Dieta na piękną opaleniznę
Godziny spędzone na słońcu nie zawsze skutkują piękną opalenizną. Częściej są to poparzenia i przebarwienia. Zapomnijmy też o solarium i samoopalaczach. Aby skóra stała się złocista, lepiej zastosować odpowiednią dietę.
Naukowcy z Bristol University twierdzą, że bladą i matową cerę można poprawić w ciągu miesiąca dzięki warzywom i owocom. Wolontariusze, którzy poddali się badaniu, musieli do swojej diety wprowadzić pięć porcji świeżych owoców i warzyw, które spożywali każdego dnia. Po miesiącu porównano zdjęcia ich skóry "przed" i "po". Eksperyment wykazał, że cera znacznie zyskała na atrakcyjności.
Opalanie daje piękne efekty, ale także powoduje starzenie się skóry. Staje się ona bardziej obwisła, wysuszona, pojawiają się zmarszczki. Można jednak zminimalizować te „skutki uboczne”. Odpowiednia dieta pomaga nam nie tylko w skutecznym opalaniu, ale także czasem działa... przeciwsłonecznie, ograniczając szkodliwe działanie słońca na nasz organizm.
Na kilka tygodni przed planowanym urlopem nad morzem czy w ciepłych krajach, warto zacząć dbać o skórę jeszcze bardziej niż do tej pory. Podstawą naszej diety powinny być właśnie świeże warzywa i owoce. Zawarte w nich witaminy: A, C i E są przeciwutleniaczami, które bronią organizm przed szkodliwym wpływem wolnych rodników. Witaminy przygotują skórę na kontakt ze słońcem, uodpornią ją na oparzenia i wydłużą czas bezpiecznego opalania.
Witamina C zapobiega przebarwieniom skóry. Przypomnijmy, że najwięcej znajdziemy jej m.in. w czarnych porzeczkach, natce pietruszki, czerwonej papryce, kalafiorze, kapuście czy owocach cytrusowych.
Witaminy A i E odpowiadają z kolei za regenerację naskórka, co pozwala na budowanie trwałej opalenizny. Dlatego trzeba jeść - oczywiście w rozsądnych ilościach - masło, jajka, oliwę z oliwek, tran, orzechy, awokado, brokuły.
Pamiętajmy też, że opalona skóra wygląda dobrze tylko wtedy, gdy jest odpowiednio jędrna. Pomagają tę jędrność utrzymać takie pierwiastki jak cynk, miedź, selen i mangan. Znajdujący się głównie w owocach morza, mięsie indyka, kiełkach, migdałach, czosnku, sardynkach i zielonej herbacie mangan, jest niezbędny do wytwarzania kolagenu – białka odpowiedzialnego za sprężystość skóry.
Warto wspomagać się także produktami zawierającymi beta-karoten, które przyspieszają opalanie i pomagają w utrzymaniu odpowiedniego, naturalnego koloru. Ale zamiast suplementów diety możemy jeść naturalne produkty. Tak więc bogate w karoteny marchewki, pomidory, morele, szparagi czy szpinak powinny stanowić stały element naszej codziennej diety.
Odpowiednie nawodnienie podczas opalania da nam woda. Odstawiamy napoje gazowane, sztuczne, kawę i czarną herbatę, które tylko odwadniają organizm. Woda mineralna z cytryną w zupełności wystarczą. Warto jednak pamiętać, by pić dużo, szczególnie podczas gorących dni.
Najważniejszy oczywiście jest czas spędzony na słońcu. Jeśli zbyt długo wylegujemy się w ultrafiolecie, mogą pojawić się nawet oparzenia. Oprócz kremów z filtrem na pomoc przychodzi dieta. Czas bezpiecznego opalania możemy wydłużyć jedząc... pomidory. I to nie tylko surowe owoce, ale przede wszystkim soki, przeciery, pasty. W pomidorach bowiem zawarty jest likopen, który działa trochę jak filtr przeciwsłoneczny - nie dopuszcza szkodliwych promieni, przepuszczając te, które są "odpowiedzialne" za zmianę koloru skóry.
Naukowcy porównali kondycję skóry 20 kobiet, które przez 12 tygodni codziennie spożywały 55 g pasty pomidorowej (odpowiednik 5 -6 pomidorów) zmieszanej z oliwą z oliwek. Drugiej grupie podawana była jedynie oliwa z oliwek. Uczestniczki poddano działaniu światła ultrafioletowego na początku i na końcu próby. Okazało się, że skuteczność obrony przed oparzeniami słonecznymi w grupie spożywającej pastę pomidorową wzrosła aż o 33 proc!
A co z największym zagrożeniem dla opalających się, czyli nowotworami skóry? Jest metoda, która pozwala prawdopodobieństwo powstania np. czerniaka ograniczyć. Wystarczy jeść codziennie brokuły, by ryzyko nowotworu spadło o 60 proc!
AD/mmch