Świąteczny atak kalorii
Przed nami trzy dni rodzinnych spotkań, życzliwości i biesiadowania przy suto zastawionych stołach. Nie czarujmy się. Choć jest to okres szczególny, to jedyne co nam po nim zostanie to prezenty i... wzrost wagi.
Przed nami trzy dni rodzinnych spotkań, życzliwości i biesiadowania przy suto zastawionych stołach. Nie czarujmy się. Choć jest to okres szczególny, to jedyne co nam po nim zostanie to prezenty i... wzrost wagi.
Czy naprawdę jedyne, co nas czeka po Wigilii i Bożym Narodzeniu, to okres wyrzeczeń i katorżnicza dieta? Niekoniecznie. Jak zawsze - wszystko zależy od nas.
Zamiast smażonego karpia
Zacznijmy od ryby. W wielu domach karpia się smaży. Tymczasem ryba ta doskonale smakuje, kiedy się ją przygotuje na parze. Zawijasz, posypujesz ziołami, a zamiast soli - polewasz sokiem z cytryny. Jeśli jednak nie wyobrażasz sobie wigilii bez smażonego karpia, zdejmij z niego skórę. I pamiętaj: żadnej panierki!
Kolejna sprawa to śledzie. Zamiast ryby w oleju, który jest bardzo ciężkostrawny, przygotuj je w occie. Na pewno będzie to z pożytkiem dla twojego żołądka.
Tłuste mięsa najlepiej zastąpić drobiem lub wołowiną. Jeśli preferujemy pieczone, to dobrze jest przygotować je z suszonymi śliwkami, które mają dużo błonnika (wspomaga trawienie). Pierogi najlepiej przygotować z mąki razowej i zadbać o to, by ciasto nie było zbyt grube. Jeśli przygotowane były wcześniej, to zamiast je odsmażać, radzimy je podgrzać na przykład w kuchence mikrofalowej lub - jeszcze lepiej - wrzucić na kilka minut do wrzącej wody. Warto też zrezygnować z zasmażki w kapuście z grzybami.
Sałatki. Niby są lekko strawne, ale to zależy od przygotowania. Pamiętajmy, by zamiast oleju dodawać do nich oliwę z oliwek. Najlepiej zrezygnować z majonezu, albo... dodać połowę przewidzianej porcji. W zastępstwie sprawdzi się także, znacznie mniej kaloryczny, jogurt naturalny.
I na koniec prawdziwe bomby kaloryczne, czyli m.in. kutia. Trudno spowodować, by była mniej tucząca. Dlatego najlepiej podawać ją w małych ilościach. Nawet łyżka kutii doskonale prezentuje się na niewielkiej salaterce. Bardzo sycący jest także makowiec. W tym wypadku radzimy nie zwiększać jego kaloryczności, polewając go lukrem.
Dania, które nie tuczą
Na świątecznym stole doskonale sprawdzi się kompot z suszonych owoców, ponieważ sprzyja trawieniu. Dobrze jest jednak zrezygnować z cukru na rzecz np. rodzynek lub moreli. Praktycznie bez ograniczeń można też pić barszcz czerwony, który jest niskokaloryczny i bardzo bogaty w przeciwutleniacze.
Jedzenie warto zacząć od wypicia szklanki wody mineralnej. W ten sposób wypełnimy nieco żołądek i będziemy mniej głodni, a jeśli zjemy mniej - mniej przytyjemy. Właściwy posiłek zawsze warto zaczynać od sałatek. Są znacznie zdrowsze niż smażona ryba lub pieczone mięso. Nie przesadzaj z ciastem i innymi słodkościami. Ogranicz spożywanie pieczywa i wybieraj chude mięsa oraz wędliny. Nie dosalaj potraw. Zamiast tego stosuj zioła.
Może i nie ma takich przysmaków, które nie powodują wzrostu masy ciała, ale na pewno są takie, które powodują ją w znacznie mniejszym stopniu. Dlatego jeśli sam, nasz Czytelniku, będziesz przygotowywał świąteczne posiłki, zadbaj o kilka ważnych rzeczy. Pamiętaj, że możesz wpłynąć na wagę swoją i innych biesiadników.