Jak zrobić dobry, czerwony barszcz?
Aromatyczny, esencjonalny, rozgrzewający. I do tego bardzo zdrowy. Koniecznie z uszkami albo kruchymi pierożkami. Bez czerwonego barszczu trudno wyobrazić sobie święta. Podpowiadamy, jak przygotować najlepszy wigilijny barszczyk.
Nasi przodkowie buraki uznawali za symbol długowieczności. Wierzono również, że jedzenie buraków zapewnia urodę. W tej długowieczności i urodzie faktycznie jest sporo racji. Buraki są skarbnicą witamin i minerałów. Wzmacniają odporność, spowalniają procesy starzenia się organizmu, wzmacniają układ krwionośny, obniżają wysokie ciśnienie krwi, odkwaszają organizm, pomagają zachować młody wygląd i zgrabną sylwetkę. Czerwony barszcz to zatem zdrowa i smaczna zupa.
Jak się jednak odnaleźć w gąszczu przepisów? Prawdziwy staropolski barszcz robi się na zakwasie buraczanym. Możemy sobie ułatwić pracę i kupić gotowy zakwas w butelce. Upewnijmy się tylko, że w składzie nie ma żadnych niepotrzebnych składników.
Tradycyjny zakwas robi się ok. tydzień wcześniej. Do jego przygotowania niezbędne są buraki, woda i kromka (albo skórka) razowego chleba. Ewentualnie można ją zastąpić sokiem z kiszonych ogórków. Do zakwasu można dołożyć przyprawy - np. sól, kminek, liść laurowy, ziele angielskie. Ważne, aby buraki były dobrej jakości, dzięki czemu nie powinna pojawić się pleśń.
Zakwas buraczany jest bardzo zdrowy. Ma działanie przeciwzakrzepowe, krwiotwórcze, wykrztuśne, regulujące pracę nerek i wątroby, wzmacniające, obniżające ciśnienie krwi i przeciwnowotworowe. Picie kwasu buraczanego zalecane jest na ból żołądka, w miażdżycy, reumatyzmie, nadciśnieniu. Reguluje trawienie i doskonale wpływa na pracę jelit. Zakwas buraczany potęguje odporność.
Najsmaczniejszy jest czerwony barszcz z suszonym grzybami. Możemy namoczyć je dzień wcześniej, a następnie gotować do miękkości (przez ok. pół godziny). Prawdziwy barszcz robi się na wywarze jarzynowym, który łączy się z wywarem z grzybów i zakwasem buraczanym. Jeśli kolor barszczu nie jest dostatecznie intensywny, można dodać trochę soku z surowego buraka. Niektórzy doprawiają barszcz kieliszkiem czerwonego wina, ale w wersji oszczędnej można zastąpić go sokiem z cytryny. Do smaku dorzucamy ząbek czosnku, majeranek, sól i cukier. Tradycja nakazuje, by gotowy barszcz odstawić w garnku na dobę, by nabrał aromatu.
Niektórzy czerwony barszcz robią z suszonych buraków. To dobre rozwiązanie, zwłaszcza że suszone buraki to obrane i pokrojone warzywa, z których jedynie odparowano wodę – bez żadnych polepszaczy smaku. Wystarczy wsypać suszone buraki do wody i następnie ugotować barszcz (przyjmuje się, że 100 g suszonych buraków zastępuje 1 kg świeżych warzyw).
Z czym to się je? Barszcz najczęściej podaje się z uszkami – w niektórych regionach Polski do dziś w jednym z uszek umieszcza się grosik. Kto na niego trafi, może spodziewać się, że w nadchodzącym roku będzie sprzyjało mu szczęście. Do tradycyjnych uszek dodaje się ugotowane suszone grzyby, jednak można zastąpić je podsmażonymi pieczarkami. Do czerwonego barszczu pasują też kruche pierożki – do ich przygotowania potrzebne jest kruche ciasto i farsz jak do uszek. Pierożki piecze się na złoty kolor (w ok. 180 stopniach).
Przepis na czerwony barszcz
Składniki: 4 buraki (1 kg lub trochę więcej), cebula, 2 ząbki czosnku, 4-5 dużych kapeluszy borowików, pół porcji włoszczyzny, sól, ziarna pieprzu, ziarna ziela angielskiego, liść laurowy, sok z cytryny, cukier, 2 szklanki kwasu buraczanego
Wykonanie: namoczone w letniej, przegotowanej wodzie kapelusze borowików gotujemy do miękkości w wodzie, w której się moczyły. Obrane i rozdrobnione buraki, włoszczyznę, przyprawy gotujemy przez ok. 30 minut i odstawiamy do wychłodzenia. Letni wywar z buraków cedzimy przez gęste sito, dodajemy przecedzony wywar z grzybów, kwas buraczany, przyprawiamy solą, pieprzem, sokiem z cytryny i cukrem. Odstawiamy, by smaki dokładnie się połączyły. Przed podaniem barszcz podgrzewamy, ale uważamy, aby się nie zagotował.
Ewa Podsiadły-Natorska/mp/kuchnia.wp.pl
Przepisy pochodzą z książki: "Kuchnia polska", Ewa Aszkiewicz, wyd. Publicat, Poznań 2008