Dietetyk ostrzega Polaków. Ulubione produkty są naszpikowane groźnymi toksynami

W dzisiejszych czasach coraz więcej mówi się o jakości spożywanej żywności i jej wpływie na zdrowie. Dietetyk dr Bartek Kulczyński podkreśla, że niektóre popularne produkty mogą zawierać toksyny, które przy długotrwałym spożyciu mają negatywne konsekwencje dla organizmu. Chociaż sporadyczne ich przyjmowanie nie stanowi dużego zagrożenia, regularne spożywanie takich substancji może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, w tym zaburzeń hormonalnych, chorób sercowo-naczyniowych czy nawet nowotworów. Warto więc dowiedzieć się, jakie składniki w naszej diecie mogą działać destrukcyjnie na zdrowie i jak ich unikać.

Współczesna żywność często zawiera substancje chemiczne, które dostają się do niej w wyniku procesów technologicznych lub nieodpowiedniego przechowywania. Jednym z najbardziej niepokojących składników jest bisfenol A (BPA), obecny w plastikowych pojemnikach i metalowych puszkach. Może on przenikać do żywności, zaburzając gospodarkę hormonalną organizmu. Badania sugerują, że BPA zwiększa ryzyko raka piersi, prostaty, a także negatywnie wpływa na płodność zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. W celu ograniczenia narażenia na ten związek warto wybierać produkty w szklanych opakowaniach oraz unikać podgrzewania żywności w plastikowych pojemnikach.

Kolejną grupą niebezpiecznych substancji są ftalany, stosowane w produkcji plastiku. Dietetyk Bartek Kulczyński podkreśla, że toksyny te mogą przyczyniać się do obniżenia poziomu testosteronu u mężczyzn oraz powodować endometriozę u kobiet. Ich spożycie zwiększa się szczególnie w przypadku częstego jedzenia fast foodów, ponieważ substancje te migrują z opakowań do żywności. Chcąc ograniczyć ich wpływ, warto unikać plastikowych opakowań i częściej gotować w domu.

Poza plastikami i opakowaniami, zagrożenie stanowią również substancje powstające w procesie obróbki termicznej. Akrylamid, występujący w smażonych i pieczonych produktach, został uznany za potencjalnie rakotwórczy. Chipsy, frytki, pieczywo tostowe czy kawa rozpuszczalna zawierają go w dużych ilościach. Aby zmniejszyć ryzyko jego spożycia, warto ograniczyć smażenie i zamiast tego wybierać gotowanie na parze lub pieczenie w niższych temperaturach.

Nie można też zapominać o mykotoksynach – toksycznych substancjach wytwarzanych przez pleśnie. Ich obecność w żywności może prowadzić do problemów trawiennych, uszkodzeń wątroby, a nawet nowotworów. Szczególnie narażone są produkty długo przechowywane w wilgotnych warunkach, takie jak orzechy, zboża czy suszone owoce. Dlatego kluczowe jest przechowywanie jedzenia w odpowiednich warunkach oraz unikanie spożywania produktów, na których widoczne są nawet niewielkie oznaki pleśni.

Bartek Kulczyński zwraca również uwagę na mikroplastik, który trafia do organizmu wraz z wodą butelkowaną, herbatą w torebkach czy ryżem pakowanym w plastikowe woreczki. Mikroplastik nie tylko osłabia jelita, ale może także prowadzić do stanów zapalnych i osłabienia układu nerwowego. Aby ograniczyć jego spożycie, warto wybierać wodę w szklanych butelkach oraz unikać produktów pakowanych w plastik.

Ochrona zdrowia zaczyna się od świadomych decyzji konsumenckich. Dietetyk Bartek Kulczyński ostrzega, że toksyny obecne w codziennych produktach mogą znacząco wpłynąć na zdrowie, jeśli są spożywane w nadmiarze. Wybierając świeże, nieprzetworzone produkty, unikając plastiku i zwracając uwagę na sposób obróbki termicznej, można skutecznie zmniejszyć ekspozycję na szkodliwe substancje. Kluczem do zdrowia jest nie tylko to, co jemy, ale także sposób, w jaki przygotowujemy i przechowujemy naszą żywność.