Zupa rybna po polsku. Jak robią ją na Kurpiach, a jak Magda Gessler?
Rybny przysmak nie tylko od święta
Zupy to bez wątpienia polska specjalność. W wielu domach wciąż są niezbędnym składnikiem obiadu, a czasami nawet stanowią jego jedyny element. Tak było już przed wiekami, gdy nasi przodkowie rozgotowywali ziarna i kasze na pożywne polewki, często dodając do nich brukiew, groch lub kapustę, uzbierane w lesie grzyby czy owoce, ale również ryby, obficie wyławianie wówczas z jezior, rzek i morza. Nic dziwnego, że receptura zupy rybnej, a dokładniej rybnego potazia (tak nazywano staropolskie zupy) znalazła się już w pierwszej polskiej książce kucharskiej – "Compendium Ferculorum, czyli zebranie potraw", autorstwa Stanisława Czarnieckiego, sekretarza królewskiego, podstolego żytomierskiego, a przede wszystkim długoletniego kuchmistrza wojewody krakowskiego Aleksandra Michała Lubomirskiego. Recepturę na to danie podpowiada też Magda Gessler. Szczegóły w dalszej części galerii.