Nie każda ryba jest zdrowa
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że dietetycy przekonują nas do jedzenia ryb. Dlaczego? Bo ryby to synonim zdrowia. Dostarczają wielu cennych składników pokarmowych, w tym tych najważniejszych - nienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3. Niestety są też ryby, których dietetycy nie tylko nie proponują, ale przeciwnie - zniechęcają do ich spożywania.
Dzień Ryby
Przyzwyczailiśmy się już do tego, że dietetycy przekonują nas do jedzenia ryb. Dlaczego? Bo ryby to synonim zdrowia. Dostarczają wielu cennych składników pokarmowych, w tym tych najważniejszych - nienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3.
Z drugiej jednak strony coraz częściej słyszymy o zanieczyszczeniu wód, a co za tym idzie, obecności substancji toksycznych w mięsie tych zwierząt.
Co, wobec tych sprzecznych informacji, powinniśmy robić? Jeść ryby czy raczej ich unikać? Eksperci radzą, by tłuste ryby morskie jeść nawet trzy razy w tygodniu. W trosce o zdrowie powinniśmy jednak wybierać te z naturalnych łowisk, a nie hodowli. Na naszych stołach powinny gościć przede wszystkim tłuste ryby morskie. Szczególnie polecane są: dziki łosoś, makrela, śledź czy sardynka. Niestety są też ryby, których dietetycy nie tylko nie proponują, ale przeciwnie - zniechęcają do ich spożywania.
Z okazji Dnia Ryby, który obchodzimy 20 grudnia, warto się dowiedzieć, które ryby są najmniej wartościowe, a nawet szkodliwe. O omówienie tych gatunków poprosiliśmy dietetyka, Martę Kornacką z Akademii Skutecznej Diety w Gdańsku.
Panga
Naturalnym siedliskiem tej ryby jest delta Mekongu. Gdy panga płynie w górę rzeki w celu złożenia ikry, trafia do sieci zakładanej przez wietnamskich hodowców. Następnie ryby zamykane są w klatkach, które kładzione są jedna na drugiej. Co ciekawe z 1 hektara hodowli uzyskuje się 100 tysięcy ton pangi rocznie. Dla porównania - na tym samym obszarze i w tym samym czasie w Polsce uzyskuje się 750 kg karpia.
Aby pangi mogły się rozmnażać (co jest praktycznie niemożliwe przez warunki stworzone przez hodowców) podaje się im gonadotropinę - czyli hormon produkowany przez kobiety w ciąży. Poza tym rybom dostarcza się też antybiotyki i środki bakteriobójcze. Niestety substancje te gromadzą się w mięsie tych zwierząt.
Filet z pangi jest biały, nie ma ości, bliżej mu do mięsa zwierzęcego niż do wartościowych ryb, gdyż nie zawiera cennych kwasów tłuszczowych. Składa się jedynie z wody, białka i soli, a jest uboga w kwasy omega-3 , w białko, witaminy rozpuszczalne w tłuszczach czyli A,D,E,K. Panga nie ma też swoistego "rybiego" zapachu. Jej jedyną zaletą jest niska cena.
Ryba maślana
Ryba maślana to nazwa handlowa, pod którą kryją się ryby morskie takie jak: Lepidocybium flavobrunneum (eskolar), Ruvettus pretiosus (kostropak, oilfish), ryby z rodzaju Centrolophus i Tubia (rudderfish), Peprilus triacanthus (błyszczyk). Zaliczane są do tłustych ryb, bogate w witaminy A, D, E, K i białko. Niestety zawierają nietrawione przez człowieka woski.
Nawet jednorazowe spożycie tych ryb, u niektórych osób wywołuje biegunkę, zatrucia pokarmowe, nudności, zawroty głowy. Producenci ryby maślanej mają obowiązek umieszczana na etykiecie nazwy zwyczajowej i naukowej ryby. Ryby maślanej powinny unikać przede wszystkim dzieci, kobiety w ciąży i osoby starsze.
Tilapia
Podobnie jak panga, tilapia hodowana przez wietnamskich rybaków w bardzo złych warunkach. Podaje się jej hormony, antybiotyki i środki bakteriobójcze, aby hodowla była jak najbardziej wydajna. Mięso ryby jest ubogie w kwasy tłuszczowe omega - 3, białko, witaminy rozpuszczalne w tłuszczach czyli A, D, E, K. Badania pokazują, że tilapia hodowlana zawiera duże ilości kwasu arachidonowego (kwasu z grupy omega-6), który powoduje stan zapalny związany z chorobami serca, uszkadzaniem naczyń krwionośnych czy starzeniem się komórek.
Łosoś hodowlany
O ile dziki łosoś, np. z wód Pacyfiku jest rybą szlachetną i bardzo zdrową, o tyle na hodowlanego łososia trzeba bardzo uważać. Mało kto wie, że była to pierwsza ryba poddana modyfikacjom genetycznym. Na Polskim rynku zdecydowana większość stanowią łososie z hodowli. Charakteryzuje je jasno różowe mięso, które zawiera o wiele więcej szkodliwych substancji od ryb wolnożyjących. W celu zwiększenia wydajności hodowli najzwyczajniej się łososie tuczy stosując w tym celu antybiotyki, hormony, karmi bardzo słabej jakości paszą. Dlatego zawsze wybierajmy łososia dzikiego, choć z wyglądu jest mniej atrakcyjny, a jego cena znacznie wyższa.
AD/mp/WP Kuchnia