Nie ma jak u mamy. "Brzydzę się jeść w gościach"
Niektórzy dbają przesadnie o higienę, inni w ogóle się o nią nie troszczą. Problem pojawia się, gdy osoba, która nie przywiązuje wagi do czystości w kuchni, gości u siebie pedanta. Jeść czy nie jeść? Oto jest pytanie.
"Nie brzydzę się jedynie jeść u moich rodziców, bo wiem, że jedzenie przygotowywane jest w czystej kuchni. W gościach jedzenie po prostu staje mi w gardle i zmuszam się, żeby coś przełknąć z grzeczności. Szczególnie u teściów" – pisze jedna z użytkowniczek forum WP Kafeteria. Dodaje, że w restauracjach nie ma takiego problemu.
Wizyta u teściów
Internauci radzili kobiecie, że być może powinna udać się do psychologa. "Przecież to mocno utrudnia życie. To jak nie móc się wysiusiać poza własną łazienką" – poradziła dziewczynie jednak z internautek. "Martwi mnie to, że wiele osób wierzy, że w restauracjach jest czyściej niż w domach" – dodała inna.
Okazało się, że sporo osób ma podobne odczucia do kobiety, która podzieliła się swoją historią. "U moich teściów jest strasznie brudno i wszystko niedomyte. Nic tam nie jem. Najgorzej jak teściowa da jakieś przetwory typu sos pomidorowy. Na myśl o tych słoikach mam odruch wymiotny" – czytamy w komentarzu.
Inna internautka stwierdziła, że w jej wypadku problem pojawił się, kiedy była u koleżanki, która ma małe dziecko. "Zamówiłyśmy pizzę. Kierowca przyniósł ją do domu, ja odebrałam i położyłam na stole. W tym momencie okazało się, że dziecko zrobiło kupę w pieluchę, więc koleżanka zaczęła je przebierać. Myślałam , że potem pójdzie umyć ręce, ale ona od razu wzięła się tymi brudnymi rękami za krojenie pizzy. Koszmar! Ludzie to brudasy" – pisze.
Zobacz także: Hanna i przyjaciele. W kuchni Lis Grażyna Wolszczak
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl