Muffiny - babki z klasą
Są małe, pękate i trudno się im oprzeć. Przygotowuje się je na wiele sposobów. Mogą być słodkie - czekoladowe, orzechowe, z wiśniami czy bananami lub wytrawne - z warzywami i mięsem. Każdy znajdzie swoje ulubione muffiny.
Skąd się wzięły?
Specjaliści są zdania, że samo określenie małych babeczek pochodzi od francuskiego słowa „moufflet”, odnoszącego się do specyficznego, delikatnego rodzaju chleba lub od niemieckiego „muffe”, czyli niedużego ciastka. Nie są jednak ani francuskie, ani niemieckie. O pochodzenie muffinek boje toczą Amerykanie i Brytyjczycy. Spór ten pewnie nigdy nie zostanie rozstrzygnięty, tym bardziej, że w każdym z tych krajów przygotowuje się je trochę inaczej. W Anglii „muffins” to zwykle niewielkie puszyste śniadaniowe bułeczki - są płaskie, często się je grilluje. Amerykańskie natomiast przypominają te, które najczęściej możemy spotkać w naszych sklepach czy kawiarniach.
- Muffiny to trochę bardziej gęsta wersja babeczek, które możemy przygotować na wiele sposobów: klasyczne np. z rodzynkami, czekoladowe, orzechowe, z owocamimi, a nawet na słono z serem i bakłażanem lub innymi warzywami. Trudno powiedzieć, które są lepsze: na słodko czy na słono. Wszystko zależy od okazji i naszych upodobań kulinarnych. Każdy powinien chociaż spróbować przygotować muffiny domowej roboty, tym bardziej, że są w małych formach i łatwiej upiec je nawet osobom początkującym w kuchni. Z założenia wszystko powinno się udać, bo nie jest to bardzo skomplikowany przepis – mówi Arkadiusz Wejer, szef kuchni Hotel Bristol Tradition & Luxury, Grand Hotel Rzeszów.
Na każdą okazję
Trudno policzyć wszystkie wariacje na temat muffinów. Ich najbardziej cenną cechą jest to, że można z nimi eksperymentować. Chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku mogą mieć w swym składzie co tylko dusza zapragnie. Wiele osób wykorzystuje je jako drugie śniadanie. Wystarczy do ciasta dorzucić szynkę, bekon, boczek, żółty czy pleśniowy ser, nawet twarożek. Świetnie pasują tu oliwki, warzywa - cebula, papryka, szpinak. W słodkiej wersji nadają się na deser. Wytrawne można podać, także na ciepło, jako pomysłową przekąskę. W każdej wersji świetnie sprawdzą się na spotkanie z przyjaciółkami czy karnawałową imprezę.
Do pieczenia muffinek potrzebna jest specjalna blacha lub foremki, a do nich papierowe papilotki. Im bardziej kolorowe, tym lepiej. Obecnie w sklepach nie brakuje tego typu przedmiotów.
- Moje ulubione muffinki to te z czekoladą - delikatne, pachnące, sprężyste – mówi Arkadiusz Wejer. - Idealne na śniadanie, do kawy czy herbaty. Dla początkujących polecam prosty przepis, do którego będziemy potrzebować następujące składniki:
- 100 gr masła
- 2 szklanki mąki pszennej
- 3/4 szklanki cukru
- 1 szklanka mleka 3,2 proc.
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 50 gr rodzynek bądź suszonej żurawiny
- 1 jajko
- cukier puder do posypania
- 25 ml bacardi
- listki mięty
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki suche mieszamy ze sobą, roztapiamy masło, dodajemy bacardi, jajko i łączymy całość mieszając tak, aby nie było grudek. Foremki napełniamy masą, posypujemy żurawiną lub rodzynkami i pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 16-18 minut. Podajemy posypane cukrem pudrem z listkiem świeżej mięty .
Do tego przepisu polecam użycie małych form silikonowych zamiast metalowych, ponieważ łatwiej będzie z nich wyciągnąć muffiny, możemy również zastosować papierowe foremki na muffiny.
ml/mmch/kuchnia.wp.pl