Suszone mięso nie tylko dla podróżników
Suszenie mięso to obróbka termiczna, którą wykorzystuje się od stuleci. Taki sposób konserwacji mięsa stosowali m.in. Indianie Ameryki Północnej, tworząc pemmikan. Przy jego produkcji mięso było przyprawiane, suszone lub wędzone, rozdrabniane i mieszane z tłuszczem i owocami, najczęściej jagodami. To dość pracochłonna metoda, ale opłacalna i skuteczna - zapasy nadawały się bowiem do jedzenia przez całą zimę lub jeszcze dłużej. Obecnie nazwy pemmikan używa się też do określania suszonego mięsa, które znane było również w dawnej Polsce. Dziś produkt ten możemy bez problemu kupić w supermarkecie, ale bardziej wartościowy i smaczny produkt najlepiej zrobić we własnej kuchni.
Mięsna przekąska
Suszenie mięsa to obróbka termiczna, którą wykorzystuje się od stuleci. Taki sposób konserwacji mięsa stosowali m.in. Indianie Ameryki Północnej tworząc pemmikan. Przy jego produkcji mięso było przyprawiane, suszone lub wędzone, rozdrabniane i mieszane z tłuszczem i owocami, najczęściej jagodami. To dość pracochłonna metoda, ale opłacalna i skuteczna - zapasy nadawały się bowiem do jedzenia przez całą zimę lub jeszcze dłużej. Nazwy pemmikan używa się też do określania suszonego mięsa, które znane było również w dawnej Polsce. Obecnie produkt ten możemy bez problemu kupić w supermarkecie, ale bardziej wartościowy i smaczny można łatwo zrobić we własnej kuchni.
Nie tylko smaczne
Suszone mięso to przekąska lubiana przez wszystkich mięsożerców. Dzięki przyprawom, suszeniu i "leżakowaniu" po przygotowaniu stanowi kwintesencję mięsnych smaków. To również produkt bogaty w cenne składniki. Znajdziemy w nim pełnowartościowe i niezbędne dla naszego organizmu białko, a także szereg witamin z grupy B. Mogą po niego sięgać również osoby dbające o linie, pod warunkiem, że wybiorą wysokogatunkowe chude mięsa czerwone.
Uwaga na sklepowe wynalazki
W codziennej gonitwie najczęściej sięgamy po gotowe produkt ze sklepu - ususzona wołowina sprzedawana jest pod nazwą jerky. Niestety, paczkowane, suszone mięso jest często nafaszerowane niepotrzebnymi dodatkami, które nie mają nic wspólnego z tradycyjnym procesem powstawania tego smakołyku. Należy zwrócić uwagę na proporcje składu w etykiecie i wyszczególniony gatunek mięsa. Typowa 30-gramowa porcja świeżej suszonej wołowiny powinna zawierać 10-15 g białka, 1 g tłuszczu i do 3 g węglowodanów. Naszą uwagę powinny przykuć również dodatkowe konserwanty, cukier, maltodekstryna i dekstroza.
Jak wysuszyć mięso w domu?
Najlepszym rozwiązaniem będzie przygotowanie suszonego mięsa w domowych warunkach. Należy zacząć od wybrania odpowiedniego mięsa (specjaliści polecają chudą wołowinę albo wieprzowinę, ligawę i polędwicę). Należy opłukać produkt pod bieżącą wodą, osuszyć i podzielić na paski w poprzek włókien - każdy o grubości ok. pół centymetra. Następnie mięso trzeba doprawić - wystarczy sama sól, ale dla urozmaicenia smaku warto dodać curry, paprykę, bazylię, czosnek, oregano lub pieprz. W trakcie nacierania, kawałki mięsa należy rozgniatać dłońmi. Przygotowane w ten sposób paski mięsa wystarczy nadziać na patyki (długie np. do szaszłyków) i powiesić w piekarniku. Proces podsuszania należy przeprowadzać przy uchylonych drzwiczkach piekarnika, w ok. 50-70 stopniach. Można włączyć termoobieg. Po godzinie warto sprawdzić, w jakim stanie jest mięso i czy można już zakończyć proces suszenia - ważne, by było pozbawione wody, powinno też się wyraźnie skurczyć (około trzykrotnie). Po dwóch godzinach będzie gotowe. Dla lepszego
efektu końcowego paski mięsa warto umieścić na kilka dni w ciepłym i przewiewnym miejscu. Aby zachowało swoje właściwości i było smaczne poleca się je przechowywać w szczelnej puszcze.
Z czym to się je?
Suszone mięso to świetna przekąska - doskonale smakuje z piwem, dlatego warto zaopatrzyć się w ten przysmak przed imprezami czy grillem. Sprawdzi się również jako dodatek do dań obiadowych, zup i sałatek. Szczelnie zapakowane suszone mięso warto zabrać ze sobą na piesze, górskie wycieczki - nie bez przyczyny jest dla survivalowców dobrym sposobem na włączenie białka zwierzęcego do jadłospisu bez konieczności noszenia ciężkich zapasów.
mp/WP Kuchnia