Przepis na potrawę czy przepis na celebrytę?

Polska kuchnia fusion, smaki Azji czy regionalne specjały Podlasia, a także cała gama propozycji na temat gotowania w stylu fit, to tylko niektóre z motywów książek kulinarnych, które znajdziemy w księgarniach czy na stoiskach w supermarketach. Tuż obok kucharzy, cukierników i wykwalifikowanych dietetyków, tematy okołojedzeniowe coraz częściej podejmują twarze znane z telewizji.

Obraz
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Magdalena Pomorska

Na liście autorów książek kulinarnych znajdziemy byłe modelki, aktorki z seriali sprzed lat czy żony piłkarzy. Swoim nazwiskiem sygnują porady żywieniowe, które mogą trafić w ręce milionów Polaków. Za pomocą ich wskazówek w tysiącach domach powstawać mogą posiłki dla całej rodziny – bez glutenu, z superfoods czy z cyklu „kuchnia babci”. W opozycji mamy rozrastający się wybór kucharskich książek napisanych przez prawdziwych fascynatów jedzenia i gotowania, za którymi stoją lata doświadczeń, wiedza teoretyczna oraz praktyczna. Kiedyś tomy z przepisami, opisami dań i tradycją gotowania polecały Lucyna Ćwierczakiewiczowa czy Maria Ochorowicz Monatowa, dziś książeczkę z 50 autorskimi daniami może napisać praktycznie każdy, kto ma na to odpowiednie zasoby. Czy każda z nich jest tak samo wiarygodna i rzeczowa? Czy gotowania lepiej uczyć się od ekspertów czy celebrytów wchodzących w rolę specjalistów? Takie pytania same nasuwają się patrząc na nowości książkowe na rynku od Ani Lewandowskiej, Kamilii Szczawińskiej czy Moniki Mrozowskiej.

Z początkiem tygodnia polską branżę kulinarną i wydawniczą obiegła informacja o nominacji polskiego tytułu do Gourmand World Cookbook Awards, określanej mianem kulinarnych Oscarów. To największy na świecie i bardzo prestiżowy konkurs literatury kulinarnej. W szranki z najlepszymi autorami ze świata stanie „Suwała, Baron i inni – przepisy i opowieści”, czyli książka autorstwa sześciu niezwykłych mężczyzn. Na jej kartkach znajdziemy receptury i kulinarne anegdoty autorstwa Aleksandra Baron (szefa kuchni i twórcę Solec 44), Pawła Suwały (szefa kuchni Butchery & Wine), Grzegorza Kwapniewskiego (specjalistę od mięsa zwanego Crazy Butcher), Dariusza Wolszczaka, nazywanego Panem Sandarzem, oraz barmana Juliana Karewicza. Do tego grona należy dopisać Igora Haloszkę, fotografa kulinarnego, którego zdjęcia oddały w pełni sens słowa pisanego wymienionych panów. Piękne wydanie, rzetelnie przekazane przepisy i obrazujące je - pełne takiej kulinarnej prawdziwości - fotografie, sprawiają, że nominacja ta jest w pełni zasłużona i godna przekazywania. Podkreślają i udowadniają, że szanują produkt, znają techniki obróbki żywności i wykazują wyjątkowy zmysł łączenia smaków, tekstury, a nawet kolorów czy właściwości produktów. Niestety, nie można tego powiedzieć w przypadku niektórych propozycji od celebrytów, którzy proponują kuchnię dla rodziny, domowe fit słodkości czy zupy świata w autorskich wersjach.

Co przede wszystkim rzuca się w oczy? Apetyczne, wystylizowane zdjęcia potraw, na widok których nierzadko dosłownie ślinka cieknie, ale niestety po chwili gorzko się rozczarowujemy. Często fotografia nie jest bowiem uwiecznieniem wykonanej przez autora propozycji, a zdjęciem zakupionym w agencji stockowej. Oczywiście całkiem legalnie i jest to metoda dozwolona, ale pozostawia pewien niesmak dla prawdziwych fanów dobrze ugotowanych i ładnie podanych dań. Bo skoro te placuszki bananowe z syropem klonowym są tak proste w przygotowaniu, a w dodatku można ładnie je podać, to dlaczego autor nie pokusił się o uwiecznieniu ich na zdjęciu?

W ostatniej rozmowie dla WP Kuchnia Katarzyna Bosacka, która od lat kojarzona jest z branżą spożywczą i jedzeniem w czystej postaci, powiedziała mi, że w dzisiejszych czasach wystarczy kogoś przebrać w kucharski kitel, nauczyć 2-3 prostych przepisów, postawić przed kamera i mamy gotującego eksperta. Niestety, aby posiąść wszelkie tajniki kulinarnej sztuki trzeba poświęcić czas na edukację czy to w szkole, czy praktycznie pod okiem wprawionego kucharza. Lub wykazać się prawdziwą pasją na temat strączków, kasz lub innych grup produktów.

Nie odmawiając nikomu prawa do przelania swoich myśli na pamięć, a nawet ich wydania, być może lepiej by było, gdyby pakiet przepisów, kulinarnych pogadanek czy praktycznych wskazówek był po prostu wiarygodny. Napisany od serca i mocno kojarzony z autorem. Czyż nie ciekawsza od zbioru „100 autorskich przepisów” z przewagą cudzych zdjęć na dania, które w 5 minut można wygooglować sobie w sieci, byłaby osobista opowieść kulinarna opatrzona zdjęciami z życia prywatnego, na których faktycznie widać to obcowanie z jedzeniem?

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Niszczy jelita i prowadzi do cukrzycy. W tych produktach jest go najwięcej
Niszczy jelita i prowadzi do cukrzycy. W tych produktach jest go najwięcej
Gessler sprzedaje marcińskie rogale. Cena jeszcze wyższa niż rok temu
Gessler sprzedaje marcińskie rogale. Cena jeszcze wyższa niż rok temu
Świetnie zastępują parmezan. Jedz regularnie, a jelita ci podziękują
Świetnie zastępują parmezan. Jedz regularnie, a jelita ci podziękują
Nasi sąsiedzi zajadają się tą rybą aż miło. W Polsce mało kto kojarzy nazwę
Nasi sąsiedzi zajadają się tą rybą aż miło. W Polsce mało kto kojarzy nazwę
Tak codziennie rano sprawdzisz nawodnienie swojego organizmu
Tak codziennie rano sprawdzisz nawodnienie swojego organizmu
To niedoceniony produkt pszczeli. Ma więcej zalet niż sam miód
To niedoceniony produkt pszczeli. Ma więcej zalet niż sam miód
Chipsy, a może prażynki. Która przekąska jest zdrowsza?
Chipsy, a może prażynki. Która przekąska jest zdrowsza?
Imbir jednak nie dla każdego. Oto kto powinien omijać go szerokim łukiem
Imbir jednak nie dla każdego. Oto kto powinien omijać go szerokim łukiem
Piję czasami zamiast kawy czy herbaty. Jest świetny na trawienie i doskonale pobudza
Piję czasami zamiast kawy czy herbaty. Jest świetny na trawienie i doskonale pobudza
W grudniu jemy na kilogramy. Mało kto zastanawia się, jak wpływają na organizm
W grudniu jemy na kilogramy. Mało kto zastanawia się, jak wpływają na organizm
Są pyszne i regulują poziom "złego" cholesterolu. Do tego wspierają tarczycę
Są pyszne i regulują poziom "złego" cholesterolu. Do tego wspierają tarczycę
O niebo lepsze niż owsiane, a my omijamy je w sklepie. Mają o wiele więcej błonnika
O niebo lepsze niż owsiane, a my omijamy je w sklepie. Mają o wiele więcej błonnika