Dietetyk radzi, jak długo można dojadać potrawy wigilijne. Proste zasady
Zostały ci potrawy po świątecznej uczcie? Dietetyk kliniczny radzi, ile dni możemy dojadać dania oraz w jaki sposób je przechowywać. Nie wszystko możemy zamrozić. Koniecznie przeczytaj porady, żeby nie zaszkodzić własnemu zdrowiu.
Pozostałości możemy zamrozić
Większość potraw nadaje się do zamrożenia. "Jeśli zamrozimy potrawy, to możemy dojadać je nawet kilka miesięcy. Pierogi również możemy zamrozić. Te obsmażane nie bardzo się nadają, ponieważ wchłaniają olej i bardzo ciężko się je zamraża" - tłumaczy WP Kobieta Patryk Iwański, dietetyk kliniczny. "Jeśli chodzi o karpia, zależy jak został przyrządzony. Jeśli był w panierce, to możemy ją ściągnąć i zamrozić mięso ryby" - dodaje.
Czego natomiast nie wolno nam zamrozić? "Na pewno sałatki jarzynowej i ciasta oraz potrawy, które zawierają jajka i śmietanę, ponieważ te produkty są idealne do rozwoju bakterii. Tak naprawdę większość potraw można zamrozić, tylko problemem są potem walory smakowe, które mogą się wytracić. Jak i konsystencja takiego pokarmu" - kwituje dietetyk kliniczny.
Ile dni możemy przechowywać jedzenie?
"Jedzenie wigilijne przechowywane w lodówce może stać 4-5 dni. Jeśli przetrzymujemy je w lodówce to najbezpieczniej będzie, jeśli poddamy je obróbce termicznej, ponieważ wysoka temperatura pomoże zabić bakterie. Najlepiej podgotować, jeśli jest taka możliwość" - wyjaśnia Iwański.
Tłumaczy również, że śledzie w oleju mogą postać 5 dni. Ciasto powinno się szybko skonsumować, ponieważ zawiera w sobie wilgoć, która z kolei powoduje, że ma dobre warunki do rozwoju pleśni.
Jedzenie trzymane na balkonie
Jeśli jedzenie nie mieści się w lodówce to spora część z nas przetrzymuje je na balkonie. Patryk Iwański mówi: "Oczywiście można, jeśli temperatura nie przekracza 5 stopni na zewnątrz. Uznaje się, że taka temperatura jest graniczna dla rozwoju bakterii. Jeśli jest ona wyższa, to jedzenie zacznie się psuć".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl