Z kuchni prosto do sypialni
Wykorzystywanie kulinarnych przysmaków w sypialni nie jest pomysłem nowym. Kto obejrzał film "9 i pół tygodnia" doskonale wie, że gra wstępna z użyciem miodu, truskawek czy bitej śmietany nabiera zupełnie nowej jakości. Okazuje się jednak, że kuchnię i łóżko łączy nie tylko nasza pomysłowość w wykorzystaniu wyjętych z lodówki składników. Również w sex shopach znajdziemy półki z jadalnymi artykułami. Jedyny problem to, gdzie trzymać nabytek. W nocnej szafce czy lodówce?
Czekoladowe fallusy, lizaki "dla niej i dla niego" to tylko "łóżkowe" przekąski. Od tradycyjnych słodyczy różni je tylko budzący erotyczne skojarzenia kształt. Zdecydowanie ciekawsze propozycje znajdziemy w działach, zdawałoby się, mało kulinarnych - farby, olejki, flamastry, bielizna.
Co to takiego?
Skład: dekstroza, cukier, maltodekstryna, stearynian magnezu, kwas cytrynowy, barwniki: błękit brylantowy (E133), terazyna (E102), czerwień allura (E129), substancje smakowe. Wartość odżywcza w 100g produktu: wartość energetyczna 371Kcal/1577kj, białko: 0g, węglowodany: 90g, tłuszcz: 0g. Waga:145g. Takie informacje możemy znaleźć na opakowaniu jednego z ciekawszych produktów na rynku "jadalnej erotyki". Co kryje się za etykietką? Stanik albo stringi. Obie części bielizny zrobione są ze słodkich, kolorowych cukiereczków. Jak przekonują producenci - zrywanie ich zębami, ssanie i odzieranie partnerki z każdego cukierka z osobna daje niezapomniane przeżycia.
Drażetki są w pełni jadalne, ale - co widać po składzie - do zdrowych z pewnością nie należą. Może więc warto ograniczyć się do zrywania ich z partnerki, bo zjedzenie zbyt dużej ilości może sprawić, że noc nie będzie aż tak udana, jak planowaliśmy. Co do smaku - każdy może spróbować. Takie same pyszności znajdują się w dziecięcych jadalnych bransoletkach. Żeby nie było dyskryminacji - w ofercie dostępne są także męskie stringi z jadalnych koralików, jeśli panie mają ochotę spróbować. Oprócz tego cukierkowe kajdanki czy pas do pończoch.
Cała z galaretki
Twórcy erotycznych gadżetów z pewnością doskonale wiedzą, jak podkreślić słodycz upojnej nocy. Wykorzystali nawet galaretkę owocową i stworzyli (tak damskie, jak i męskie) jadalne majteczki o różnych smakach. Jak zapewnia producent, bielizna jest w stu procentach spożywcza, wykonana z jadalnej galaretki. Do wyboru m.in. smak banana, czekoladowo-truskawkowy i wiśniowy. Słodkie majtki nie nadają się jednak dla wegetarian - zawierają bowiem zwierzęcą żelatynę. Smak i konsystencja zbliżone są do znanych wszystkim żelków. Jednak nie wszyscy się nim zachwycają. Pod wpływem wilgoci i temperatury ludzkiego ciała, żelowa bielizna delikatnie się rozpuszcza, dlatego opakowanie, w której jest sprzedawana, musi być szczelne, a producenci sugerują, by otworzyć je dopiero tuż przed spożyciem. Zanim jednak pochłoniemy bieliznę, zastanówmy się jak byśmy się czuli po zjedzeniu kilku paczek żelków. Może lepiej tylko napocząć majteczki, a potem zająć się spalaniem kalorii?
Zajęcia plastyczne
W internecie czy sex shopach znajdziemy nie tylko bieliznę nadającą się do konsumpcji, ale też przybory do prac plastycznych. Przy ich pomocy możemy namalować na ciele partnera dowolne dzieło, a potem bez obaw je zjeść, by nie pozostawia śladów. Do takiej zabawy najlepiej nadają się flamastry wypełnione czekoladowym lub truskawkowym kremem. Jeśli jednak ktoś woli farby - proszę bardzo. Jadalne farby do ciała. Smaki i kolory do wyboru. Najpopularniejsza jest chyba jednak płynna czekolada do zdobienia kształtów partnerki lub partnera, sprzedawana zawsze z pędzelkiem. Kto nie lubi malować, może woli masować? W takiej sytuacji doskonale sprawdzą się jadalne olejki do ciała. Nie zawierają cukru, ani sztucznych barwników. Dzięki zawartości olejku z migdałów i witaminy E pielęgnują skórę i nie powodują podrażnień. Do wyboru mnóstwo smaków - wanilia, kokos, wiśnia, pomarańcza, truskawka czy brzoskwinia. Jak widać w sklepach z erotycznymi gadżetami czeka na nas prawdziwa feria smaków!
AD/mmch