Świąteczny obiad z gwiazdami
Są takie dni w roku, gdzie gwiazdy błyszczą swym najpiękniejszym i najcieplejszym blaskiem. Ogrzewają nim tych, którzy na co dzień nie mają tyle szczęścia. W ostatnią sobotę, 13 grudnia, śmiech, gwar i radosne rozmowy rozbrzmiewały w restauracji Podwale przy Starym Mieście w Warszawie. Organizatorzy przygotowali z pewnością największy obiad w Polsce.
Są takie dni w roku, gdzie gwiazdy błyszczą swym najpiękniejszym i najcieplejszym blaskiem. Ogrzewają nim tych, którzy na co dzień nie mają tyle szczęścia. W ostatnią sobotę, 13 grudnia, śmiech, gwar i radosne rozmowy rozbrzmiewały w restauracji Podwale przy Starym Mieście w Warszawie. Organizatorzy przygotowali z pewnością największy obiad w Polsce.
Przyjechało na niego ponad 350 milusińskich z Domów Dziecka z całego kraju. Dla tych dzieci takie spotkanie to często jedyna możliwość, by zapomnieć o smutnej codzienności. A atrakcji było wiele. Po salach spacerowali klauni i Święty Mikołaj. Na zewnątrz czekał cyrk ze zwierzętami. Po to, by umilić czas dzieciom zjawiły się gwiazdy, które nie próżnowały ani przez chwilę. Z uśmiechem rozdawały autografy, przebrane w śliczne białe fartuszki usługiwały przy stołach oraz zabawiały dzieci opowieściami i rozmowami.
Tak naprawdę trudno zgadnąć, kto był tym spotkaniem bardziej ucieszony. Niektórzy celebryci byli tu po raz kolejny. „Jestem trzeci raz, dla tych małych dzieci to duża atrakcja, że mogą się spotkać z osobami, które tylko oglądają w telewizji. Jeśli swoją obecnością możemy sprawić im odrobinę radości to warto wygospodarować tą chwilę, by dać im i sobie tą przyjemność." mówi Monika Mrozowska.
„Od 4 lat w każdej akcji biorę udział. Robię to dla dzieci, by zobaczyć uśmiech na ich twarzach."- zapewnia Daria Widawska, rozsyłając uśmiechy wokół. Inni przyszli po raz pierwszy. „Dobrze, że czasem można zrobić coś przyjemnego dla innych. Jestem tu pierwszy raz, ale mam nadzieje, że w przyszłym roku też zostanę zaproszony. Jeśli ktoś oczekuje od nas tego byśmy po prostu byli, to jest najprzyjemniejsze i najlepsze co może się zdarzyć"- mówi Michał Piróg między jednym a drugim autografem. A Ania Dereszowska zadała całkiem retoryczne pytanie: „Jeżeli mogę komuś pomóc, to dlaczego tego nie zrobić?" Beata Ścibakówna, która często bierze udział w akcjach charytatywnych twierdzi, że „Pomoc dzieciom jest najważniejsza. Postaram się pomóc dziś jak najwięcej".
Równie chętny do pomocy jest Marek Włodarczyk „Mogę dać trochę radości i uśmiechu tym młodym ludziom" - odpowiada zapytany o to, w jaki sposób chce pomóc. Wypowiedzi można przytaczać wiele, ale tak naprawdę w tym wszystkim liczył się najbardziej uśmiech tych najmniejszych i nikt o tym nie zapominał. Do pomocy stawił się każdy kto dostał zaproszenie. Była Jolanta Kwaśniewska, zespół Blue Cafe prawie w komplecie, Michał Milowicz utykający o kulach, jak zwykle sztywny Hubert Urbański, czerwonousta Izabela Trojanowska, Lidia Popiel, Beata Kawka, Rafał Mohr i wielu innych.