Szpajza – puszysty deser ze Śląska
Ten lekki, puszysty i orzeźwiający krem od dziesięcioleci wieńczy śląskie obiady. Nie może go również zabraknąć na ważnych uroczystościach rodzinnych – chrzcinach czy weselach. Szpajza jest nie tylko smaczna, ale również banalnie łatwa do przyrządzenia.
Kuchnia śląska to nie tylko krupniok czy rolada z modrą kapustą. Tutejsza tradycja kulinarna jest znacznie bogatsza, ponieważ w tym regionie Polski przez wieki mieszały się zwyczaje słowiańskie, czeskie, austriackie, niemieckie, a nawet włoskie. „(…), bo do śląskiej ziemi obiecanej ciągnęły w poszukiwaniu szczęścia zastępy rycerzy i awanturników z całej Europy. Biedna i oparta na lokalnych produktach kuchnia chłopska mieszała się tu z bogatą i wyrafinowaną kuchnią dworską” – czytamy w książce "Ślónsko Kuchnia dla Hanysów i Goroli".
Już od końca XIX wieku na śląskich stołach po zakończonym obiedzie pojawiał się deser pod postacią puszystego i orzeźwiającego kremu, czyli szpajza. Nazwa specjału pochodzi z języka niemieckiego – określenie "die speize" oznacza po prostu "potrawę".
Szpazję do dziś podaje się również przy okazji ważnych uroczystości, takich jak odpust, wesele lub pierwsza komunia. W zależności od regionu Śląska występują rozmaite odmiany i smaki kremu. Największą popularnością cieszy się deser cytrynowy, ale często sporządza się również szpajzę czekoladową, wiśniową czy agrestową.
Zobacz też: Jajko na miękko z musztardowymi grzankami
Niegdyś większość składników potrzebnych do przygotowania przysmaku, np. jajka czy sok owocowy, pochodziła z własnych gospodarstw. Obecnie produkty musimy zazwyczaj kupować w sklepach. Jedno nie uległo zmianie – szpajzę można przyrządzić bardzo łatwo i szybko.
Jajka – świeżość to podstawa
Bazą śląskiego deseru są jajka, czyli produkt o niekwestionowanych walorach odżywczych. Dzięki bogactwu witamin, minerałów, białek czy nienasyconych kwasów tłuszczowych wykazują bardzo pozytywny wpływ na organizm, regulując procesy przemiany materii, zapobiegając anemii, wzmacniając system odpornościowy, poprawiając pamięć, zmniejszając ryzyko chorób układu krążenia, dbając o kości, stawy i mięśnie, a także przyspieszając regenerację po wysiłku fizycznym, np. spowodowanym intensywnym treningiem.
Do przygotowania szpajzy potrzebujemy jak najświeższych jajek. Jak to sprawdzić? Gdy po włożeniu do naczynia z wodą jajko leży na dnie, to znak, że można je jeść. Kiedy wypływa na powierzchnię, raczej nie nadaje się do spożycia.
Przepis na szpajzę
Najbardziej tradycyjną wersją deseru jest szpajza cytrynowa. Przepis na ten specjał znajdziemy m.in. w książce "Tradycyjna Kuchnia Śląska". Cytrynę szorujemy szczoteczką, opłukujemy i osuszamy. Ścieramy z niej skórkę, a następnie wyciskamy sok. Żelatynę (ok. 10 g) moczymy w niewielkiej ilości zimnej wody, a gdy napęcznieje, podgrzewamy i mieszamy, aż do rozpuszczenia. Cztery żółtka ucieramy z cukrem pudrem (60-70 g) do białości, dodajemy sok z cytryny i otartą skórkę, pianę ubitą z czterech białek (wcześniej schłodzonych), delikatnie mieszamy. Następnie, nie przerywając mieszania, dodajemy żelatynę i od razu przekładamy krem do pucharków. Wstawiamy do lodówki, przynajmniej na godzinę.
Gotowy deser możemy wzbogacić samodzielnie przyrządzoną bitą śmietaną i owocami kandyzowanymi lub wiśniami koktajlowymi.
Jak już wspomnieliśmy, śląski specjał występuje w różnych wariantach. Na liście produktów tradycyjnych ministerstwa rolnictwa znajdziemy np. szpajzę krośnicką, przygotowywaną na bazie galaretki (cytrynowej, truskawkowej lub wiśniowej), niepełnej szklanki soku owocowego ze swojskiego kompotu (agrestowego albo wiśniowego), szklanki cukru oraz dwóch białek.
Na początku należy zagotować sok, w którym następnie rozpuszcza się galaretkę. Gdy zaczyna tężeć, ubija się białka z cukrem. Później przelewa się do nich galaretkę, a całość ubija tak długo, aż masa osiągnie konsystencję pianki. Przekłada się ją wówczas do pucharków i umieszcza na około 2-3 godziny w lodówce.
Dużą popularnością cieszy się również szpajza czekoladowa – do ubijanej masy z cukru, jajek i żelatyny dodaje się wówczas czekoladę rozpuszczoną w kąpieli wodnej. Gotowy deser można wzbogacić orzechami, migdałami, rodzynkami lub startą czekoladą.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl