Chrup marchew na zdrowie
Świetnie smakuje na surowo - można ją chrupać, zrobić z niej surówkę czy wycisnąć sok. W parze z groszkiem stanowi nieśmiertelną "jarzynkę" do obiadu. Oczywiście możliwości jest o wiele więcej. Niskokaloryczną i zdrową marchew warto jeść bardzo często. Oczyszcza organizm, wzmocnia paznokcie i włosy, a także bardzo dobrze działa na wzrok.
Marchewkowe legendy
Marchew pochodzi prawdopodobnie z Chin. I podobno, rosnąc w Chinach, była biała niczym śnieg. Jak głosi legenda swoją pomarańczową barwę zyskała na skutek przebywania w towarzystwie kapusty, która bez skrępowania wydawała odgłosy, powszechnie uznane za niestosowne. Zażenowana zachowaniem koleżanki marchew oblała się rumieńcem i… tak jej zostało. Niestety, opowieść ta jednak w ogóle nie tłumaczy, dlaczego do tej pory istnieją gatunki marchwi nie tylko pomarańczowe, ale i żółte, i białe.
Mimo że marchew znana była w czasach starożytnych, to nie stanowiła wtedy surowca kulinarnego. Była po prostu gorzka i zupełnie niejadalna. Taką odmianę, która mogła być używana w kuchni, po wielu próbach i krzyżówkach, wyhodowano dopiero w XVI wieku.
Zdrowy korzeń
Marchew ma bardzo dużo beta-karotenu, czyli prowitaminy A. Warto pamiętać, że spośród owoców i warzyw uprawianych w Polsce jest jego najbogatszym naturalnym źródłem. Beta-karoten, który nadaje jej pomarańczową barwę, wraz z zawartą w marchwi witaminą C, są silnymi przeciwutleniaczem, a więc neutralizują działanie szkodliwych wolnych rodników – co ma znaczenie i w profilaktyce przeciwmiażdżycowej, i antynowotworowej.
Marchew zawiera też sporo witamin B1, B2, PP, K i C oraz związki mineralne: wapń, żelazo, fosfor, miedź, cynk, magnez, jod i potas. Wszystkie są naprawdę cenne dla naszego zdrowia, wpływając i na prace układu nerwowego, i stan naszej skóry. Z kolei prowitamina A zmienia się w wątrobie na witaminę A, która jest niezbędna dla prawidłowego działania całego narządu wzroku. Dlatego dieta z dużą ilością marchewki jest szczególnie zalecane osobom pracującym przed monitorami. Składniki odżywcze zawarte w tym warzywie regulują także pracę żołądka i dwunastnicy, utrzymują w dobrej kondycji wątrobę oraz wzmacniają paznokcie i włosy. Marchew ma też dużo błonnika, który usprawnia perystaltykę jelit.
Nie można zapominać, że jest niskokaloryczna (27 kcal/100 g) i doskonale nadaje się do chrupania jako zdrowa przekąska, np. w pracy czy przed telewizorem. Na gotowaną marchewkę muszą uważać za to osoby cierpiące na cukrzycę, ponieważ ma wyższy indeks glikemiczny niż surowy korzeń.
Niebezpieczne związki
Marchew to korzeń. Rośnie w ziemi, szybko i łatwo wchłania z gleby różnego rodzaje toksyny. Na przykład niekorzystne dla zdrowia związki azotu, które utleniają żelazo w hemoglobinie, zakłócając tym proces zaopatrywania organizmu w tlen. Dlatego, o ile to możliwe, warto kupować marchew ze sprawdzonych źródeł. Odcinajmy też jej zazielenioną końcówkę (tuż przy natce), nawet jeśli robimy tylko sok. Nie tylko ze względu na gorycz, ale z powodu kumulacji związków azotu. Niektórzy uważają, że ten kawałek zawiera toksyczną solaninę, tak jak w przypadku zielonych ziemniaków. Nic bardziej mylnego! Jeśli do górnej części korzenia dochodziło światło słoneczne, to za zabarwienie marchewki odpowiedzialny jest przede wszystkim chlorofil. W przypadku ziemniaków takie zazielenienie jest sygnałem, że zawierają solaninę w podwyższonym stężeniu.
Najwięcej składników odżywczych znajduje się tuż pod skórką. Tak więc najlepiej marchwi w ogóle nie obierać, ale tylko ją umyć albo nawet i wyszorować szczoteczką do warzyw. Jeśli jest wyjątkowo brudna, należy ją oskrobać, ale – co jest częstym błędem – nie powinno się jej namaczać w wodzie, gdyż spowoduje to straty witamin. Jeśli kupujemy marchew umytą, w plastikowych torebkach, sprawdźmy czy nie wypuściła malutkich korzonków. Bo to znak, że nie jest świeża i będzie gorzka.
Arcyzdrowy sok marchwiowy
Marchew jest słodka. Tak więc słodycz korzenia można wykorzystać we wszystkich połączeniach kulinarnych, w których ma on złagodzi ostrość czy kwaskowatość potrawy. Tak jest w przypadku kremu marchwiowo-imbirowego, gdzie marchew jest smakową przeciwwagą dla ostrości imbiru, czy pieczeni po burgundzku, gdzie przełamuje ona głęboki aromat wina i smak czosnku.
Jest jeszcze jeden marchwiowy przebój - sok. Zarówno ten kupny, świeży, jednodniowy, jak ten zrobiony samodzielnie, w sokowirówce. Można przyrządzać go z dodatkiem jabłek czy buraków w zależności od tego, jaki efekt smakowy (i kolorystyczny) chcemy uzyskać. Mała uwaga, arcyzdrowy sok marchwiowy pity w nadmiarze może spowodować pomarańczowe zabarwienie skóry.
Helena Maj/mmch/kuchnia.wp.pl