Fałszywy zając – rarytas z Kujaw
Pod tą tajemniczą nazwą kryje się pieczeń z mielonego mięsa (i to nie zająca), skrywająca wewnątrz ugotowane na twardo jajka. Pyszną potrawę można serwować na ciepło, z rozmaitymi sosami, ale świetnie sprawdzi się również na zimno, jako dodatek do pieczywa.
Kujawy to niezwykle malowniczy region Polski położony w dorzeczu środkowej Wisły i górnej Noteci. Słynie z żyznych ziem, dlatego już przed wieloma wiekami kwitło tutaj rolnictwo oraz hodowla zwierząt, wpływając także na miejscowe zwyczaje kulinarne.
Kuchnia kujawska to smakowita mieszanka tradycji mazowieckich, wielkopolskich czy kaszubskich, pełna unikalnych specjałów. Takich jak "fałszywy zając". Receptura potrawy i jej nazwa mają prawdopodobnie rodowód niemiecki – "falscher hase" chętnie jadano w Prusach, pod zaborem których przez blisko 150 lat znajdowały się Kujawy.
Mięso z zająca było wówczas cenionym przysmakiem, jednak sezon polowań na te zwierzęta trwał stosunkowo krótko. Dlatego kujawskie gospodynie szukały jego zamienników. Do przygotowania potrawy wykorzystywano przede wszystkim dość łatwo dostępną wieprzowinę (zazwyczaj karkówkę)
. Kiedy także jej brakowało, masę uzupełniano dużą ilością ziemniaków oraz bułek namoczonych w mleku. Niezbędnym składnikiem "fałszywego zająca" były i są ugotowane na twardo jajka, dostarczające specjałowi nie tylko smaku, ale również atrakcyjnego wyglądu.
Zobacz też: Pasta jajeczna. Sposób na szybkie śniadanie
Niegdyś potrawę przygotowywano na specjalne okazje, zazwyczaj trafiała na stoły w czasie Wielkanocy. Jednak warto przyrządzać ją częściej, szczególnie, że nie wymaga to dużych umiejętności kulinarnych.
Czy powinniśmy bać się wieprzowiny?
Jak już ustaliliśmy, bazą potrawy nie jest mięso z zająca, ale znacznie łatwiej dostępna wieprzowina, której jednak, w czasach promocji zdrowego stylu życia i odżywiania, trochę się obawiamy. Czy słusznie?
Oczywiście ze spożywaniem czerwonego mięsa nie należy przesadzać, jednak warto też pamiętać, że jego wartość odżywcza jest dziś wyższa niż jeszcze kilkanaście lat temu. To efekt zmian w sposobie hodowli zwierząt. Poprzez odpowiednie żywienie świń w ich mięsie nastąpiła znacząca zmiana bilansu tłuszczów: zwiększył się udział dobroczynnych kwasów nienasyconych, a zmniejszył szkodliwych – nasyconych.
Wieprzowina dostarcza obecnie mniej "złego" cholesterolu LDL niż drób. Jest natomiast skarbnicą białka, zawierającego pokaźną dawkę aminokwasów egzogennych, których nasz organizm nie jest wstanie wytworzyć, m.in. lizyny i tryptofanu. Stanowi też bogate źródło witamin rozpuszczalnych w tłuszczach: A, D, E, K, a także łatwo przyswajalnego żelaza.
Dlatego warto pokusić się czasami o przyrządzenie "fałszywego zająca". Wystarczy tylko zdobyć 2-kilogramowy kawałek mięsa, najlepiej karkówki, świeżej i pochodzącej z pewnego źródła, solidnie poprzerastanej tłuszczem oraz tkanką łączną.
"Fałszywy zając" – jak to zrobić
Przygotowanie "fałszywego zająca" nie jest trudne. Na początku mielimy mięso oraz kilka ugotowanych ziemniaków (pojawiają się w niektórych kujawskich przepisach, ale nie są koniecznym składnikiem potrawy). Gotujemy też na twardo cztery jajka.
Mięso wyrabiamy z 1-2 surowymi jajkami, drobno posiekaną cebulą i czerstwą bułką namoczoną w mleku, doprawiamy solą, pieprzem i majerankiem – obowiązkową przyprawą w kuchni kujawskiej. Masę wykładamy na wysmarowaną tłuszczem folię aluminiową i formujemy dość płaski prostokąt mający długość blachy, w której będziemy piekli pieczeń. Na środku układamy ugotowane jajka, pokrojone na połówki. Między nimi mogą pojawić się także suszone śliwki (wcześniej wymoczone w wodzie), pokrojony w kostkę ogórek konserwowy albo kukurydza z puszki. Dodatki zależą od naszych upodobań smakowych. Na koniec zwijamy folię, tworząc roladę. Według starych kujawskich receptur, na tym etapie powinno się również naszpikować mięso cienkimi paskami słoniny, ale nie jest to konieczne.
"Fałszywego zająca" pieczemy przez 1-1,5 godziny w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 st. Możemy podać go jeszcze gorącego, najlepiej z sosem grzybowym lub pieczarkowym. Jest także pyszny na zimno, jako dodatek do pieczywa.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl