Owoce dzikiej róży – skarb w kuchni
"Za dzikiej róży zapachem idź, na zawsze upojony wśród dróg" – pisał Konstanty Ildefons Gałczyński. Latem kolczaste krzewy zachwycają pięknymi i pachnącymi kwiatami, a jesienią efektownymi owocami, które stanowią prawdziwą bombę witaminową oraz… znakomity produkt kulinarny.
Nic dziwnego, że urodę dzikiej róży opiewają poeci. Jej krzewy od wieków są wpisane w polski krajobraz, ponieważ to roślina o małych wymaganiach, obficie rosnąca na nieużytkach, brzegach lasów, przy polnych drogach czy na nadmorskich wydmach. W lipcu pokrywa się biało-różowymi kwiatami, w sierpniu i wrześniu dojrzewają zaś owoce, które pozostają na gałązkach aż do zimy. Właśnie one stanowią szczególnie cenny surowiec wykorzystywany w medycynie oraz kuchni.
Gwoli ścisłości trzeba zaznaczyć, że są to "pseudoowoce". Dlaczego? Gdyż te prawdziwe, czyli twarde orzeszki, skrywają się pod barwną, mięsistą okrywą, która jest wykorzystywana do celów przetwórczych.
Lecznicze i kulinarne walory dzikiej róży ceniono już w starożytności. W Egipcie była atrybutem Izydy, bogini płodności, zaś w Grecji symbolem bogini piękna, czyli Afrodyty. Rzymianie wykonywali z niej wieńce, które nakładali na głowy podczas uczt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pestki brzoskwini. Sprawdź, co zawierają i czy można je bezpiecznie jeść
Owoce dzikiej róży można przetwarzać na wiele sposobów – przyrządza się z nich dżemy, konfitury, soki, syropy czy nalewki. Szwedzi zajadają się potrawą o nazwie nyponsoppa, czyli po prostu zupą z dojrzałych owoców różanych, mąki kukurydzianej i soku pomarańczowego, serwowanej m.in. z lodami waniliowymi lub słodką śmietanką.
Owoce dzikiej róży – wartości odżywcze
To prawdziwa bomba witaminowa. Owoce dzikiej róży skrywają przede wszystkim potężną dawkę witaminy C, 10-krotnie większą niż czarna porzeczka i niemal 100 razy większą od jabłka. Już trzy sztuki pokrywa dzienne zapotrzebowanie dorosłego człowieka na ten silny przeciwutleniacz, który wzmacnia układ immunologiczny, ale również chroni przed szkodliwą aktywnością wolnych rodników przyspieszających procesy starzenia oraz rozwój nowotworów czy chorób układu krążenia.
W owocach dzikiej róży znajdziemy też mnóstwo innych, cennych składników, w tym witamin B1, B2, B3 i K, a także bioflawonoidów, karotenoidów (beta-karotenu, likopenu), garbników, pektyn, kwasów organicznych (w tym cytrynowego i jabłkowego), olejków eterycznych i soli mineralnych.
Nic dziwnego, że dzika róża bardzo dobrze wpływa na nasze zdrowie. Działa wzmacniająco na organizm, dlatego produkty z tej rośliny powinny znaleźć się w jadłospisie kobiet w okresie ciąży i karmienia, rekonwalescentów oraz osób w stanach ogólnego osłabienia, zmęczenia i stresu.
Jest polecana w chorobie przeziębieniowej i infekcjach układu oddechowego, a także przypadkach nadmiernej kruchości naczyń włosowatych oraz skłonności do krwawień (m.in. z przewodu pokarmowego). Dzika róża może wspierać kurację w zaburzeniach trawienia i chorobach wątroby, zwiększa bowiem wydzielanie żółci. Właściwości rozkurczowe związków zawartych w owocach tej rośliny powodują ustąpienie bólów brzucha i kolek. Działając moczopędnie, eliminuje z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii.
Co zrobić z owoców dzikiej róży?
Owoce dzikiej róży najlepiej zbierać w sierpniu i wrześniu. Powinniśmy to robić w czasie suchej i słonecznej pogody, po obeschnięciu rośliny z porannej rosy. Do przygotowywania przetworów najlepiej nadają się owoce dojrzałe, ale jeszcze twarde, o zabarwieniu czerwonym lub pomarańczowoczerwonym.
Ich przygotowanie wymaga trochę pracy. Pierwszą czynnością jest oczyszczenie owoców, czyli odcięcie nożykiem szypułki oraz główki (pozostałości kielicha). Następnie rozkrajamy okrywę i łyżeczką usuwamy pestkę zwaną niełupkiem. Jest ona pokryta drobnymi, kłującymi włoskami, które zostają na dłoniach, dlatego warto mieć w pobliżu naczynie z wodą.
Po przepłukaniu owoce można przerabiać na przecier, sok, syrop, konfiturę, dżem czy galaretkę. Takie przetwory nadają się do ciast (na przykład jako pyszne nadzienie pączków) i sosów, są świetnym dodatkiem do dziczyzny, można z nich również robić domowe cukierki.
Z owoców dzikiej róży wytwarza się także rozmaite alkohole – wódki i nalewki. Przygotowane z nich wino to jeden z niewielu absolutnie nieszkodliwych alkoholi (oczywiście jeśli pijemy go w odpowiednich ilościach). Podgrzane, jest znakomitym i skutecznym lekiem na przeziębienie.
Nalewka z owoców dzikiej róży
Owoce (kilogram) drylujemy, przekładamy do dużego słoja i zasypujemy cukrem (pół kilograma), który możemy zastąpić miodem. Odstawiamy na dwa tygodnie, po czym zalewamy spirytusem (litr). Odstawiamy na minimum dwa miesiące, co kilka dni wstrząsając zawartość naczynia. Dojrzałą nalewkę filtrujemy przez gazę lub bibułę, przelewamy do butelek i szczelnie korkujemy.
Chutney z owoców dzikiej róży
Do wydrylowanych i oczyszczonych owoców (kilogram) dodajemy cukier trzcinowy (pół kilograma), drobno posiekaną cebulę czerwoną (niewielką), zmielone goździki (1,5 łyżki), świeżo mielony pieprz i szczyptę cynamonu. Dolewamy ocet winny (pół szklanki). Dusimy na małym ogniu przez około pół godziny, po czym gorący chutney przelewamy do wyparzonych słoików, zakręcamy je i stawiamy do góry dnem, aż do ostygnięcia.