Jest śmiertelnie trująca. Chętnych, by spróbować nie brakuje
Niektórzy biorą udział w wyzwaniach ostrości, inni próbują robaki albo jaszczurki. Ale znajdują się tacy śmiałkowie, którzy nie omieszkają zjeść produktów, które są niesamowicie niebezpieczne. I mogą zabić już po pierwszym kęsie.
Ryba fugu, znana również jako rozdymka tygrysia, to jedna z najbardziej kontrowersyjnych potraw na świecie. Spożywana od ponad dwóch tysięcy lat w Japonii, przyciąga zarówno miłośników ekstremalnych doznań kulinarnych, jak i osoby poszukujące rzadkich doświadczeń.
Jej toksyczność wynika z obecności tetrodotoksyny, czyli trucizny, która nie traci mocy nawet po ugotowaniu czy smażeniu. To sprawia, że przygotowanie fugu wymaga ogromnej precyzji i specjalnych kwalifikacji, a w Japonii tylko certyfikowani kucharze mogą się tym zajmować. I choć brzmi to jak zapowiedź horroru, ryba fugu wciąż ma swoich amatorów. Dla wielu to rytuał, sprawdzian odwagi, a nawet forma kulinarnej ruletki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szaszłyki z łososia z gremolatą cytrynową. Pyszne i lekkie danie z grilla
Ryba fugu może cię zabić
Tradycja spożywania fugu sięga tysięcy lat, a archeolodzy odnajdowali już ślady jej obecności w naczyniach z czasów prehistorycznych. Mimo licznych zgonów spowodowanych jej spożyciem, w tym także znanych postaci j(ak aktor kabuki Bandō Mitsugorō, który zjadł cztery porcje wątroby rozdymki), potrawa ta wciąż cieszy się popularnością. Największe stężenie tetrodotoksyny znajduje się w wątrobie, jajnikach i jelitach ryby. To właśnie te części są objęte zakazem sprzedaży, a mimo to incydenty z ich obecnością w sklepach co jakiś czas budzą grozę wśród Japończyków.
Nie ma antidotum na tetrodotoksynę. Substancja działa paraliżująco: zatrzymuje impulsy nerwowe, prowadząc do porażenia mięśni i śmierci przez uduszenie. W skrajnych przypadkach zgon następuje już po kilkudziesięciu minutach od spożycia. Zatrucia mają charakter lokalny i zdarzają się głównie tam, gdzie fugu przygotowują nielegalnie lub bez wymaganych uprawnień.
Ryba fugu może być przygotowywana przez kogoś wykwalifikowanego
W Japonii przygotowanie potrawy z fugu to sztuka, która wymaga nie tylko wiedzy, ale i lat praktyki. Kucharze przechodzą szkolenie trwające nawet trzy lata, a egzamin końcowy zdaje zaledwie jedna trzecia kandydatów. Tylko osoby z licencją mogą przyrządzać i serwować tę rybę. Fugu najczęściej podaje się jako sashimi, czyli cienkie plasterki surowego mięsa, ułożone często w kształt kwiatu chryzantemy. Pojawia się też w wersji smażonej, gotowanej w potrawie shabu-shabu lub jako składnik aromatyzowanej sake.
Pomimo ryzyka, ryba fugu nie jest znana z wybitnego smaku. Opisywana bywa jako delikatna, subtelna, a wręcz... nijaka. Dla wielu najważniejsze jest jednak nie to, co czuje się na języku, ale dreszcz emocji, świadomość balansowania na granicy życia i śmierci. Co ciekawe, jedyną osobą w Japonii, której zgodnie z prawem nie wolno spożywać fugu, jest cesarz.