Polacy pokochali burgery. Co warto o nich wiedzieć?

Potrawa jest mało wyszukana. To bułka z wołowym kotletem, czasem plasterkiem sera czy bekonu oraz warzywami: sałatą, pomidorem, cebulą. Smak wzbogaca keczup lub specjalny sos. To wersja klasyczna. Mimo to Polacy uwielbiają burgery, o czym świadczy rosnąca liczba lokali oferujących takie przysmaki. Jednak w ich spożywaniu powinniśmy zachować rozwagę.

Polacy pokochali burgery. Co warto o nich wiedzieć?
Źródło zdjęć: © Thinkstock | Thinkstock
26

17 czerwca 1992 r., na rogu ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej w Warszawie kłębił się dziki tłum. Wokół krążyli groźnie wyglądający ochroniarze z krótkofalówkami w dłoniach. Co spowodowało takie poruszenie? Otwarcie pierwszej w Polsce restauracji McDonalds. Nikt nie przejmował się, że sztandarowy produkt koncernu – Big Mac kosztował 25 tys. zł, co było wówczas sporą ceną za kanapkę z kotletem. Polacy stali w kolejce i płacili, bo możliwość zakupu prawdziwego amerykańskiego hamburgera było wymownym symbolem upadku komuny.

Choć od tego czasu minęło ponad dwadzieścia lat, nasz apetyt na burgery wcale się nie zmniejszył. Wręcz przeciwnie, w ostatnich miesiącach notowany jest prawdziwy wysyp restauracji, barów czy food trucków oferujących tego typu potrawy. Zachęcają klientów sposobem przyrządzania wołowiny, która ma zdecydowanie różnić się od tego, co oferują popularne sieci fast food. Burgery, odkrywane w Polsce na nowo, aspirują nawet do roli slowfoodowej pożywnej przekąski. Ze zwykłym zapychaczem żołądka nie chcą mieć nic wspólnego.

Jednak bez względu na miejsce zakupu burgera, nigdy nie mamy do końca pewności, co znajduje się w jego składzie, a może tam czaić się wiele przykrych niespodzianek.

Magazyn tłuszczu

Spożywanie burgerów na pewno powinny ograniczyć osoby dbające o linię. – Klasyczny zestaw, czyli bułka, smażona wołowina i bekon, ser żółty plus sos dostarcza nam około 800 kalorii – wyjaśnia Agata Machalla z Centrum Dietetycznego Naturhouse w Poznaniu.

Podstawą burgera jest oczywiście mięso. Wołowina to wartościowy produkt zwierzęcy, ponieważ zawiera dużo łatwo przyswajalnego białka, witamin (przede wszystkim niewystępującej w roślinach B12) oraz minerałów, zwłaszcza fosforu, żelaza i cynku.

Jednak najpowszechniejszy sposób przyrządzania wołowiny, czyli smażenie powoduje, że mięso w burgerze staje się magazynem niebezpiecznego, powodującego bardzo szybkie przybieranie na wadze tłuszczu trans, który jest także na czarnej liście czynników zwiększających ryzyko choroby niedokrwiennej serca. Zdecydowanie zdrowszą formą obróbki termicznej wołowiny jest grillowanie kotletów, które później trafią do bułki.

Na plus trzeba zapisać fakt, że burger bary chcąc wpisać się w modny trend zdrowego żywienia, coraz częściej chwalą się, że mięso wykorzystywane do przygotowania kanapki pochodzi ze specjalnych ras mięsnych. W niektórych bułkach znajdziemy nawet wołowinę argentyńską, która zawiera dużą - jak na mięso wołowe - ilość kwasów tłuszczowych z grupy omega-6 i omega-3. Cechą charakterystyczną tego produktu jest również duża zawartość sprzężonego kwasu linolowego – CLA, który przyczynia się do obniżenia poziomu cukru, trójglicerydów i cholesterolu we krwi, a zatem ma działanie przeciwmiażdżycowe.

Burger z ulepszaczem

– Burgery najlepiej jeść w miejscach sprawdzonych, gdzie stołuje się dużo osób. Wtedy istnieje większe prawdopodobieństwo, że produkty będą świeże – radzi Agata Machalla.

Jednak nie tylko świeżość produktów jest ważna. W burgerach może kryć się inne zagrożenie – chemiczne ulepszacze. Wiele lokali wykorzystuje bowiem gotowe kotlety nafaszerowane różnego rodzaju konserwantami (niejednokrotnie o działaniu rakotwórczym), barwnikami syntetycznymi, substancjami zagęszczającymi i żelującymi, które spożywamy i magazynujemy w organizmie, powodując m.in.: zwiększone ryzyko zachorowania na raka, problemy z wątrobą, owrzodzenie żołądka, nudności i bóle głowy.

Skład bułek, w których podawane są burgery również często pozostawia wiele do życzenia. To produkty bardzo mocno przetworzone, wytwarzane z oczyszczonej, wysokoglutenowej mąki pszennej. Warto pamiętać, że u wielu osób występują różnego rodzaju problemy związane z nietolerancją pokarmową tego typu mąki.

Gotowe bułki do hamburgerów „wzbogacane” są także glukozą, a nawet sztucznymi środkami przetwarzającymi mąkę. Efekt? Produkty nawet po kilku miesiącach wyglądają i smakują tak samo. Tymczasem domowy wypiek już po dwóch-trzech dniach wysycha, zmienia strukturę, zapach i smak. Natomiast zaraz po upieczeniu pachnie pięknie, czego żaden chemiczny ulepszacz nie jest w stanie zastąpić. Dlatego warto wybierać bary, w których burgery podawane są w bułkach pieczonych na miejscu.

Domowy lepszy?

Burger bary starają się urozmaicić menu niecodziennymi dodatkami. Wśród nich możemy znaleźć sery pleśniowe, egzotyczne owoce, wyjątkowe zioła czy "spalające tłuszcz" papryczki chili. Sos to już nie tylko miks majonezu i ketchupu, ale zdrowe pesto czy konfitura z czerwonej cebuli. Jednak według dietetyków, jeśli koniecznie chcemy zjeść burgera, warto przygotować go samemu w domu. Wtedy będziemy mieć pewność, co jemy. Możemy też zadbać o zdrowie. – Jeśli zamiast zwykłej pszennej bułki z sezamem użyjemy pieczywa pełnoziarnistego, smażoną w tłuszczu wołowinę zamienimy na kurczaka pieczonego, zrezygnujemy z bekonu i sera żółtego, a sos przygotujemy samodzielnie na bazie jogurtu, możemy obniżyć kaloryczność takiego burgera nawet o ponad połowę – zapewnia Agata Machalla.

Bez względu na to, czy kupujemy burgera w restauracji czy przyrządzamy go w domy warto pamiętać, by wzbogacić potrawę jak największą ilością warzyw: sałaty (bogata w składniki mineralne i antyoksydanty, chroniące organizm przed starzeniem), cebuli (ma właściwości bakteriobójcze i zmniejsza ryzyko zawału serca), kiszonego ogórka (zawierającego dużo witaminy C) czy pomidorów (obecny w nich likopen zapobiega nowotworom).

Rafał Natorski/mmch/kuchnia.wp.pl

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Co się stanie, jeśli połkniesz pestkę czereśni? Wiele osób nie wie
Co się stanie, jeśli połkniesz pestkę czereśni? Wiele osób nie wie
Większość z nas trzyma tam blachy. Mało kto wie, do czego naprawdę służy
Większość z nas trzyma tam blachy. Mało kto wie, do czego naprawdę służy
Najgorszy dodatek do rosołu. Poprawia smak, ale powoduje tycie i zatyka tętnice
Najgorszy dodatek do rosołu. Poprawia smak, ale powoduje tycie i zatyka tętnice
Jemy bardzo mało tego mięsa. Jest pyszne, zdrowe i wolne od antybiotyków
Jemy bardzo mało tego mięsa. Jest pyszne, zdrowe i wolne od antybiotyków
Zawsze sieję je w czerwcu. Do samego listopada zbieram piękne plony
Zawsze sieję je w czerwcu. Do samego listopada zbieram piękne plony
Moja mama wyciąga z lodówki i robi ten oprysk. Jej ogórki, pomidory czy papryka są zdrowe i piękne
Moja mama wyciąga z lodówki i robi ten oprysk. Jej ogórki, pomidory czy papryka są zdrowe i piękne
Najgroźniejsze pasożyty. Można na nie trafić w jedzeniu, a wielu nie ma świadomości
Najgroźniejsze pasożyty. Można na nie trafić w jedzeniu, a wielu nie ma świadomości
Jedli codziennie rodzynki. Oto co stało się z ich ciśnieniem po 3 miesiącach
Jedli codziennie rodzynki. Oto co stało się z ich ciśnieniem po 3 miesiącach
Ile masła można jeść dziennie? Wyniki najnowszych badań są ogromnym zaskoczeniem
Ile masła można jeść dziennie? Wyniki najnowszych badań są ogromnym zaskoczeniem
Dietetyk zachęca do jedzenia. Wymiatają złogi z tętnic jak miotełka i nie tylko
Dietetyk zachęca do jedzenia. Wymiatają złogi z tętnic jak miotełka i nie tylko
Jeśli masz te dolegliwości, nie jedz bobu. Może skończyć się szpitalem
Jeśli masz te dolegliwości, nie jedz bobu. Może skończyć się szpitalem
Dodaj pół łyżeczki do kawy. Wątroba wskoczy na wyższe obroty, a stawy przestaną boleć
Dodaj pół łyżeczki do kawy. Wątroba wskoczy na wyższe obroty, a stawy przestaną boleć