Zupa pomidorowa – czy naprawdę potrafisz ją robić?
Prawdziwa królowa polskiej kuchni – w badaniach opinii publicznej od lat wygrywa w rankingach najbardziej lubianych zup. Pomidorówka regularnie gości na naszych stołach, jednak nie zawsze przyrządzamy to danie zgodnie z zasadami. A może właśnie w tym tkwi sekret jej popularności?
Dziś już nie wiadomo, kto pierwszy wpadł na pomysł przyrządzania zupy z pomidorów. Raczej nie byli to rdzenni mieszkańcy Ameryki Środkowej, skąd pochodzą te mięsiste owoce. Natomiast w Europie, do której trafiły w XVI wieku, przez długi czas uznawano pomidora za roślinę trującą, uprawianą tylko dla ozdoby altan i ogrodów.
Dopiero dwa stulecia później zaczęto doceniać kulinarne walory soczystych kul, początkowo przede wszystkim rozgotowywanych na papkę, co można uznać za pierwowzór dzisiejszej zupy pomidorowej. Za pierwszy zachowany przepis na ten przysmak uznaje się powszechnie recepturę spisaną w 1872 r. przez Marię Parloę, amerykańską autorkę cenionych książek kucharskich.
Jednak warto wspomnieć, że rok wcześniej w Polsce ukazał się poradnik Lucyny Ćwierczakiewiczowej "365 obiadów za pięć złotych", w którym znalazł się też przepis na zupę pomidorową. Brzmiał następująco: "Ugotować jak zwykle dobry rosół. Wziąść np. na 5 osób, 6 lub 8 sztuk w miarę wielkości pomidorów, przekroić na kilka części, pestki wyrzucić, a pomidory włożyć w rondel w masło i gotować z pół godziny, włożywszy w pomidory trochę ośrodka bułki w kostkę pokrajanéj; potem przecedzić to przez gęste sitko, rozprowadzić rosołem i dolać do zupy pół szklanki białego wina, co bardzo dodaje smaku. Do takiéj zupy podają się grzanki na maśle smażone (…)".
Zobacz też: Aromatyczny krem z pieczonych pomidorów. Włoskie smaki
Jak widać Polacy byli prekursorami w przyrządzaniu zupy pomidorowej, a ich zamiłowanie do tego specjału do dziś nie osłabło. Nadal najpopularniejszym sposobem jego przyrządzania jest dodawanie do rosołu, który został z niedzieli, koncentratu pomidorowego, czyli częściowo odwodnionego przecieru z pomidorów.
I tu pojawia się pierwsza "pułapka". Zazwyczaj koncentrat dokładamy bezpośrednio do gorącego rosołu, w efekcie czego tracimy sporo smaku i aromatu. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest wcześniejsze podsmażenie lub podduszenie przecieru, najlepiej z drobno posiekaną cebulą.
Zdaniem wielu miłośników zupy pomidorowej zamiast koncentratu lepiej użyć świeżych pomidorów, które – zanim dodamy do wywaru mięsnego lub warzywnego – również warto poddusić z cebulą, przeciśniętym przez praskę czosnkiem i pokrojonym w półplasterki porem, a następnie przetrzeć przez sito.
Pamiętajmy, że obróbka termiczna nie szkodzi pomidorom, a wręcz przeciwnie – zwiększa przyswajalność najbardziej wartościowego ich składnika, czyli likopenu, karotenoidu przyczyniającego się do ograniczenia ryzyka nowotworów czy chorób układu krążenia.
Do zupy warto też dolać trochę soku pomidorowego. Magda Gessler podczas jednej z "Kuchennych rewolucji" zaproponowała nawet zupę przyrządzaną wyłącznie na bazie rosołu i soku.
Pod koniec gotowania potrawę możemy wzbogacić dodatkami, które zapewnią bogatszy i ciekawszy smak, choćby gałązką kopru, wykorzystywanego zwykle do kiszenia ogórków. Świetnie sprawdzi się także kilka listków bazylii albo garstka pestek słonecznika. Przed podaniem warto dorzucić trochę serka śmietanowego, porwanej na mniejsze kawałki mozzarelli albo płatków parmezanu.
Zupę pomidorową serwujemy zwykle z makaronem, ryżem lub groszkiem ptysiowym. A gdyby tak zalać nią przyrządzone samodzielnie kluseczki jajeczne? Ich przygotowanie jest bardzo proste. Pół szklanki tłustego mleka ubijamy z dwoma jajkami, żółtkiem, szczyptą soli i gałki muszkatołowej, a gdy masa będzie spieniona, przelewamy ją do średniej wielkości kokiliki do zapiekania i wstawiamy do większego naczynia wypełnionego do połowy gorąca wodą. Gotujemy około 10 minut, aż masa zastygnie. Wykładamy i kroimy w kluseczki.
Pomysłów na trochę bardziej zmodyfikowaną zupę pomidorową jest wiele. Oto kilka nich.
Zupa pomidorowa z winem, pieczarkami i oliwkami
Podsmażamy, ciągle mieszając, 10 dag koncentratu pomidorowego, a osobno także 15-20 dag pokrojonych w paseczki pieczarek, lekko je rumieniąc. Następnie wszystko przekładamy do garnka i zalewamy 1,5 litra wywaru mięsno-warzywnego. Dolewamy pół szklanki białego wina, dodajemy garść oliwek faszerowanych papryką i garstkę opłukanych kaparów. Podgotowujemy, doprawiamy do smaku.
Krem pomidorowy
Na rozgrzanym maśle zasmażamy przez kilka minut drobno pokrojoną cebulę i łyżkę posiekanego koperku, dwie łyżki koncentratu pomidorowego i rozdrobnioną czerstwą bułkę pszenną. Dodajemy 2-3 pokrojone w kostkę pomidory, a następnie zalewamy całość dwiema szklankami esencjonalnego rosołu. Gotujemy przez 5-10 minut, aż bułka będzie się rozpadała. Całość przecieramy przez sito przelewając czterema szklankami rosołu. Zagotowujemy, doprawiamy solą, pieprzem i suszonym tymiankiem. Po zdjęciu z ognia łączymy zupę ze śmietaną kremówką.
Zupa pomidorowa z baraniną, morelami i orzechami
Zdaniem wielu smakoszy najlepsza jest pomidorówka gotowana na baraninie – mało popularnym w Polsce mięsie, które jednak zasługuje na większe zainteresowanie, m.in. z uwagi na wysokie wartości odżywcze. 25 dag baraniny bez kości kroimy w kostkę i zrumieniamy na patelni, razem z drobno posiekaną cebulką. 10 dag koncentratu podsmażamy na oliwie, ciągle mieszając. Zalewamy wszystko gorącym wywarem warzywnym (1,5 l.) i gotujemy. Pod koniec dodajemy 5 dag suszonych moreli pokrojonych w paseczki, 6-8 dag startych orzechów włoskich (najlepiej sparzonych i obranych ze skórki), doprawiamy solą, pieprzem, tymiankiem i szczyptą curry.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl