Semlor – jak zrobić pyszne szwedzkie bułeczki?
W Skandynawii jada się je zazwyczaj w okresie karnawału, ale bułeczki drożdżowe wypełnione masą migdałową i bitą śmietaną są tak smaczne, że warto po nie sięgać przez cały rok. Na pewno skutecznie osłodzą każdy ponury i chłodny wieczór. Jak przygotować semlor?
Korzeni tego specjału należy szukać w starożytnym Rzymie, gdzie chętnie jadano pieczywo moczone w mleku. Słowo semla (określenia semlor używa się w liczbie mnogiej) pochodzi zresztą od łacińskiego wyrazy semila oznaczającego gatunek drobnej mąki. Z czasem zwyczaj przejęli też mieszkańcy krajów germańskich, a następnie także Skandynawowie.
W Szwecji semlor były niegdyś podawane w głębokich talerzach z ciepłym mlekiem. Dziś zazwyczaj serwuje się je jak zwykłe ciastka, które pierwotnie spożywano tylko w fettisdag, czyli ostatni dzień karnawału. Jednak wraz z upowszechnieniem protestantyzmu Szwedzi przestali ściśle przestrzegać zasad Wielkiego Postu, obecnie po semlor sięgają codziennie, od Bożego Narodzenia do Wielkanocy, a wielu cukierniach i piekarniach pyszne bułeczki są dostępne przez cały rok.
Semlor to specjał o długiej tradycji, sięgającej przynajmniej XVI wieku, skąd pochodzą pierwsze zapisane wzmianki na jego temat. Do skandynawskiego kraju bułeczki miała sprowadzić pochodząca z Niemiec Katarzyna Saska, pierwsza żona króla Gustawa Wazy, która słynęła z niechęci do tradycyjnych szwedzkich potraw. Za wielkiego miłośnika tych ciastek uchodził inny szwedzki monarcha, Adolf Fryderyk, który swoje zamiłowanie do biesiadowania przypłacił życiem – zmarł po spożyciu obiadu złożonego z homara, kawioru, kiszonej kapusty, wędzonego śledzia i… czternastu porcji semli maczanych w mleku.
Smacznego na... odcinek 8: Muffinki z płynną czekoladą
Początkowo Szwedzi jadali same bułeczki, nadzienie z masy migdałowej pojawiało się dopiero w pierwszej połowie XIX w., zaś bita śmietana – 100 lat później. Dziś nikt nie wyobraża sobie semlor bez tych dodatków.
Przepis na bułeczki
Przygotowanie semlor zaczynamy oczywiście od upieczenia bułeczek. Zadanie nie jest trudne.
Drobną mąkę pszenną, np. chlebową (2,5 szklanki) mieszamy z suchymi drożdżami (10 g), po czym dodajemy drobny cukier przeznaczony do wypieków (1/3 szklanki), świeże jajko, dużą szczyptę soli, łyżeczkę zmielonego kardamonu, a na koniec roztopione masło (80 g). Wyrabiamy aż do uzyskania gładkiej i elastycznej masy, którą następnie formujemy w kulę, przekładamy do miski, przykrywamy ściereczką bawełnianą i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 1,5-2 godziny. Ciasto powinno w tym czasie podwoić objętość.
Później dzielimy je na równe części, powinno być ich 16-18. Z każdej formujemy okrągłe bułeczki, które rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując między nimi odpowiednie odległości. Zostawiamy w ciepłym miejscu, aż do podwojenia objętości, po czym każdą kulę smarujemy jajkiem rozmieszanym z mlekiem. Pieczemy ok. 10 minut w temperaturze 210-220 stopni. Gotowe bułeczki powinny się ładnie zarumienić.
Semlor – co w nich siedzi
Upieczone bułeczki zostawiamy do ostygnięcia, a w tym czasie przygotowujemy nadzienie. Potrzebna będzie przede wszystkim masa migdałowa, którą możemy kupić gotową lub wykonać samodzielnie –pozbawione skórki migdały (szklanka) mielimy blenderem na proszek i mieszamy go z cukrem pudrem (szklanka), zalewamy wodą (około 1/4 szklanki), dodajemy odrobinę aromatu migdałowego lub wody różanej (niektórzy stosują też likier amaretto) i ugniatamy, aż masa stanie się gładka i jednolita, w razie konieczności dodając trochę wody.
Gdy bułki całkowicie ostygną, odcinamy ich górę – około 1,5 centymetra, po czym wydrążamy część miąższu, który przekładamy do naczynia z masą migdałową i mieszamy. Nadzienie powinno być dość lepkie, dlatego w razie konieczności dodajemy trochę mleka.
Zobacz też:
Gotową masą napełniamy bułki. Następnie za pomocą rękawa cukierniczego czy specjalnego pistoletu do kremu nakładamy bitą śmietanę przygotowaną ze śmietany kremówki (500 ml) ubitej z cukrem waniliowym (2 łyżeczki). Bułeczkę przykrywamy odciętym wcześniej wierzchołkiem i posypujemy cukrem pudrem.
Semlę możemy zaserwować w tradycyjny sposób – w głębokim talerzu, zamoczoną w gorącym mleku i przyozdobioną laską cynamonu. Świetnie sprawdza się również jak zwykłe ciastku, np. w towarzystwie świeżo zaparzonej kawy.