Świąteczne pralinki – jak zrobić je w domu?
Niewielka czekolada skrywająca pyszne nadzienie nie tylko świetnie smakuje, ale również efektownie wygląda, dlatego może być ciekawym prezentem świątecznym. Szczególnie wtedy, gdy pralinkę przygotujemy samodzielnie, co okazuje się całkiem łatwym zadaniem.
Kto wymyślił ten "słodki wyrób wielkości pojedynczego kęsa", jak zdefiniowano pralinę w dyrektywie Parlamentu Europejskiego? O palmę pierwszeństwa rywalizują Francuzi i Belgowie.
W Paryżu przekonują, że "ojcem" łakoci był Clément Lassagne, szef kuchni na dworze Ludwika XIV, który już w 1671 r. miał poczęstować księcia Plessis-Praslin (od jego nazwiska pochodzi rzekomo nazwa wyrobu) migdałami lub orzechami zatopionymi w czekoladzie. Ponoć do ich przygotowania zainspirował go jeden z kuchcików – nieuważny młodzieniec wypuścił z rąk miskę z bakaliami, a niektóre z nich powpadały do rondelka z rozpuszczoną czekoladą.
Inną wersję historii pralin przedstawiają Belgowie. W połowie XIX wieku, w jednej z brukselskich aptek zaczęto sprzedawać tabletki w… czekoladzie, co miało uprzyjemnić zażywanie gorzkich i niesmacznych lekarstw. Po latach wnuk właścicieli sklepu postanowił wykorzystać ten pomysł i oblać czekoladą pyszniejsze nadzienie, przyrządzane na bazie różnych kremów. Jego żona zaprojektowała ozdobne pudełka na te łakocie, które szybko zdobyły rzesze klientów.
Amerykańskie ciasteczka z czekoladą
Dziś pralinki cieszą się popularnością na całym świecie. Także w polskich sklepach nie brakuje tego typu słodyczy. Pyszne czekoladki, które mogą być znakomitym prezentem świątecznym, bez trudu przygotujemy również w domu. Jak to zrobić?
Czekolada, ale jaka?
Kluczowym składnikiem pralinek jest oczywiście dobrej jakości czekolada, najlepiej gorzka lub deserowa, z dużą zawartości miazgi kakaowej, wpływającej nie tylko na smak, ale również wartości odżywcze produktu, który stanowi m.in. bardzo bogate źródło magnezu (uwalnia energię z pożywienia, wspomaga przewodnictwo komórek nerwowych i korzystnie wpływa na system nerwowy).
Czekolada wyróżnia się wysoką zawartością flawonoidów, czyli silnych przeciwutleniaczy blokujących rozwój procesów zapalnych, zapobiegających reakcjom alergicznym oraz chroniących układ krążenia, m.in. uszczelniając naczynia krwionośne.
Po czekoladę nieprzypadkowo sięgamy, gdy zmagamy się z kiepskim samopoczuciem. Produkt skutecznie poprawia nastrój dzięki sporej dawce węglowodanów złożonych, kofeiny, teobrominy oraz anandamidu (alkaloid wykazujący działanie relaksujące i antydepresyjne). Pozytywnej energii dodaje też inny składnik produktu – fenylotylamina, substancja z grupy endorfin. Z kolei pirazyna korzystnie wpływa na koncentrację i sprawność intelektualną.
W pralinkach nie mniej ważne jest nadzienie. Z czego je przygotować? Wszystko zależy od naszych upodobań i preferencji smakowych. Czekoladą możemy oblać po prostu orzechy (np. laskowe) czy migdały, ale warto też pokusić się o bardziej wyrafinowany farsz, np. z marcepanu, serka mascarpone, masła orzechowego czy masy makowej. Możemy do niego dodać posiekane owoce suszone (śliwki, morele, daktyle, rodzynki), pokruszone ciasteczka maślane albo wafelki, zmielone orzechy.
Nadzienie wzbogacą wiórki kokosowe, miód, przyprawy korzenne (kardamon, imbir, cynamon), syrop klonowy albo odrobina alkoholu: ajerkoniaku, likieru orzechowego, rumu czy amaretto. Sprawdzi się też dodatek mocnej herbaty lub espresso.
Farsz może być gładki – składniki należy wtedy zblendować, ale jeśli chcemy uzyskać efekt chrupkości, wystarczy je po prostu posiekać.
Gotowe pralinki warto udekorować kolorową posypką, pisakami cukierniczymi, startą czekoladą (np. białą) czy kandyzowaną skórką pomarańczową.
Pralinki – jak to zrobić
Istnieją dwa podstawowe sposoby wyrobu pralinek. Pierwszy, prostszy i mniej czasochłonny, zakłada formowanie z nadzienia niedużych kulek i moczenie ich w płynnej czekoladzie. W przypadku drugiego niezbędne będą specjalne silikonowe foremki na pralinki. Za pomocą pędzelka rozprowadzamy w nich warstwę czekolady, wstawiamy do lodówki, a po zastygnięciu powtarzamy ten proces. Następnie dodajemy nadzienie, nakładamy warstwę czekolady i znów umieszczamy w lodówce.
Bez względu na to, który sposób przyrządzania pralinek wybierzemy należy pamiętać o przestrzeganiu pewnych zasad. Jedna z nich głosi, że po przygotowaniu farszu musimy go schłodzić w lodówce, przez minimum godzinę.
By "korpus" naszych łakoci był chrupiący i błyszczący wymieszajmy w kąpieli wodnej czekoladę ze śmietaną (w proporcji 2:1). Odpowiedni połysk uzyskamy przeprowadzając wcześniej proces temperowania czekolady, podgrzewając ją do temperatury 45 stopni, następnie schładzając do 25 st. i ponownie podgrzewając do 21 st.
Domowe pralinki należy spożyć w ciągu 3-4 dni, przechowując je w lodówce, w szczelnym, nieprzepuszczającym światła opakowaniu.