Jak mądrze kupować ryby? Ekspert rozwiewa wątpliwości
Przełowienie jest największym, obok zanieczyszczenia plastikiem i zmian klimatu, problemem z jakim muszą radzić sobie oceany. Z drugiej strony od rybołówstwa zależy wiele osób – 60 milionów kobiet i mężczyzn znajduje zatrudnienie w branży rybołówczej, a dla 3 mld ryby stanowią podstawowe źródło białka. Co w takim razie zrobić, by ryb wystarczyło także kolejnym pokoleniom, jak kupować mądrze, na co zwracać uwagę oraz co powinni robić producenci, by chronić oceany i ich zasoby? Na te i inne pytania odpowiada Anna Dębicka, Dyrektor Programu MSC w Polsce i Europie Centralnej.
Katarzyna Gileta, WP Kuchnia: Jak zmiany klimatyczne wpływają na rybołówstwo?
Anna Dębicka: Zmiany klimatyczne mają ogromny wpływ na nasze oceany powodując m.in. wzrost temperatur, rosnące zakwaszanie wód oceanicznych i ich odtlenianie, a także zmiany w rozmieszczeniu oceanicznych prądów. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 30 lat intensywność morskich fal upałów (sezonowe długotrwałe podwyższenie temperatury wody) wzrosła o ponad połowę, a według przewidywań do roku 2100 temperatury wód oceanicznych w skali globalnej mogą wzrosnąć o 1-4 st. C.
Zmiany zachodzące w środowisku morskim oznaczają także zmiany w rozmieszczeniu wielu gatunków ryb i owoców morza. Zwierzęta migrują w inne, bardziej sprzyjające im obszary, przez co zmienia się struktura ekosystemów. Ma to ogromny wpływ na połowy dzikich ryb i owoców morza, przez co nawet dobrze zarządzane, odpowiedzialne rybołówstwa muszą zmagać się z wahaniami poziomu zasobów ryb. Przykładem może być tu malejący stan biomasy stada dorsza w Morzu Północnym czy zmiany w rozmieszczeniu makreli w północno-wschodnim Atlantyku: ryby przemieszczają się na północ do chłodniejszych wód, co powoduje dodatkowe problemy w zarządzaniu tym stadem.
Jednak zrównoważone rybołówstwa, posiadające skuteczne systemy monitorowania, regulacji i administrowania mogą lepiej reagować na zmiany w strukturze ekosystemów i dostosowywać swoje działania do zmieniających się warunków, tak by ich połowy nie szkodziły środowisku. Dlatego też w dobie postępujących zmian klimatycznych działania w kierunku zrównoważonego zarządzania rybołówstwem są teraz pilniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.
Ryby wędzone. Czy są zdrowe?
Czy możemy coś zrobić, jako konsumenci, by wspierać zrównoważone połowy?
Każdy z nas – bez względu na miejsce zamieszkania – ma wpływ na to, co dzieje się w morzach i oceanach. Wybierając ryby pochodzące ze zrównoważonych połowów, wspieramy działania tych rybaków, którzy działają w sposób odpowiedzialny, z poszanowaniem środowiska, tak by ekosystemy morskie pozostały zdrowe i pełne ryb także w przyszłości.
Nasze wybory konsumenckie wpływają także na decyzje przetwórców i sieci handlowych, które widząc rosnące zainteresowanie produktami ze zrównoważonych połowów, decydują się pozyskiwać ryby i owoce morza z certyfikowanych rybołówstw. To z kolei stanowi zachętę dla kolejnych rybaków do wprowadzania pozytywnych zmian, tak by spełnić wymogi Standardu Zrównoważonego Rybołówstwa MSC.
Dlatego podczas codziennych zakupów nie zapominajmy o ogromnym znaczeniu, jakie dla środowiska ma tak pozornie niewielka rzecz jak wybór produktu, który wrzucimy do sklepowego koszyka.
Zbliżają się święta, okres, w którym Polacy najchętniej sięgają po ryby. Czym powinniśmy się kierować, wybierając je w sklepie?
Wybierając rybę na święta, zwykle zwracamy uwagę na gatunek czy cenę. Jeśli jednak chcemy cieszyć się pysznymi daniami z ryby na wigilijnym stole także w przyszłości, warto sprawdzać także czy została ona pozyskana w sposób zrównoważony.
Nie trzeba być ekspertem, by dokonywać dobrych dla środowiska wyborów. Niebieski certyfikat MSC na produktach pozwala w łatwy i szybki sposób rozpoznać ryby i owoce morza pochodzące z rybołówstw spełniających najbardziej rygorystyczne globalne wymogi środowiskowe określone w Standardzie Zrównoważonego Rybołówstwa MSC.
W polskich sklepach dostępnych jest już blisko 400 produktów z certyfikatem MSC, wśród których znajdziemy m.in. dzikiego łososia, dorsza, mirunę, mintaja, morszczuka, czarniaka, tuńczyka, a nawet certyfikowane małże czy krewetki.
Co ważne, wielu producentów nie tylko wprowadza na polski rynek nowe produkty z certyfikatem MSC, ale także podejmuje długofalowe zobowiązania, by promować odpowiedzialne, zrównoważone rybołówstwo. Już teraz w ramach kampanii "Razem dla Oceanów" prowadzone są działania informacyjne promujące odpowiedzialne spożywanie ryb i owoców morza oraz zwiększające świadomość na temat potrzeby bardziej zrównoważonego rybołówstwa.
To bardzo ważne, bo tuńczyki to ryby niezbędne do utrzymania zdrowego ekosystemu oceanicznego, a ich ogromna popularność na całym świecie powoduje rosnącą presję połową. Wybierając produkty z certyfikatem MSC wspieramy tych rybaków, którzy łowią tuńczyki w sposób zrównoważony, z poszanowaniem środowiska naturalnego.
Dlaczego warto wybierać ryby i owoce morza ze zrównoważonych połowów?
Dziś mocniej niż kiedykolwiek przyszłość oceanów zależy także od naszych decyzji. Globalne przełowienie to, obok zanieczyszczenia plastikiem i zmian klimatycznych, jeden z największych problemów z jakimi borykają się oceany świata. Z roku na rok coraz więcej światowych zasobów ryb jest przełowionych: problem ten dotyczy już ponad 34 proc. stad ryb, a odsetek ten jest ponad trzy razy wyższy niż w połowie lat 70. XX wieku. Jeśli nie zaczniemy korzystać z zasobów mórz i oceanów w sposób odpowiedzialny, może mieć to katastrofalne skutki dla całego ekosystemu morskiego, a konsekwencje byłyby odczuwalne dla ludzi na całym globie.
Ryby stanowią ważne źródło białka dla ponad 3 miliardów osób. Szacuje się, że byt co dziesiątej osoby na świecie zależy od zasobów mórz i oceanów, a w rybołówstwie i akwakulturze zatrudnienie znajduje blisko 60 milionów kobiet i mężczyzn. Kolejne miliony pracują w przetwórstwie i handlu. Praca tych ludzi może zniknąć z dnia na dzień, a pustoszenie oceanów zagraża przybrzeżnym rybackim społecznościom, turystyce i gospodarce w wielu regionach na świecie.
Dlatego każdy z nas powinien zastanowić się nad tym, co możemy zrobić już teraz, aby w przyszłości nie zabrakło ryb dla nas, naszych dzieci i kolejnych pokoleń. Jeszcze nigdy nasze konsumenckie decyzje nie były tak istotne jak dziś, gdy nadmierny połów ryb, zmiany klimatyczne oraz postępujące zanieczyszczenie środowiska wywierają znaczący wpływ na degradację środowiska mórz i oceanów. Na szczęście coraz częściej konsumenci, kierowani troską o stan mórz i oceanów, chcą podejmować działania na rzecz ochrony oceanów.
Na jakie certyfikaty i oznaczenia zwracać uwagę na zakupach?
Jako odpowiedzialni i świadomi konsumenci powinniśmy wybierać ryby i owoce morza pochodzące ze zrównoważonych źródeł. Z pomocą przychodzą nam certyfikaty niezależnych organizacji, dzięki którym z łatwością rozpoznamy ryby i owoce morza pozyskane w sposób odpowiedzialny, z poszanowaniem środowiska naturalnego.
W przypadku dzikich ryb warto szukać niebieskiego certyfikatu MSC, który gwarantuje, że pochodzą one ze stabilnych i dobrze zarządzanych połowów, a rybacy spełniają najbardziej rygorystyczne normy środowiskowe określone w Standardzie Zrównoważonego Rybołówstwa MSC.
Z kolei przy rybach hodowlanych zwracajmy uwagę na zielony certyfikat ASC (Aquaculture Stewardship Council), który oznacza, że pochodzą one z odpowiedzialnych hodowli, prowadzonych z poszanowaniem środowiska i lokalnych społeczności.
Czym różnią się owoce morza i ryby z certyfikatem MSC od tych łowionych bez nadzoru?
Ryby i owoce morza z certyfikatem MSC pochodzą z połowów spełniających najbardziej rygorystyczne normy środowiskowe dotyczące zrównoważonych połowów. Aby rybołówstwo mogło otrzymać certyfikat MSC przede wszystkim sprawdza się wpływ połowów na dany gatunek: czy nie są wyławiane zbyt małe osobniki lub czy nie poławia się ich zbyt dużo, co mogłoby zagrażać ciągłości populacji gatunku. Bierze się pod uwagę także to, w jaki sposób praktyki i narzędzia połowowe wpływają na cały ekosystem. Eksperci sprawdzają również wpływ połowów na inne gatunki zwierząt i siedliska morskie oraz to, czy rybołówstwo posiada odpowiedni system zarządzania i procedury, pozwalające m.in. na dostosowanie się do zmieniających się warunków środowiskowych np. zmiany liczebności ryb danego gatunku. Proces certyfikacji przeprowadzany jest przez grupę niezależnych audytorów w trwającym na ogół kilkanaście miesięcy procesie oceny. Dodatkowo rybołówstwa, które pomyślnie przejdą ocenę i uzyskają certyfikat MSC poddawane są corocznym audytom kontrolnym, a po 5 latach konieczna jest recertyfikacja.
Aby produkty mogły być sprzedawane ze znakiem MSC, certyfikat MSC muszą uzyskać także wszystkie firmy w łańcuchu dostaw, aby zagwarantować, że certyfikowane ryby i owoce morza na żadnym etapie nie mieszają się z rybami i owocami morza, które nie posiadają certyfikatu. Dzięki temu konsumenci, kupując produkty z niebieskim znakiem MSC, mają pewność, że pochodzą one ze stabilnych i dobrze zarządzanych łowisk.
Wiele osób obawia się jedzenia ryb ze względu na skażenie ich metalami ciężkimi np. rtęcią. Ile jest w tym prawdy? Rzeczywiście powinniśmy unikać jedzenia niektórych gatunków?
Żyjemy w otoczeniu, które nie jest krystalicznie czyste, a co za tym idzie zanieczyszczenia trafiają także do jedzenia, które spożywamy. Dotyczy to również ryb. Pamiętajmy jednak, że wszystkie państwa członkowskie UE są zobligowane do badania żywności wprowadzanej na rynek unijny, w tym poziomu zanieczyszczeń, a każdy produkt musi spełniać ustanowione normy, które mają zapewnić bezpieczeństwo konsumentom.
Dlatego bardzo ważne jest byśmy wybierali tylko ryby z pewnego źródła, które spełniają ustawowe normy. Warto też zachować w naszej diecie umiar i różnorodność, jeśli chodzi o wybierane gatunki ryb.
Wyczerpująco temat "toksyczności" ryb opracował Morski Instytut Rybacki. Opracowanie dotyczy ryb bałtyckich, ale na pewno będzie wartościową lekturą dla wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się więcej na temat zanieczyszczeń ryb.