Jesz paczkowaną rukolę lub inne sałaty? Dietetyczka tłumaczy, dlaczego mogą być niebezpieczne
W marketach trudno dostać rukolę albo roszponkę w innej formie. Jeśli nie masz własnego ogródka, stajesz przed dylematem. W zeszłym tygodniu pojawił się na Instagramie alarmujący post dietetyczki, która wprost apeluje o zrezygnowanie z tego typu produktów.
Dietetyczka Anna Mizerska wrzuciła ostatnio bardzo niepokojący post o paczkowanych zielonych warzywach z marketu. Pod folią zbiera się bardzo dużo wilgoci, która może sprzyjać gromadzeniu się bakterii Salmonella i E. coli. Jej ostrzeżenie opiera się na raporcie naukowców z University of Leicester, którzy postanowili odtworzyć warunki panujące w takim opakowaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Weź 2 ogórki, ser i kilka składników do doprawienia. Sałatka o niebo lepsza niż mizeria
Eksperyment naukowców z Leicester
Badanie wykazało, że wilgotne i beztlenowe środowisko, które znajduje się w opakowaniu, sprzyja uwalnianiu soków przez znajdujące się wewnątrz pocięte liście rukoli, roszponki lub innej sałaty. Bakterie namnażają się w błyskawicznym tempie. Anna Mizerska w poście na Instagramie pisze o przyczynach powstawania bakterii.
"Powodów zakażeń produktów jest wiele m.in. niezachowanie zasad higieny osób, które paczkują sałatę, np. nieumycie rąk przed przystąpieniem do pracy, zbyt wysoka temperatura w trakcie przewożenia i przechowywania, czy tacki wykonane z materiału, który sprzyja namnażaniu drobnoustrojów. Po pięciu dniach przechowywania szczelnie zapakowanych sałat w lodówce liczba bakterii Salmonelli wzrasta ze 100 do 100 tysięcy" - opisuje wyniki badań naukowców z Leicester.
Niepokojące jest to, że nawet dokładne umycie sałaty przed spożyciem nie jest w stanie usunąć wszystkich bakterii. Jedynym sposobem na ich uniknięcie jest zrezygnowanie z tego typu produktów. Należy uważać również na sałatę podawaną w restauracjach, która często pochodzi z paczek.
Sałaty pełne groźnych bakterii
To nie pierwsze tego typu badanie, które mrozi krew w żyłach. Podobne przeprowadzili naukowcy z Instytutu im. Juliusa Kühna w Brunszwiku. Przebadali 24 opakowania sałat i we wszystkich wykryli bakterie kałowe. Co więcej, okazało się, że bakterie E. coli i Salmonella uodporniły się na działania antybiotyków (za: wprost.pl).
W komentarzach oburzenie i wołanie o pomoc
Pod postem pojawiły się różne głosy, ale wśród nich najsilniej rozbrzmiewają wyrazy oburzenia i pytania, dlaczego paczkowane sałaty są dopuszczone do sprzedaży. Wiele osób szuka alternatywnych rozwiązań, takich jak uprawa w ogródku lub na parapecie w kuchni. Rukola rośnie w błyskawicznym tempie – ogrodnicy często wyrywają ją, bo przeszkadza w uprawie innych roślin. Równie łatwa w uprawie jest roszponka i sałata masłowa. Nasiona można wysiewać co 2 tygodnie, aby stale mieć dostęp do świeżego dodatku na kanapkę.