Najbardziej kaloryczne owoce
Owoce stanowią element wielu diet odchudzających. W końcu sałatki owocowe to najpopularniejszy deser modelek. Niestety nie wszystkie zawierają tak niewiele kalorii, jak powszechnie sądzimy. Niektóre z nich dostarczają nam całkiem sporo energii. Nie znaczy to jednak, że tych owocowych wyjątków powinniśmy unikać. Choć ich wartość energetyczna jest stosunkowo wysoka, większość z nich to prawdziwe bomby witaminowe pełne cennych składników odżywczych. Ważne jednak, by zachować umiar i pamiętać o kilku podstawowych zasadach i pułapkach.
Zachowaj umiar
Owoce stanowią element wielu diet odchudzających. W końcu sałatki owocowe to najpopularniejszy deser modelek. Niestety nie wszystkie zawierają tak mało kalorii, jak powszechnie sądzimy. Niektóre z nich dostarczają nam całkiem sporo energii. Nie znaczy to jednak, że tych owocowych wyjątków powinniśmy unikać. Choć ich wartość energetyczna jest stosunkowo wysoka, większość z nich to prawdziwe bomby witaminowe pełne cennych składników odżywczych. Ważne jednak, by zachować umiar i pamiętać o kilku podstawowych zasadach.
AD/mmch/kuchnia.wp.pl
Ile cukru pod skórką?
Za kaloryczność owoców w większości przypadków odpowiada wysoka zawartość cukrów. - W przeciwieństwie do warzyw, im bardziej dojrzały jest owoc, tym tych cukrów jest więcej. Słodycz stanowi w tym przypadku wabik dla ptaków, które roznoszą owocowe pestki, cukier sprzyja więc rozmnażaniu roślin - tłumaczy specjalistka ds. żywienia człowieka Barbara Dąbrowska-Górska, prowadząca poradnię dietetyczną - barbaradabrowska.pl. - Unikajmy więc owoców przejrzałych, np. bananów z brązowymi plamkami na skórce.
Słodkie koncentraty
Suszone owoce to bardzo zdrowa i polecana przez specjalistów przekąska. Pod warunkiem jednak, że na drugie śniadanie zjemy trzy suszone figi czy małą garstkę rodzynek, a nie całą torebkę. - Suszone owoce, podobnie jak świeżo wyciskane soki, są bardzo zdradliwą dietetyczną pułapką. Większość osób nie pamięta bowiem o tym, że są to "owocowe koncentraty" - wyjaśnia specjalistka. - Wystarczy porównać 5 świeżych moreli i 5 suszonych. Zawierają dokładnie tyle samo cukru, są równie kaloryczne. Z suszonych usunięto jedynie wodę. O ile jednak po zjedzeniu 5 świeżych owoców czujemy się nasyceni, garstki suszonych nawet nie zauważamy, więc zazwyczaj zjadamy ich znacznie więcej - tłumaczy ekspertka. - Podobnie jest z sokami. Najczęściej nie zastanawiamy się, że na jedną szklankę potrzeba przynajmniej 2-3 owoców, a rzadko kiedy poprzestajemy na jednej. Nie znaczy to oczywiście, że świeże soki są tuczące i powinniśmy z nich zrezygnować. Wprost przeciwnie, to samo dobro. Trzeba jednak pamiętać, że już szklanka soku
zaspokaja, a nawet przekracza, jednorazowe zapotrzebowanie na owoce, które wynosi 300-350 g.
Cukier w wodzie
Uważać należy też na owoce, które składają się niemal wyłącznie z wody - zazwyczaj zjadamy ich naprawdę sporo. - Doskonałym przykładem jest tu król lata, czyli arbuz. Nie jest specjalnie kaloryczny, w 100 gramach zawiera 36 kcal. Jednak typowa łódeczka, którą zjadamy ma 300-350 g, a więc przeszło 100 kcal. A że arbuz cudownie orzeźwia, w upalny dzień mało kto poprzestaje na jednej tylko porcji - przestrzega Barbara Dąbrowska-Górska.
Tłuste awokado
Najbardziej kalorycznym owocem jest awokado. - W 100 gramach jest 160 kcal. Jest to absolutny wyjątek wśród owoców, bo w tym przypadku nie możemy mówić o dużej zawartości cukru, a tłuszczu - 15,3 g w porcji - wyjaśnia dietetyczka. - Jednak to właśnie ze względu na ten tłuszcz - zdrowy jednonienasycony kwas tłuszczowy, który obniża poziom złego cholesterolu i chroni organizm przed chorobami serca - owoc ten powinien gościć na naszych stołach jak najczęściej. Nie należy tylko przesadzać z ilością.
Skrobiowy banan
W porównaniu do większości owoców sporo kalorii ma też banan. Jednak i on jest wyjątkiem w swojej grupie. - 100 g banana to 95 kcal i 23,5 g węglowodanów. Jest bogaty nie tylko w cukry proste, ale przede wszystkim ma bardzo dużo skrobi - mówi specjalistka ds. żywienia człowieka. - Dzięki temu jest zdecydowanie wolniej trawiony niż inne owoce. To przekąska dla sportowców - powoli podnosi poziom glukozy we krwi, dostarcza energii na dłuższy czas i daje uczucie sytości nie tylko na chwilę. Warto też pamiętać o sporej ilości potasu - podkreśla dietetyczka. - Nie jedzmy jednak bananów przejrzałych, na których pojawiają się już brązowe plamki. Im dojrzalszy owoc, tym mniej w nim skrobi, a więcej cukrów prostych.
Figi nie tylko suszone
W Polsce spożywamy najczęściej suszone figi, więc cukier jest w nich skoncentrowany. Jednak świeże owoce też są stosunkowo wysokokaloryczne. - 100 g fig to 74 kcal i sporo cukru - aż 19,2 g. Jednak jedzone w rozsądnych ilościach mają korzystny wpływ na organizm. Przede wszystkim za sprawą rozpuszczalnego błonnika. Wspomagają pracę układu pokarmowego i pomagają pozbyć się zaparć. Równocześnie obniżają poziom złego cholesterolu - ocenia dietetyczka.
Winne winogrona
Słynące ze swojej słodyczy winogrona także znajdują się wysoko na liście kalorycznych owoców. Mają 69 kcal i 17,6 g cukru w stugramowej porcji. - O ile jasne winogrona to tak naprawdę woda, błonnik i trochę witamin, o tyle ciemne owoce, mimo dużej zawartości cukru, zdecydowanie warto polecić. Zawierają one bowiem bardzo cenny polifenol - resweratrol, który jest silnym przeciwutleniaczem znanym z działania przeciwnowotworowego i korzystnego wpływu na serce - wyjaśnia Barbara Dąbrowska-Górska. - Z tego względu zdecydowanie nie powinniśmy unikać winogron.
Lato z czereśniami
Sezon na czereśnie trwa krótko, więc kiedy można, objadamy się nimi na całego. Lepiej jednak sięgać po nie częściej, ale ograniczyć się do mniejszych porcji. - Chyba każdy, kto w dzieciństwie miał okazję pałaszować owoce prosto z drzewa, wie czym grozi zjedzenie zbyt wielu czereśni. Ból brzucha murowany. Jeśli jednak nie planujemy zjeść za jednym posiedzeniem łubianki owoców, a poprzestaniemy na niewielkiej miseczce, odniesiemy z tego same korzyści - mówi specjalistka. - Czereśnie działają moczopędnie. Dobrze służą nerkom, ułatwiając i przyspieszając usuwanie kwasu moczowego z organizmu. Dodatkowo te słodkie owoce są zasadotwórcze, a biorąc pod uwagę, że większość z nas ma problemy z zakwaszeniem organizmu, to cenna właściwość - dodaje Dąbrowska-Górska. - Pamiętajmy jednak, że umiar to podstawa. 100 g czereśni to 61 kcal i 14,6 g cukru.
Kwaśne kiwi
Zazwyczaj sprawdza się zasada, że im słodszy owoc, tym większa zawartość cukru, a tym samym więcej kalorii. Kwaśne cytrusy cukru mają zdecydowanie mniej. Wyjątek stanowi kiwi. Ten owoc zawiera prawie tyle cukru, co słodkie czereśnie - 13,9 g (56 kcal w 100 g). - Kiwi nie jest jednak owocem, który jada się w dużych ilościach, nie trzeba się więc obawiać niekorzystnego wpływu na zdrowie i figurę. Warto też pamiętać, że jedno średnie kiwi zapewnia dzienną dawkę witaminy C - tłumaczy dietetyczka.
Między gruszką a ananasem
Pod względem energetycznym gruszka i ananas wiele się nie różnią. Oba owoce mają 54 kcal w 100 gramach, gruszka zawiera jednak trochę więcej cukru (14,4 g) niż ananas (13,6 g). - Świeży ananas nie jest w Polsce zbyt popularny, częściej sięgamy po owoce z puszki. Tu jednak zalecam dużą ostrożność, gdyż zalewa jest najczęściej dodatkowo słodzona, dzięki czemu taki owoc może mieć nawet dwa razy więcej kalorii niż świeży - przestrzega Barbara Dąbrowska-Górska. - Wiele osób wierzy, że ananas ma działanie odchudzające. To nieprawda. Jednak dzięki bromelinie, enzymowi proteolitycznemu, faktycznie ułatwia trawienie. Z kolei gruszka to owocowy średniak. Jak wszystkie owoce zawiera trochę witamin i minerałów, jednak nic jej szczególnie nie wyróżnia. Jedyne o czym warto wspomnieć, to trochę wyższy poziom potasu i błonnika - ocenia ekspertka.
AD/mmch/kuchnia.wp.pl