Trwa ładowanie...

Street food. Najsmaczniejsza wycieczka dookoła świata

Uliczne jedzenie w wielu miejscach na świecie jest tym, co turystów przyciąga najbardziej. Na straganach i rozstawionych na chodnikach stoiskach znajdziemy nie tylko potrawy, które z całą pewnością są typowe dla danego regionu, ale również wyjątkowe - niedostępne nawet w najdroższych restauracjach. Podróżowanie, a więc poznawanie kultury danego miejsca, powinno łączyć się właśnie z próbowaniem takiego jedzenia. Wybór różnych potraw na ulicznych targach jest ogromny, wybierając się więc w egzotyczną podróż, warto wiedzieć, czego szukać.

Street food. Najsmaczniejsza wycieczka dookoła świataŹródło: 123RF
d1u2dr4
d1u2dr4

Faszerowane małże w Turcji
Midye Dolma, czyli faszerowane małże znajdziemy na niemal każdym stoisku ulicznym na tureckim wybrzeżu. Warto spróbować tego dania, bo jest ono wyjątkowo smaczne. Najczęściej używa się muli, czyli omułków, bardzo popularnych także w Polsce. Skorupki faszeruje się nadzieniem złożonym z ryżu, cebuli, orzeszków piniowych, zielonej pietruszki, suszonej mięty, cukru, soli, papryki, cynamonu oraz, oczywiście, mięsa małży. Tak przygotowane małże dusi się w białym winie i podaje z cytryną. Jeśli opalamy się na tureckiej plaży, to aż wstyd nie spróbować!

Smażone koniki polne w Meksyku
Wydawałoby się, że owady nie należą do najchętniej jedzonych zwierząt. To nieprawda. W wielu miejscach na świecie owady traktuje się jako łatwe do zdobycia źródło cennego białka. W Meksyku na ulicznych stoiskach znajdziemy całe kosze pełne usmażonych koników polnych i pasikoników, czyli chapulines.

123RF
Źródło: 123RF

Stworzenia te po oczyszczeniu przyprawia się solą, sokiem limonki i chili, a następnie smaży na głębokim tłuszczu. Smakują jak chipsy. Z tym przysmakiem trzeba jednak uważać, bo niedosmażone mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia, ze względu na występujące w nich czasem nicienie.

d1u2dr4

Kurze nóżki w Chinach
W niektórych krajach świata wykorzystuje się każdy kawałek mięsa: głównie z szacunku dla zabitego zwierzęcia. Tak jest między innymi w Chinach. Dlatego też jednym z najbardziej popularnych dań, które znajdziemy na stoiskach ulicznych są smażone w woku nóżki z kurczaka. Nie udka, ale właśnie stópki – z palcami i pazurkami. Tę tanią i bardzo zdrową potrawę (zawiera sporo zdrowego kolagenu) przygotowuje się dusząc stópki w sosie sojowym z dodatkiem imbiru, dymki i cukru. Warto spróbować!

Khash w Libanie
Na Bliskim Wschodzie znajdziemy wiele nietypowych potraw. Hitem ulicznego jedzenia jest jednak khash, który przygotowuje się dusząc razem z przyprawami i warzywami owczą głowę oraz kopyta, zarówno z owiec, jak i z krów. Po długich godzinach gotowania mięso odchodzi bardzo łatwo od kości i jest wyjątkowo miękkie i smaczne. Wrażliwi muszą jednak uważać, bo czasem można natrafić w talerzu na oko. A to nie dla wszystkich jest przyjemne...

Świnka morska w Peru
W Polsce świnki morskie traktujemy jak domowników, jednak w Peru uważane są za przysmak. Trzyma je się w domach w dużych stadach, w celach konsumpcyjnych. To normalna praktyka, więc na wielu ulicznych stoiskach znajdziemy danie ze świnek.

123RF
Źródło: 123RF

Najbardziej popularne są świnki smażone w całości na głębokim tłuszczu i podawane z ostrymi sosami. Mięso, podobno, jest bardzo delikatne i smakuje podobnie jak kurczak.

d1u2dr4

Balut na Filipinach
Balut to chyba jedno z najbardziej ekstremalnych ulicznych dań na całym świecie. Jest to po prostu kacze jajo, w którym znajduje się ptasi embrion, bardzo mocno przypominający już pisklaka. Filipińczycy jedzą bardzo dużo takich jajek, uważając, że znakomicie działają one na zdrowie. Turyści od czasu do czasu się skuszą, choć jest to potrawa wyłącznie dla odważnych. Embriona zjada się na surowo i podaje najczęściej wyłącznie z... piwem.

Tańczące krewetki w Tajlandii
Tajlandia słynie z ulicznego jedzenia. Oprócz pysznych zup, potrawek czy dań z ryżu znajdziemy tu również bardzo dziwne propozycje. Jedną z nich są właśnie tańczące krewetki. Krewetki muszą być świeże i... żywe. Układa je się na talerzu, posypuje ostrymi przyprawami, sokiem z limonki, dodaje ziół (mięta, bazylia)
, miesza i podaje. Trzeba zjadać krewetki, które jeszcze się ruszają, a czasem łaskoczą w podniebienie. Dziwne uczucie, ale chętnych na tego typu potrawę nie brakuje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d1u2dr4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1u2dr4
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj