Belgowie świętują tydzień frytek. Na granicy można się najeść za darmo
Belgia jest uznawana za ojczyznę frytek. Istnieje tam ponad 5 tysięcy smażalni, a statystyczny zjada w ciągu roku 10 kilogramów smażonych ziemniaków pokrojonych w słupki. Podczas trwającego właśnie tygodnia frytek, celnicy rozdają frytki głodnym kierowcom na przejściach granicznych z Francją, Holandią i Niemcami.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Jak informuje portal hln.be, akcja ma na celu promowanie Belgii jako kraju słynącego z najlepszych frytek. Złociste smażone ziemniaczki są rozdawane w przygranicznych miasteczkach Tournai, De Panne, Zezalde oraz Kelmis. Wracający z zagranicy Belgowie, już od po wjeździe na terytorium ojczyzny mogą więc poczuć się jak w domu. Frytki będą rozdawane do 3 grudnia.
Narodowe danie
Pierwsza porcja frytek została usmażona w Belgii, a dokładniej w mieście Dinant. Jak wynika z różnych źródeł, frytki były tam jedzone już w 1680 roku. Mieszkańcy regionu na co dzień żywili się małymi smażonymi rybami. Zimą, gdy powierzchnia wody często zamarzała i trudno je było wyłowić, zwykle brakowało tego pokarmu. Były za to ziemniaki, które nie były ani drogie, ani trudne w uprawie. Ktoś wpadł na pomysł, aby pokroić je w słupki, przypominające rybki i smażyć tak jak ulubione danie. W ten sposób ziemniak stał się substytutem ryby, choć początkowo frytki były smakołykiem delikatesowym, głównie ze względu na drogi tłuszcz. Danie smakowało miejscowej ludności. Pojawiało się w jarmarkowych kramach i w wesołych miasteczkach. Przepis szybko się rozpowszechnił.
Sekret belgijskich frytek
Jak przygotować belgijskie frytki? To proste. Ziemniaki należy obrać i umyć. Następnie kroimy je w słupki – nożem lub specjalną karbownicą. Cienkie, grubsze - nie ma znaczenia, co kto lubi. Pokrojone ziemniaki przekładamy do dużej miski lub garnka i zalewamy zimną wodą. Wsypujemy łyżeczkę cukru i odstawiamy na 30 minut. To sekret belgijskich szefów kuchni. Dzięki moczeniu wypłuczemy skrobię, a frytki staną się chrupiące. Potem odlewamy wodę, a ziemniaki dokładnie osuszamy papierowym ręcznikiem. To bardzo ważne. Jeśli będą mokre, olej podczas smażenia będzie pryskał, a to grozi poparzeniem.
Zobacz też: Kanapki z fast foodów
Najlepsze frytki są oczywiście smażone w głębokim oleju. Jeśli nie macie w domu frytkownicy, bez obaw, pyszne frytki można przygotować w zwykłym garnku. Najlepiej z grubym dnem. Wlewamy olej (np. rzepakowy) i rozgrzewamy go do 140 stopni. Frytki smażymy partiami. Jeśli wrzucimy zbyt dużo, temperatura obniży się, a ziemniaki wchłoną więcej tłuszczu. Frytki smażymy, aż staną się szkliste (ok. 10 minut). Następnie wyciągamy je i osączamy na sitku. Po chwili rozgrzewamy olej do 190 stopni i ponownie wrzucamy porcje frytek. Smażymy jeszcze 7-10 minut. Mają być złociste i chrupiące.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.