Trwa ładowanie...
02-12-2013 11:53

Uważaj na benzoesan sodu - podejrzany konserwant

Praktycznie każdego dnia spożywamy go wraz z jedzeniem. To jeden z najpopularniejszych związków konserwujących żywność. I choć jest dopuszczony do stosowania, jego działanie budzi wiele wątpliwości. Niektórzy eksperci mówią wprost, że benzoesan sodu może mieć fatalny wpływ na zdrowie. Za jego stosowaniem przemawiają jednak głównie argumenty ekonomiczne, bo dodawanie do żywności takiego konserwantu zwyczajnie się opłaca. Tyle że niekoniecznie konsumentom.

Uważaj na benzoesan sodu - podejrzany konserwantŹródło: Fotolia
d2a3foh
d2a3foh

Współczesna gastronomia coraz rzadziej potrafi się obejść bez konserwantów, które przedłużają przydatność różnych produktów do spożycia. Ich zadaniem jest zapobieganie rozwoju bakterii, grzybów oraz wirusów. Jednym z takich związków jest benzoesan sodu znany pod kodem E211, czyli sól sodowa kwasu benzoesowego. Na skalę przemysłową uzyskuje się go syntetycznie.

W czym się znajduje?

Faktem jest, że jako dodatek do żywności benzoesan sodu pełni nieocenioną rolę. Hamuje rozwój drożdży, grzybów, pleśni, bakterii masłowych, octowych oraz w mniejszym stopniu mlekowych. Stosuje się go w środowisku kwaśnym; ma słabą aktywność powyżej pH 4,5.

Znajdziemy go głównie w przetworach warzywnych i owocowych, konserwach rybnych, gotowych sałatkach, daniach instant, koncentratach, kolorowych napojach gazowanych, margarynach, lodach. Obecny jest też w niektórych dżemach, sokach owocowych, marynatach, sosach, płynnych przyprawach, majonezach, serach, gumach do żucia. Bywa wykorzystywany jako ekstrakt słodowy w piekarnictwie.

W pewnych ilościach benzoesan sodu (w postaci anionu benzoesanowego) występuje również w przyrodzie – przede wszystkim w jagodach, ale także w żurawinie, borówkach, śliwkach, cynamonie, grzybach, goździkach i niektórych produktach mlecznych. Mało tego – związek ten stosowany jest również w kosmetyce czy farmaceutyce.

d2a3foh

Bezpieczny czy nie?

Benzoesan w organizmie dobrze się wchłania i jest z niego wydalany wraz z moczem. Jego bezpieczne maksymalne dzienne spożycie to 5 mg na kilogram masy ciała. Powszechnie uznaje się go za środek nieszkodliwy dla zdrowia, chociaż u niektórych ludzi powoduje reakcje alergiczne.

Badania dowiodły, że benzoesan sodu dostarczany organizmowi w dużych dawkach działa drażniąco na śluzówkę żołądka, dlatego spożycie zawierających go produktów może u nadwrażliwych osób (np. chorych na chorobę wrzodową) powodować dolegliwości bólowe. W bezpośrednim kontakcie może wywołać podrażnienia skóry, oczu, śluzówki nosa, a nawet wstrząs anafilaktyczny, czyli najcięższą i niebezpieczną reakcję alergiczną.

To jednak nie wszystko. Związek ten w połączeniu z witaminą C może przekształcić się w rakotwórczy benzen – odkryli to eksperci z amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA). Szczególnie ma to znaczenie w przypadku napojów gazowanych, w których stosuje się jednocześnie obie te substancje. Temperatura i naświetlenie to czynniki przyspieszające formowanie się benzenu.

Szkodliwy dla kodu genetycznego?

Na razie nie mamy długoterminowych badań nad rakotwórczym działaniem benzoesanu sodu przy spożywaniu jego dużych dawek (powyżej 1800 mg na każdy kilogram ciała). Jednak takie ilości wykorzystane w badaniu na szczurach spowodowały zaburzenia ze strony centralnego układu nerwowego, zmiany histopatologiczne w mózgu i zmiany parametrów surowicy, spadek wagi, a nawet zmiany histopatologiczne wątroby. Nie można zatem wykluczyć, że konserwant ten dostarczany organizmowi w nadmiarze nie niszczy zdrowia.

d2a3foh

Stosowanie tego związku u osób wrażliwych na aspirynę może powodować zaburzenia w funkcjonowaniu przewodu pokarmowego. Po produkty z benzoesanem sodu nie powinny sięgać dzieci, osoby starsze, astmatycy. Natomiast biolog molekularny Peter Piper z uniwersytetu w Sheffield przekonuje, że benzoesan sodu jest szkodliwy dla kodu genetycznego. Zdaniem Pipera związek ten może uszkodzić mitochondria. – To powoduje zaś tak wielką degenerację komórek, że z czasem może doprowadzić do choroby Parkinsona albo marskości wątroby – alarmuje biolog.

Peter Piper dodaje, że badania nad nieszkodliwością benzoesanu sodu, na podstawie których uznano ten związek za bezpieczny dla zdrowia, przeprowadzono kilkadziesiąt lat temu, co stawia ówczesne wyniki pod dużym znakiem zapytania i można je wręcz uznać za nieważne.

W 2002 roku badania nad benzoesanem sodu przeprowadzono na wyspie Wight należącej do archipelagu Wysp Brytyjskich – zasugerowały one związek pomiędzy dodatkami do żywności a nadpobudliwością i agresją u dzieci do trzeciego roku życia. Pięć lat później na Wyspach sprawdzono, co się dzieje po połączeniu benzoesanu sodu z barwnikami (jak np. w gazowanych napojach). Okazało się, że u części dzieci taka mieszanka spowodowała nadpobudliwość.

Wnioski?

Ponieważ benzoesan sodu obecny jest w wielu produktach spożywczych, trudno uniknąć go całkowicie, możemy jednak znacznie ograniczyć jego spożycie, unikając przetworzonej żywności i zawsze (!) czytając etykiety. Warto również wiedzieć, że w certyfikowanych produktach ekologicznych dodawanie tego związku jest zabronione.

Ewa Podsiadły-Natorska/mmch/kuchnia.wp.pl

d2a3foh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2a3foh
Więcej tematów