Duże, ale jeszcze zielone pomidory? Zerwij je i zastosuj jeden z babcinych trików
Gdy lato dobiega końca, a na krzakach wciąż wiszą zielone owoce, wiele osób zastanawia się, co z nimi zrobić. Wbrew pozorom istnieje kilka prostych trików na przyspieszenie dojrzewania pomidorów i to bez chemii.
Jesień nie jest już sprzymierzeńcem pomidorów: dni robią się krótsze, noce chłodniejsze, a owoce uparcie pozostają zielone. Choć jedzenie niedojrzałych pomidorów nie jest zalecane, nie trzeba ich wyrzucać. Wystarczy stworzyć im warunki sprzyjające dalszej przemianie: odrobinę ciepła i dostęp do etylenu. Dawne gospodynie znały kilka skutecznych sposobów na przyspieszenie dojrzewania pomidorów i do dziś warto z nich korzystać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najeżone kulki lepsze niż gołąbki. Pokręcony przepis, który okazał się hitem
Przyspieszenie dojrzewania pomidorów za pomocą etylenu
Pomidory należą do owoców klimakterycznych, czyli takich, które dojrzewają także po zerwaniu. Same wytwarzają etylen, a im więcej go wokół nich, tym szybciej zmieniają kolor. Dlatego wystarczy położyć je obok jabłek czy bananów, które tego gazu wydzielają wyjątkowo dużo. To naturalny i darmowy sposób na przyspieszenie dojrzewania pomidorów. Trzeba tylko pamiętać, by regularnie sprawdzać owoce, bo zbyt dojrzała bananowa skórka łatwo zamienia się w siedlisko pleśni.
Papierowa torba lub gazeta
Kolejna metoda to zamknięcie pomidorów w papierowej torbie lub owinięcie ich w gazetę. W ten sposób etylen zostaje przy owocach i działa intensywniej. Dla lepszego efektu można dorzucić do środka jabłko albo banana. Warto pamiętać, że kluczowa jest temperatura, a nie światło, ciepłe, suche miejsce sprawdzi się dużo lepiej niż parapet pełen słońca. Plastikowych woreczków lepiej unikać, bo zatrzymują wilgoć i powodują pleśnienie.
Zabierz krzak do domu
Jesienne chłody często całkowicie zatrzymują dojrzewanie owoców. Dawniej radzono sobie z tym inaczej: zamiast czekać, aż krzak zmarznie, gospodynie wyrywały całe rośliny i wieszały je do góry nogami w ciepłym pomieszczeniu. Dzięki temu soki spływały ku owocom, a one dojrzewały nawet w oderwaniu od ogrodu. Jeśli nie masz miejsca na taki manewr, wystarczy zebrać zielone pomidory i umieścić je w misce blisko ciepłego źródła.
Usuń niektóre liście i łodygi
Pod koniec sezonu roślina często ma zbyt wiele owoców, by wszystkie zdążyły dojrzeć. Wtedy warto jej pomóc, usuwając część liści i kwiatów, które i tak nie wydadzą owoców. W ten sposób soki kierowane są do już rosnących pomidorów. Można też poświęcić część zielonych owoców, by reszta miała większe szanse na zmianę koloru. Najlepiej wybierać te, które już lekko ciemnieją, bo to znak, że dojrzewanie jest blisko.
Przyspieszenie dojrzewania pomidorów dzięki ściółce
Gdy noce robią się zimne, warto zatrzymać trochę ciepła w ziemi. Pomoże w tym zwykły palisad z naturalnej ściółki, np. ze słomy, siana albo skoszonej trawy. Dzięki temu gleba dłużej trzyma ciepło, a owoce mają jeszcze chwilę, by nabrać czerwieni. To drobny trik, który w praktyce często decyduje o tym, czy pomidory zdążą dojrzeć, zanim pojawią się przymrozki.