Koronawirus a żywność. Czy możemy zarazić się COVID-19 poprzez kontakt z jedzeniem?
Tematy okołokoronawirusowe znów wróciły na tapetę. Za chwilę dzieci i młodzież wrócą do szkół, rozpocznie się sezon grypowy i być może nastąpi druga fala zachorowań na COVID-19. W jednym z zagranicznych magazynów znów rozważano, czy żywność jest wolna od wirusa, który zatrzymał świat.
Dzienna liczba zakażeń koronawirusem jest cały czas wysoka. Ostatnio potwierdzono w Polsce 595 nowych przypadków. Eksperci ostrzegają przed kolejną falą zachorowań na jesieni. Może się ona zbiec z sezonem grypowym. Jak zadbać o siebie, aby zminimalizować ryzyko zakażenia? – to pytanie jeden z zagranicznych serwisów powiązał z drugim, czy żywność pakowana i zbierana na polach jest bezpieczna, skoro pracują tam dziesiątki osób.
Koronawirus. Czy jedzenie zbierane przez rolników jest bezpieczne?
Wirusolog żywności dr Lee-Ann Jaykus z Uniwersytetu Stanowego w Karolinie Północnej powiedziała, że przede wszystkim wirus jest przenoszony z człowieka na człowieka. Możemy się nim zarazić już po kilku minutach rozmowy z zakażoną osobą, bądź dotykając przedmiotów, których i ona dotykała, np. plastikowych, czy wykonanych ze stali nierdzewnej. Co do jedzenia, według amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków WHO, obecnie nie ma wiarygodnych dowodów na to, że koronawirus może być transportowany np. na opakowaniach z jedzeniem. Nie oznacza to jednak, że nie należy dbać o bezpieczeństwo i higienę podczas rozpakowywania produktów i ich obróbki.
Czy kurczak i wieprzowina są bezpieczne?
Wirusolog przypomniała, że podczas powrotu ze sklepu należy zachować środki ostrożności, w postaci higieny. Dodatkowo, jedzenie gotowane przez co najmniej 4 minuty w temperaturze powyżej 60 stopni C może dezaktywować wirusa SARS-CoV-2, który wywołuje koronawirusa. Jeżeli mleko pasteryzowane ugotujemy oraz przyrządzimy mięso, np. gotując, czy piekąc, spełnimy te kryteria.
Źródło: The Star