Co musimy wiedzieć o szampanie?
Sylwester kojarzy się z huczną imprezą, fajerwerkami i oczywiście szampańskimi bąbelkami. Czy na pewno są one szampańskie? Na sklepowych półkach królują wina musujące, które mają niewiele wspólnego z trunkiem pochodzącym z francuskiej Szampanii. Oryginalny napój jest niepowtarzalny i warto się nim raczyć nie tylko w ostatnią noc roku.
Większość z nas przywita nowy rok wynalazkami typu „Sowietskoje Igristoje” lub musującym winem. Może jednak warto postarać się na ten jeden wieczór o prawdziwego szampana?
Uwielbiał go już Napoleon Bonaparte, który tym trunkiem wznosił toasty za zwycięskie bitwy. Jednak największą fanką „króla win musujących” była Marilyn Monroe. Najseksowniejsza blondynka świata uprzyjemniała sobie życie kąpielami w… szampanie. Podobno do każdej z nich zużywała nawet 350 butelek! To musiała być kosztowna fanaberia, ponieważ prawdziwy szampan nie jest tani – butelka najdroższego trunku świata kosztuje w moskiewskim hotelu Ritz-Carlton 270 tys. dolarów. Na szczęście w Polsce możemy kupić trochę tańsze gatunki. Za popularne marki Bernard Remy czy Rene Geoffroy zapłacimy ok. 150-200 zł. Butelka sławnego Dom Perignon to już wydatek rzędu 800-1000 zł. Starsze roczniki tego trunku mogą kosztować nawet kilka tysięcy złotych.
Rok fermentacji
Wysoką cenę szampana tłumaczą rygory, jakimi obwarowana jest produkcja „bąbelkowego napoju”, który musi pochodzić z upraw położonych na określonym obszarze Szampanii we Francji. Proces produkcji jest dość skomplikowany. Na początku miesza się moszcz winny pochodzący z różnych odmian i winnic. Tak uzyskane młode wino jest rozlewane do butelek i dodaje się do niego cukier oraz drożdże. Po wtórnej fermentacji szampan leżakuje przynajmniej rok.
Gdy dojrzeje, butelki ustawia się do góry dnem, tak by osad drożdżowy zebrał się w ich szyjkach. Następnie szyjki butelek zamraża się w celu wytworzenia czopów lodowych. Po usunięciu korka ciśnienie wypycha czop z osadem. Ponownie zakorkowane i odrutowane butelki leżakują jeszcze przez kilka miesięcy.
Jak otwierać szampana?
Trunek przechowujemy w lodówce w temperaturze 5-9 stopni. Butelka powinna leżeć, dzięki czemu jej zawartość nie straci właściwości. Szampana podajemy w specjalnym wiaderku, które wcześniej wypełniamy do połowy wodą z lodem. Otwieramy ostrożnie, zdecydowanie unikamy potrząsania, a przede wszystkim gwałtownego wyrywania korka i rozlewania zawartości na podłogę. Prawą ręka trzymamy butelkę pod kątem, a lewą chwytamy za korek. Kręcimy butelką w lewo i w prawo, unieruchamiając korek. Kontrolujemy i zwalniamy „wychodzenie korka”, dopóki butelka się nie otworzy.
Od razu nalewamy trunek do kieliszka na wysokiej nóżce zwieńczonej smukłą czaszą. Kielich trzymamy za nóżkę, by nie ogrzewać szampana w dłoni.
Więcej na infografika.wp.pl
Zdrowy trunek
Szampan nie jest wybredny. Wybornie smakuje z owocami morza, ciastami i deserami. Nie gardzi towarzystwem serów – camemberta, brie czy goudy. Pasuje też do mięs, wędlin i owoców. Musimy jednak pamiętać o właściwym zestawieniu potrawy z odpowiednim rodzajem szampana: do ciast – słodki, do mięs – wytrawny. Nie radzimy natomiast popijać winem musującym zup, śledzi, sardynek, anchois, rolmopsów oraz innych ryb marynowanych i wędzonych.
Szampan jest źródłem wielu zdrowych składników – potasu, magnezu, wapnia, siarki, cynku, fosforu i litu. Stąd biorą się jego właściwości oczyszczające, moczopędne, przeciwzapalne, a nawet antydepresyjne.
Wino winu nierówne
Pamiętajmy, że większość win musujących dostępnych na naszym rynku nie ma zbyt wiele wspólnego z szampanem. Niektóre z nich faktycznie wytwarza się metodą zbliżoną do produkcji szampana – wtórna fermentacja odbywa się w butelkach. Inny rodzaj win musujących fermentuje w kadziach, jeszcze inny (niestety, ten najbardziej popularny) to wina sztucznie nasycane dwutlenkiem węgla.
Ostatnio coraz większą popularnością cieszy się hiszpańska cava. Podobnie jak szampan powstaje w procesie wtórnej fermentacji w butelce i potrafi równie mocno zakręcić w głowie. Ojczyzną cavy jest Katalonia, a konkretnie region Penedés nieopodal Barcelony. Delikatne, musujące wino występuje w czterech odmianach: wytrawnej, półwytrawnej, półsłodkiej i bardzo słodkiej, serwowanej do deserów. Kochają je nie tylko Hiszpanie – ma rzesze fanów w Niemczech, Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych.
Rafał Natorski/mmch/kuchnia.wp.pl