Jak zrobić idealne knedle z owocami?

"Król nie zje nawet knedli, które we wszystkich krajach królowie zwykle jedli" – pisał Jan Brzechwa w "Bajce o królu". Może nie wszyscy monarchowie sięgali po ten przysmak, ale na pewno gościł on na stołach władców cesarstwa austro-węgierskiego, gdzie prawdopodobnie narodziła się ta potrawa, choć wokół jej pochodzenia wciąż toczą się spory.

Niemcy przekonują, że to oni jako pierwsi zaczęli przyrządzać knedle (to słowo wywodzi się zresztą od niemieckiego określenia "knödel", czyli "kluska"). Innego zdania są Czesi, którzy powołują się na traktat średniowiecznego reformatora Kościoła, Jana Husa, wspominającego, iż w Pradze i okolicach jadano tego typu przysmaki, nazywane "szyszkami", znacznie wcześniej.

Niewątpliwie knedle kojarzą się z Czechami. Nasi południowi sąsiedzi jadają najczęściej knedle bułczane (do mąki z fermentującymi drożdżami dodaje się pokroją w kostkę bułkę, formuje kulę i gotuje na parze) i ziemniaczane, wyrabiane na bazie ugotowanych ziemniaków. To obowiązkowy dodatek do kultowego czeskiego dania, czyli pieczeni wieprzowej i zasmażanej kapusty. Czesi uwielbiają też knedle z jajkiem i cebulą, a także faszerowane mięsem lub grzybami.

Jednak nie mniej pysznym pomysłem są knedle nadziewane owocami, zwykle śliwkami, choć z powodzeniem można też wykorzystać jabłka, morele, truskawki, wiśnie czy jagody.

Gotowe knedle owocowe pojawiają się w ofercie wielu sklepów, ale przed ich zakupem warto przeczytać skład, który powinien być jak najkrótszy.

Lepiej unikać produktów wzbogaconych cukrem. Polacy i tak pochłaniają zdecydowanie za dużo, co zakłóca gospodarkę hormonalną organizmu, sprzyja jego zakwaszeniu, rozwojowi próchnicy zębów i paradontozy czy namnażaniu grzybów i drożdżaków. Nadmiar cukru w diecie jest czynnikiem powodującym niewydolność układu odpornościowego i układu krążenia, przyspieszającym procesy starzenia, zaś u dzieci przyczyniającym się do agresji oraz ADHD.

W sklepowych knedlach pojawiają się często rozmaite zagęstniki, zwykle skrobia modyfikowana, nieszkodliwa w małych dawkach, ale w nadmiarze zaburzająca przyswajanie wapnia, magnezu i żelaza, a także wywołująca dolegliwości trawienne: ból brzucha, biegunkę czy wzdęcia.

Dlatego lepszym rozwiązaniem jest samodzielne przyrządzenie knedli. Jak to zrobić?

Do przygotowania knedli potrzebujemy 500 g ziemniaków, najlepiej odmiany typu C (bryza, gracja, ibis, tajfun, gustaw, honorata, centa, grot, bzura), które zawierają najwięcej skrobi, dzięki czemu ciasto będzie miało optymalną konsystencję.

Kartofle gotujemy, po czym odcedzamy i dokładnie rozgniatamy praską. Pozostawiamy do wystudzenia. W tym czasie zajmujemy się nadzieniem owocowym. Jeśli są to śliwki czy morele, pozbawiamy je pestek, w przypadku jabłek należy je obrać i pokroić na kawałki.

Do przestudzonych ziemniaków dosypujemy mąkę pszenną (120 g), kaszę mannę (40 g), wbijamy jajko, dodajemy stopione masło (2 łyżki) oraz szczyptę soli. Zagniatamy, aż do uzyskania gładkiej masy.

Z ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, a następnie je rozpłaszczamy na dość cienki placek, na którym układami owoce. Posypujemy np. cynamonem, ewentualnie także cukrem, choć z jego ilością nie należy przesadzać. Zlepiamy.

W garnku zagotowujemy sporą ilość osolonej wody. Wrzucamy knedle i gotujemy je około 6-8 minut od momentu wypłynięcia na powierzchnię. Tradycyjnie knedle podaje się z tartą bułką uprażoną na maśle lub ze śmietaną, z dodatkiem cukru waniliowego.