Gofrownica – co warto wiedzieć przed zakupem?
Gofry z bitą śmietaną i owocami to jeden z ulubionych wakacyjnych przysmaków. By delektować się pysznymi, kratkowanymi waflami nie musimy jednak wyjeżdżać do nadmorskich czy górskich kurortów. Bez trudu przygotujemy je w domu, korzystając z gofrownicy. Którą wybrać w sklepie?
Polacy uwielbiają gofry, choć jedzą je od niedawna – nad Wisłą przysmak upowszechnił się dopiero w XX wieku. Tymczasem Belgowie czy Francuzi już w średniowieczu zajadali się płaskimi ciastkami wypiekanymi w żeliwnych formach ogrzewanych w gorącym popiele palenisk.
Wafle zbliżone formą do współczesnych gofrów pojawiły się XVIII wieku, prawdopodobnie w belgijskim mieście Liège. Wymyślił je osobisty kucharz miejscowego biskupa, wielkiego miłośnika słodkości, który był znudzony tradycyjnymi łakociami i domagał się nowych przysmaków. Tutejsze gofry są dość ciężkie i mają charakterystyczny, zaokrąglony kształt. Muszą posiadać niezbędny składnik – granulki cukru perłowego, które podczas pieczenia topią się i nadają ciastkom karmelowego smaku i aromatu.
Jeszcze sławniejsze są gofry brukselskie, lżejsze i delikatniejsze, ale również posiadające chrupiącą skórkę. Wbrew nazwie pochodzą z Gandawy, gdzie od 1839 r. były sprzedawane przez Maximiliena Consaela, właściciela obwoźnej, ale luksusowej cukierni. Prawdziwą furorę na świecie gofry brukselskie zaczęły robić w połowie XX w., zwłaszcza po wystawie EXPO w Nowym Jorku, na której po udekorowane bitą śmietaną i truskawkami wafle ustawiały się długie kolejki.
Idealny przepis na gofry, lepsze niż nad morzem
Popularności nie straciły do dzisiaj, o czym świadczą tłumy klientów okupujących latem lokale serwujące kratkowane wafle. Gofry możemy bez trudu przygotować także w domowym zaciszu. Bardzo pomocne będzie wówczas urządzenie zwane po prostu gofrownicą.
Uwaga na moc
Narzędzie do wypieku gofrów nie jest wymysłem naszych czasów. Już 100 lat temu w wielu domach na Warmii i Mazurach pojawiały się tzw. żelazka składające się z dwóch płaskich, okrągłych form żeliwnych złączonych zawiasami, z wypustkami w fajerce, którą można było umieścić bezpośrednio nad ogniem. Formy wypełniano ciastem, a czas pieczenia mierzono… modlitwą "Zdrowaś Mario" – po jej wypowiedzeniu przewracano formę na drugą stronę.
Współczesne gofrownice są znacznie łatwiejsze w obsłudze, ale ich wybór w sklepach może przyprawić o ból głowy. Jak wybrać najbardziej odpowiednią? Należy zwrócić uwagę na kilka kwestii.
Pierwsza, i chyba najważniejsza, to moc urządzenia. Im wyższa, tym bardziej zadowalający będzie efekt końcowy, czyli chrupiąca skórka i lekko wilgotne wnętrze. W tanich urządzeniach o mocy 500-600 W, które długo się nagrzewają, raczej nie przygotujemy gofrów przypominających przysmaki z wakacyjnych podróży. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem są gofrownice o mocy powyżej 1200 W, choć trzeba się wówczas spodziewać wyższej ceny.
Duże znaczenie ma też materiał, z którego wykonano formy na ciasto. Dobrze sprawdzają się powłoki teflonowe, ale jeszcze bardziej chrupiące gofry otrzymamy dzięki powłoce ceramicznej, znakomicie utrzymującej odpowiednią temperaturę. Także płyty żeliwne długo zachowują ciepło i równomiernie się nagrzewają, ale muszą zostać wcześniej natłuszczone, gdyż w przeciwnym razie ciasto może do nich przywierać. Są też trudniejsze do czyszczenia po zakończonej pracy, szczególnie w porównaniu do form teflonowych.
Usuwanie resztek ciasta z gofrownicy często bywa uciążliwe. Zadanie znacznie ułatwi nam urządzenie z wyjmowanymi płytkami, które wystarczy wysunąć i wypłukać pod bieżącą wodą.
Magia kształtów
Na rynku oferowane są urządzenia o różnej ilości form do pieczenia – niektóre pozwalają jednorazowo przygotować dwa gofry, inne nawet dziesięć. Te drugie sprawdzą się, gdy mamy dużą rodzinę albo chcemy uraczyć przysmakiem gości domowej imprezy.
W większości gofrownic możemy upiec wafle w tradycyjnym, prostokątnym kształcie. Jednak dostępne są też urządzenia o formach okrągłych, trójkątnych czy sześciokątnych albo jeszcze bardziej fantazyjnych, umożliwiających przygotowanie gofrów w kształcie serca, gwiazdki, a nawet bohaterów popularnych bajek.
Ciekawym rozwiązaniem są gofrownice wyposażone w termostat dbający o stabilność temperatury podczas pieczenia, a także w diody sygnalizujące stopień nagrzania płytek.
Warto też zwrócić uwagę na materiał, z jakiego została wykonana obudowa – najbardziej trwałe są urządzenia ze stali szlachetnej, wyposażone w nienagrzewające się uchwyty, zabezpieczające przed ewentualnym poparzeniem.
Łatwa do przechowywania będzie gofrownica, którą można ustawiać w pionie, co pozwoli zaoszczędzić miejsce, np. w szafce. Dobrze by było, gdyby posiadała schowek na kabel.