Bez liczenia kalorii i głodówek. Wystarczy kilka drobnych zmian, a latem wskoczysz w mniejszy rozmiar
Chcesz wyglądać lepiej na wakacjach, ale nie masz ochoty być na diecie i trenować? Wystarczy kilka sprytnych zmian, które zadziałają bez liczenia kalorii i bez stresu.
Odchudzanie przed wakacjami kojarzy się z dietą, której nikt nie lubi i ćwiczeniami, na które nikt nie ma siły. Ale wcale nie musi tak być. Jeśli nie masz ochoty liczyć kalorii, rezygnować ze wszystkich przyjemności i spędzać godzin na siłowni, możesz zrobić to inaczej. Wystarczy kilka prostych zmian, które nie wymagają wysiłku, a mogą dać zaskakująco dobre efekty, zwłaszcza jeśli zaczniesz je już teraz.
Zacznij inaczej pić wodę
Woda to najprostszy sposób, żeby pobudzić metabolizm, zmniejszyć apetyt i poczuć się lżej, ale liczy się nie tylko ilość, lecz także moment.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ser twarogowy połącz z innym nabiałem. Wyjdzie najlepszy sernik na zimno z truskawkami
Zacznij dzień od szklanki letniej wody z cytryną, imbirem lub szczyptą soli, ponieważ pobudzi to trawienie i pomoże organizmowi się rozkręcić. Pij przed posiłkiem, a nie po, bo wtedy szybciej się nasycisz, a dzięki temu zjesz znacznie mniej.
Dodaj do wody plasterki ogórka, mięty, malin lub cytrusów. Wtedy woda nie tylko lepiej będzie smakować, ale też chętniej sięgniesz po kolejną szklankę. Czasem to wystarczy, żeby zrezygnować z podjadania między posiłkami.
Nie musisz liczyć kalorii, ale jedz mniej
Liczenie kalorii nie jest dla każdego, ale to nie znaczy, że nie da się po prostu jeść mniej. Wystarczy kilka łatwych trików, które działają bez kalkulatora.
Zacznij od zmiany talerza na mniejszy. To banalne, ale naprawdę działa. Nakładasz mniej, zjadasz mniej, a i tak czujesz nasycenie. Jedz wolniej i co najważniejsze dokładniej przeżuwaj, ponieważ mózg potrzebuje czasu, żeby poczuć sytość.
Nie podjadaj między wszystkimi posiłkami, nawet jeśli sięgasz głównie po zdrowe przekąski. Garść orzechów, kawałek banana, pasek gorzkiej czekolady kilka razy dziennie potrafią znacznie podbić pulę kalorii. A jeśli naprawdę czujesz głód, wypij najpierw szklankę wody i odczekaj kilka minut.
Śpij więcej i lepiej
Zbyt krótki sen to jeden z największych utrudnień odchudzania. Gdy śpisz za mało, organizm produkuje więcej greliny, czyli hormonu głodu i mniej leptyny, która sygnalizuje sytość. Efekt? Większy apetyt, zachcianki na słodkie i trudność z kontrolowaniem porcji.
Lepszy sen to mniejszy głód w ciągu dnia i mniej podjadania wieczorem. Staraj się kłaść o stałej porze i ogranicz korzystanie z telefonu i komputera na godzinę przed snem.
Krótka drzemka w ciągu dnia też może pomóc, zwłaszcza jeśli sięgasz po przekąski z nudów lub zmęczenia. Czasem to właśnie regeneracja, a nie dieta, robi największą różnicę.
Ruch dla leniwych
Nie lubisz siłowni ani treningów? To nie problem. Nawet krótka, lekka aktywność przyspiesza metabolizm i pomaga zrzucić kilka centymetrów bez wysiłku.
Zacznij nawet od 5 minut dziennie. Poranna gimnastyka, chwilowy marsz w miejscu, krążenia ramion, tułowia, kilka skłonów, a na koniec chwila głębokich wdechów. Taka aktywność wykonywana od razu po obudzeniu rewelacyjnie wpływa na metabolizm i samopoczucie w ciągu dnia. Spacer po kolacji, hula hop przy serialu albo taniec podczas sprzątania, to wszystko się naprawdę liczy.
Zamiast windy wybierz schody, wysiądź przystanek wcześniej, podnieś się od biurka choć na chwilę co godzinę. Te drobne ruchy, wykonywane regularnie, mają większy wpływ niż rzadkie, intensywne treningi. Najważniejsze to się ruszyć, choć trochę, ale codziennie.
Ogranicz te trzy rzeczy
Nie musisz analizować każdej kromki, jeśli po prostu przestaniesz jeść to, co najbardziej przeszkadza w chudnięciu. Wystarczą trzy rzeczy, które mają ogromny wpływ na wagę, czyli słodzone napoje, słodycze i słone przekąski.
Zamiast nich pij wodę z cytryną, ziołowe herbaty lub napoje bez cukru, sięgaj po owoce lub przygotowuj fit deserki, a jeśli potrzebujesz czegoś chrupiącego, to wybierz orzechy, popcorn lub warzywa pokrojone w słupki. To prosta zmiana, która daje szybki efekt, bo eliminuje puste kalorie, których najczęściej nie zauważasz.
Nie chodzi o restrykcje, tylko o świadomość. Te trzy rzeczy robią największą różnicę.
Zmieniaj to, co robisz codziennie
To, co robisz codziennie, ma większe znaczenie niż pojedynczy zryw czy dieta na kilka dni. Nie trzeba zmieniać wszystkiego naraz. Czasem wystarczy poprawić kilka rzeczy, które i tak są powtarzane każdego dnia.
Zamiast smażyć na dużej ilości tłuszczu, warto zmniejszyć jego ilość lub po prostu ugotować lub udusić. Masło do pieczywa można bez problemu zastąpić serkiem, pastą z warzyw albo lekkim twarożkiem. Wieczorem nie warto się przejadać, szczególnie jeśli obiad był naprawdę obfity.
Warto też pamiętać, że zdrowy produkt to nie zawsze niskokaloryczny wybór. Przekąska w formie orzechów może mieć więcej kalorii niż pełnowartościowy posiłek. Wystarczy raz je zważyć i spojrzeć na skład, żeby zrozumieć, ile kalorii chcemy właśnie zjeść. To samo dotyczy jogurtów, płatków czy nawet pieczywa.
Jeśli na talerzu jest tłuste mięso, nie trzeba dokładać już więcej tłuszczu. Wystarczy dorzucić porcję warzyw i dopasować ilość węglowodanów. Najlepiej nakładać jedzenie w takiej kolejności oraz w największej ilości: najpierw warzywa, potem białko, a na końcu dodatki węglowodanowe. Taki układ daje większe uczucie sytości i lepszą kontrolę nad tym, ile naprawdę zjadasz. To nie musi być perfekcyjne, ale takie codzienne decyzje robią największą różnicę.
Triki, które przyspieszają efekt
Nie trzeba wiele, żeby dać metabolizmowi lekki impuls do działania. Jednym z najprostszych sposobów jest zimny prysznic rano, ponieważ poprawia krążenie, pobudza i pomaga spalić więcej energii w ciągu dnia.
Kawa ze zmniejszoną ilością mleka oraz bez dodatku cukru to kolejny trik. Kofeina wspiera spalanie tłuszczu i zmniejsza apetyt, ale tylko wtedy, gdy nie zamienia się w deser w filiżance.
Zamiast przypadkowej kolacji sięgnij po coś, co naprawdę jest dla ciebie dobre. Ciepły posiłek z warzywami i białkiem wycisza apetyt, uspokaja trawienie i pomaga uniknąć nocnych skoków cukru. To jedna zmiana, która potrafi zmienić wiele, bez głodu, bez liczenia, bez walki ze sobą.