Kryzys to złote czasy dla sieci fast food
Gdy liczba bezrobotnych na świecie zwiększa się, konsumpcja maleje, a przedsiębiorstwa padają, sieci zbiorowego żywienia, tzw. fast food, zdają się przeżywać złote czasy.
Gdy liczba bezrobotnych na świecie zwiększa się, konsumpcja maleje, a przedsiębiorstwa padają, sieci zbiorowego żywienia, tzw. fast food, zdają się przeżywać złote czasy.
Bary w rodzaju McDonald's czy KFC ogłosiły, że w ostatnich miesiącach odnotowują wielki wzrost sprzedaży. Z tego powodu w samej Wielkiej Brytanii zamierzają zwiększyć zatrudnienie o 9 tysięcy osób.
Niezdrowe prosperity
Rok 2008 był dobrym rokiem dla sprzedawców hamburgerów. Jak wykazują dane ogłoszone przez McDonald's, sprzedaż jego wyrobów w skali całej Europy wzrosła o 8,5 proc., gdy w USA - o 4 proc.
Burger King zwiększył sprzedaż w pierwszym półroczu ubiegłego roku o 5,2 proc., głównie dzięki wzrostowi obrotów w Ameryce Łacińskiej, gdzie wyniósł on 11,2 proc.
Wygląda na to - pisze agencja EFE - że sektor gastronomii obciążany winą za pogarszanie się stanu zdrowia jego klientów, przeżywa wskutek światowego kryzysu gospodarczego wielkie prosperity.
Innym beneficjentem kryzysu zdaje się być na terenie Wielkiej Brytanii sieć „Domino's Pizza". Zapowiedziała ona zwiększenie zatrudnienia do końca tego roku o 1500 pracowników.
- Widzimy, że wielu ludzi jest obecnie zainteresowanych kupowaniem jedzenia po bardziej przystępnych cenach - powiedział agencji EFE przedstawiciel dyrekcji Domino's Pizza.
Lepiej na wynos
Jednak nie tylko sieci fast food, lecz także tanie supermarkety szybko zwiększają swe obroty.
Niemiecki Lidl zamierza w tym roku otworzyć w Wielkiej Brytanii 50 nowych sklepów i zwiększyć zatrudnienie o 2 tysiące osób; równolegle sieć Aldi otworzy 227 nowych obiektów.
W ubiegłym miesiącu firma Subway, wyspecjalizowana w sprzedaży kanapek na wynos, zapowiedziała otwarcie w tym roku w Wielkiej Brytanii 600 nowych punktów, w których pracę znajdzie 7 tysięcy osób.
(PAP)
fot. Hair Squared/CC