Polacy z pokolenia na pokolenie przekazują sobie ten mit o ziemniakach. Czas go obalić
Ziemniaki – ukochane przez Polaków warzywo, które od wieków gości na naszych stołach. Trafiają do niedzielnych obiadów, są bazą pierogów ruskich, placków, kopytek czy babki ziemniaczanej. Trudno sobie wyobrazić tradycyjną polską kuchnię bez nich. A jednak wokół ziemniaków od lat krąży opinia, która sprawiła, że wielu zaczęło traktować je jak kulinarnego "wroga".
Przez lata mówiło się o ziemniakach, że tuczą, są bezwartościowe i najlepiej ograniczyć ich jedzenie do minimum. Ten mit przetrwał dziesiątki lat – powtarzany z pokolenia na pokolenie, przy stołach i w rozmowach o odchudzaniu. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Ziemniaki same w sobie wcale nie są bombą kaloryczną ani produktem, którego trzeba się obawiać. To dodatki i sposób przygotowania zrobiły im złą reputację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ziemniaki pieczone jak z ogniska, ale bez wychodzenia z domu. Użyj tego sprzętu
Skąd wziął się mit?
Mit o tuczących ziemniakach narodził się w czasach, gdy polska kuchnia była naprawdę ciężka. Na stole królowały mięsa smażone na smalcu, sosy zagęszczane mąką i śmietaną, a obok nich solidna porcja kartofli polanych masłem, tłuszczem ze skwarkami czy gęstym sosem pieczeniowym. Nic dziwnego, że to właśnie ziemniaki – obecne niemal w każdym posiłku – zaczęły zbierać złą opinię. Były łatwym kozłem ofiarnym, choć tak naprawdę odpowiadały jedynie za to, że dobrze chłonęły dodatki.
W latach 90. i 2000. mit dodatkowo się umocnił, bo do Polski dotarła moda na "diety cud", które nakazywały unikać węglowodanów. Ryż, makaron czy chleb często wracały na talerz, ale ziemniaki przez długi czas miały łatkę produktu zakazanego. Wielu osobom w pamięci utkwiło przekonanie, że "ziemniaki tuczą", i tak mit powtarzany był dalej – od babć i mam, aż po kolejne pokolenia, które bały się ich tak samo jak słodyczy.
Co kryją w sobie ziemniaki?
Za skromną, brązową skórką ziemniaków kryje się znacznie więcej dobra, niż mogłoby się wydawać. To warzywa pełne cennych składników, które mogą wspierać zdrowie i sylwetkę. Zawierają solidną dawkę potasu – minerału, który pomaga utrzymać prawidłowe ciśnienie krwi i wspiera pracę serca. Znajdziesz w nich też magnez i żelazo, czyli duet odpowiadający za energię i koncentrację.
Mało kto wie, że ziemniaki to również źródło witaminy C – i choć kojarzymy ją głównie z cytrusami, to właśnie kartofle w dawnych czasach ratowały ludzi przed szkorbutem. Do tego dochodzi błonnik, który ułatwia trawienie i sprawia, że na długo czujemy się syci.
A co z kaloriami? Tu kryje się największe zaskoczenie. Porcja 100 g ziemniaków to tylko około 70-80 kcal – czyli mniej niż taka sama ilość ryżu czy makaronu. Same w sobie są więc lekkim dodatkiem, a ich zła reputacja to efekt tłustych sosów i smażenia na oleju.
Dlaczego warto je jeść?
Ziemniaki są nie tylko smaczne i uniwersalne, ale też naprawdę wszechstronne w kuchni. Wystarczy zmienić sposób ich przygotowania, by zyskały zupełnie nowy charakter – od lekkiego dodatku do obiadu po pełnowartościowe danie główne.
Gotowane na parze zachowują najwięcej składników odżywczych i mają delikatny smak, który świetnie komponuje się z rybą czy chudym mięsem. Pieczone w piekarniku, oprószone rozmarynem, tymiankiem albo czosnkiem, z dodatkiem odrobiny oliwy, stają się aromatyczną i chrupiącą przekąską. A jeśli ktoś lubi kuchnię fit, ziemniaki świetnie sprawdzają się w sałatkach – np. w towarzystwie jajka, zielonej fasolki i lekkiego winegretu.