Produkty spożywcze z supermarketu, na które należy uważać
Dlaczego lepiej nie kupować bakalii na wagę, paczkowanego mięsa i "świeżego pieczywa".
Nie wpisuj ich na listę zakupów
Szeroki wybór produktów w jednym miejscu to często spora pokusa dla klientów. Okazyjne ceny i promocje także wpływają na nasze wybory konsumenckie. Przez to zdarza nam się zapominać, że smaczna i wartościowa żywność nie zawsze jest w obniżonej cenie i na półce supermarketu. Zamiast kupować warzywa i zioła na bazarkach, a przyprawy i bakalie w paczkowanych torebkach bez siarczanów, hurtem wkładamy je do koszyków na dużej hali. A nasz wybór w tej kwestii ma ogromne znaczenie. Oto lista produktów, przy których zakupie warto uważać.
Suszone owoce i orzechy na wagę
Kandyzowane kawałki ananasów, suszone banany czy orzechy nerkowca w ogromnych workach lub skrzynkach to jedno z miejsc, których lepiej unikać w sklepie. Ich ilość sprawia, że mogą tygodniami leżeć w pojemnikach, a przez to twardnieć, tracąc smak i właściwości. Pomiędzy nimi mogą pojawić się też zalążki niebezpiecznej pleśni, która wywołuje m.in. zatrucia pokarmowe. Zapasy spoczywające na samym dnie, mogą być zwietrzałe i stare, ale z drugiej strony te z wierzchu mogą być dotykane przez różnych klientów - nie mamy bowiem gwarancji, że każdy klient higienicznie zakłada jednorazowe rękawiczki do nakładania porcji bakalii czy orzechów. Jeśli mamy ochotę na suszone owoce - najlepiej ususzyć je w domu. Będą wtedy elastyczne i aromatyczne. Można również kupić je w porcjowanych opakowaniach, ale warto wtedy upewnić się, czy w składzie nie ma siarczanów, czyli substancji, które podkręcają ich ładny kolor i chroni przed wilgocią, ale mogą wywołać bóle głowy oraz problemy z układem oddechowym.
Garmażeria
Gotowe pierogi, panierowane udka z kurczaka czy kolorowe tapas - te produkty także są pokusą w większych sklepach. Niestety, decydując się na gotowe już, wcześniej przygotowane dania, nie mamy pewności, co dokładnie w nich siedzi i jak zostały zrobione. Smażąc drób w domu wiemy, jakiego tłuszczu do tego używamy, a krojąc warzywa na sałatkę, widzimy czy konkretne warzywo nie jest np. nadgnite. Podobnie w przypadku faszerowanych serkiem papryczek czy oliwek - lepiej zdecydować się na zakup produktów w słoikach i urozmaicenie ich według własnego gustu. Krótko mówiąc - lepiej poświęcić nieco więcej czasu i z półproduktów własnoręcznie przygotować posiłek, do którego dodamy wybrane składniki, bez niespodzianek.
Paczkowane mięso
Producenci zapewniają nas o pełen higienie w ubojni oraz przy pakowaniu konkretnych części wołowiny, wieprzowiny czy drobiu. Porcjowane mięso "na tackach" z kilkudniową datą ważności to rozwiązanie dla osób, które nie mają czasu z dnia na dzień odwiedzać sklepu mięsnego. Niestety, w przypadku tych produktów - jeśli już je kupujemy - warto zachować czujność. Nie mamy pewności, czy zostały zachowane zasady łańcucha chłodniczego i przez całą drogę produktu z masarni na sklepową półkę było ono przechowywane w odpowiednich temperaturach. Ostrożność należy zachować także w kwestii kontrowersyjnej wyściółki na dnie pojemnika lub tacki - powinna ona być zgrzewana (niecięta) i nienaruszona, bo tylko wtedy pełni swoją rolę wchłaniania ewentualnego płynu i jest bezpieczna dla samego produktu.
Koktajle
Kubeczki i butelki wypełnione płynami kuszą kolorami i kojarzą się ze zdrowym odżywianiem. O ile przygotowywane są z samych owoców i niesłodzonego jogurtu, maślanki lub kefiru, mogą być tożsame ze zdrową przekąską. Niestety, wielu producentów dorzuca do nich dodatkowo składniki słodzące, najczęściej cukier. Dotyczy to również samego nabiału, z którym łączy się owoce. Jeśli nie mamy czasu w domu, możemy ratować się takimi przysmakami, ale lepszym rozwiązaniem będzie miksowanie koktajli i smoothie w domu, z dodatkiem np. chia, siemienia lnianego czy słonecznika.
Zioła w doniczkach
W tym przypadku chodzi przede wszystkim o kwestie smakowe i ekonomiczne. Zioła sprzedawane w plastikowych, czarnych doniczkach nie są przystosowane do uprawy w domowych warunkach. Lara Gessler w wywiadziedla WP Kobieta wyjaśniła, że właściwie nadają się one do jednorazowego wykorzystania. Są też mniej odporne i po zdjęciu ochronnej osłonki natychmiast więdną. Jeśli chcemy cieszyć się domowym zielnikiem, najlepiej postawić na sadzonki ze sklepów ogrodniczych.