Większość z nas źle obiera banany. Oto jak robić to poprawnie
Obieranie banana to jedna z tych czynności, nad którymi nigdy się nie zastanawiamy. Co jednak byłoby, gdyby okazało się, że większość z nas robi to źle? A na to właśnie wskazują nasze obserwacje. Oto, co nauka mówi o poprawnym obieraniu banana.
Ludzie dzielą się na dwa rodzaje, jak dwa są końce banana. Jedna grupa (ludzi) obiera ten pożywny, mączny owoc od strony ogonka, którym przyczepiony był do kiści. Druga – od strony cienkiej końcówki. Intuicja podpowiada, że któraś ze stron musi się mylić. Pytanie, jak ustalić, która.
Intuicja podpowiada, żeby ciągnąć za ogonek. Daje on lepszy uchwyt, dzięki któremu można z większą siłą pociągnąć za skórkę, aż ustąpi, odsłaniając miękkie i słodkie wnętrze. Wydaje się logiczne? Niestety. W testach redakcyjnych, które przeprowadziliśmy, otwierane od tej strony banany często były uszkodzone.
W tych co bardziej niedojrzałych skórka nie chciała dobrze odejść od miąższu – rozdzielała się na warstwy i włókna. Z kolei jeśli męczymy od tej strony dojrzałego banana, najczęściej kończy się to miękką, maślącą się końcówką, która nie wygląda najbardziej apetycznie i pozbawia nas części fantastycznych doznań z przekąski. Z drugiej strony, co zrozumiałe, wielu z nas zniechęciło się do otwierania bananów do drugiej strony, bo efekty mogą być podobne, a napocząć skórkę – pozornie – trudniej. Kończy się na tym, że sięgamy po narzędzie do nakrojenia końcówki, a w braku takowego używa zębów. Co z kolei powoduje, że nasz pierwszy kontakt z pysznym, słodkim bananem to smak cierpki i kwaśny.
Czy nauka może nam pomóc? Ależ oczywiście. Niektórym wydaje się, że najlepiej podpatrzeć, jak do bananów dobierają się małpy. Prymatolodzy, czyli badacze naczelnych, rozczarowują nas jednak: w naturze nasi zwierzęcy kuzyni nie jadają bananów w ogóle, a gdyby to robiły, pewnie po prostu bez finezji wgryzałyby się w skórkę. Zaskakujące wnioski przedstawiają za to botanicy.
Okazuje się, że o bananach wiemy naprawdę niewiele. Wielu z nas wydaje się, że banany zwisają z palm w kiściach. Okazuje się jednak, że jest dokładnie odwrotnie: przedłużony fragment łodygi to dół, a nie góra. Krótka końcówka (która faktycznie jest końcem), dojrzewa więc najpierw. Banan jest tam najbardziej miękki i to właśnie od tej strony należy go odbierać.
Aby uniknąć jednak zmiany miąższu w paćkę, stosujemy prostą sztuczkę. Należy wziąć samą końcówkę banana w dwa palce w miejscu, gdzie pod spodem nie zaczął się jeszcze "banan właściwy" i mocno ją ścisnąć, tak, żeby pękła. Wtedy bez problemu można go obrać. Nigdy więcej siłowania się ze skórką od banana tylko po to, by odkryć, że jego wnętrze nie spełnia naszych oczekiwań.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl