Orzeszki kola – z czym to się je?
Mają delikatny, lekko balsamiczny smak i dostarczają potężnej dawki kofeiny, dlatego wśród mieszkańców Afryki od wieków uchodzą za doskonały "dopalacz". Stanowiły też kluczowy składnik w pierwotnej recepturze coca-coli. Dziś orzeszki koli dostępne są również w Polsce. Jak je wykorzystać?
Pod nazwą kola kryje się ponad 100 gatunków roślin z rodziny ślazowatych, rosnących przede wszystkim w tropikalnych lasach Afryki. Najbardziej znaną jest kola błyszcząca – wiecznie zielone drzewo, które potrafi osiągać wysokość 20-25 metrów i wydaje gwiazdkowate owoce kryjące czerwone lub różowe nasiona, po wysuszeniu przyjmujące barwę ciemnobrązową.
Mieszkańcy Afryki już przed wiekami cenili walory orzeszków kola, przede wszystkim ich działanie pobudzające, które zawdzięczają wysokiemu stężeniu alkaloidów (przede wszystkim kofeiny i teobrominy). Przeżuwali je pracujący w polu rolnicy, wyruszający do boju wojownicy czy uczestnicy karawan przemierzających Saharę. Wśród pierwotnych ludów Czarnego Lądu były też stosowane jako środek pomagający zwalczyć zmęczenie i wzmacniający odporność oraz lek przeciwbólowy.
W XIX w. właściwości nasion koli odkrył świat Zachodu. I szybko się nimi zachwycił. W 1886 r. amerykański farmaceuta John S. Pemberton stworzył na bazie orzeszków oraz liści koki specyfik mający koić nerwy. Nie podejrzewał wówczas, że w kolejnych dziesięcioleciach jego wyrób stanie się najsłynniejszym napojem na świecie, znanym jako coca-cola.
Klasyka w nowoczesnym wydaniu. Te dania robią furorę w polskiej kuchni
Orzeszki kola znalazły się również w składzie legendarnej niemieckiej czekolady Scho-Ka-Kola, która trafiła do sprzedaży w 1935 r. Rok później dodającym sił i poprawiającym koncentrację przysmakiem zajadali się sportowcy uczestniczący w berlińskiej olimpiadzie, podczas II wojny światowej był o chętnie spożywany przez żołnierzy, zwłaszcza pilotów Luftwaffe.
Jeszcze niedawno orzeszki kola uchodziły w Polsce za produkt bardzo egzotyczny i trudno dostępny. Dziś bez większych problemów możemy je kupić w licznych delikatesach czy sklepach internetowych. Dlaczego warto spróbować tego specjału?
Orzeszki kola – wartości odżywcze
Jak już wspomnieliśmy orzeszki kola są skarbnicą alkaloidów pobudzających działanie ośrodkowego układu nerwowego – kofeiny (stanowi nawet 5 proc. składu), teobrominy, teofiliny i kolatyny. To związki, które nie tylko dodają energii, poprawiają nastrój (sprzyjają uwalnianiu dopaminy, czyli hormonu odpowiedzialnego za uczucie zadowolenia), koncentrację i refleks. Kofeina przyspiesza także metabolizm, łagodzi ból i napięcie, pomaga uporać się z migreną (zwęża naczynia mózgowe), a nawet obniżonym libido. Teobromina wykazuje działanie przeciwzapalne, wzmacnia szkliwo zębów oraz łagodzi dolegliwości związane z astmą i licznymi schorzeniami układu oddechowego.
W odróżnieniu od innych produktów bogatych w kofeinę (kawy, herbaty czy yerba mate) orzeszki kola dość wolno uwalniają alkaloid w przewodzie pokarmowym, dlatego efekt pobudzający jest łagodniejszy, lecz trwa zdecydowanie dłużej.
Nasiona dostarczają też wielu innych cennych składników, m.in. garbników, które nadają orzeszkom lekko gorzkiego smaku, ale jednocześnie wykazują właściwości przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe, działają ściągająco na błony śluzowe przewodu pokarmowego i zapobiegają biegunkom.
W ich składzie nie brakuje również cennych minerałów: magnezu, wapnia i potasu, niezbędnych dla utrzymania prawidłowego ciśnienia krwi czy właściwej pracy mięśni.
Ze względu na wysoką zawartość kofeiny, orzeszki kola nie powinny być jednak spożywane przez kobiety w ciąży oraz matki karmiące piersią (mogą powodować nadmierną pobudliwość dziecka oraz trudności z zaśnięciem). Nasiona nie są też wskazane dla osób cierpiących na choroby serca czy wrzody żołądka.
Orzeszki kola – jak je wykorzystać?
Orzeszki kola najlepiej spożywać w postaci zmielonej. Optymalna dobowa dawka tego specjału tu 2-6 gramów, czyli nie więcej niż łyżeczka. Unikajmy spożywania ich wieczorem, ponieważ mogą wówczas utrudnić zaśnięcie.
Jak wykorzystać ten produkt? Świetnie sprawdzi się jako dodatek do porannej owsianki, musli, koktajlu albo smoothie. Zmielone orzeszki możemy dosypać do jogurtu, kefiru czy twarożku. Gdy rozmieszamy je w ciepłej wodzie, z dodatkiem miodu otrzymamy smaczny i zdrowy napój energetyczny.
Nasiona koli sprawdzą się również w rozmaitych deserach (np. lodowych), ciastach i ciasteczkach. Warto wykorzystać je do przygotowania pożywnych "kulek mocy" lub domowych batonów.
Orzeszki mogą być też bazą nalewki, która wzmacnia siły i dodaje energii. Wystarczy zalać je 60-procentowym alkoholem (w proporcji 1:6) i odstawić na dwa tygodnie, codziennie wstrząsając naczyniem, najlepiej rano i wieczorem. Po tym czasie płyn należy przefiltrować i zlać do butelek.