podsmażonym boczkiem lub po prostu ze skwarkami ze słoniny.
Zobacz też: