Babka gotowana – jak ją przygotować
Kto powiedział, że ciasto powinno być zawsze wypiekane w piecu czy piekarniku? Mieszkańcy ziemi łowickiej od pokoleń zajadają się babką gotowaną, zachwycającą wilgotnym, lekko sprężystym i pulchnym miąższem. Specjał sprawdzi się na wielkanocnym stole, ale warto go przygotowywać nie tylko od święta.
Rogów to niewielka miejscowość położona w województwie łódzkim, słynąca przede wszystkim z uroczego Arboretum założonego blisko 100 lat temu. Można tam podziwiać ponad trzy tysiące gatunków i odmian roślin, w tym największą w Polsce kolekcję klonów.
Jednak Rogów to również ważne miejsce na kulinarnej mapie naszego kraju. To stąd pochodzi wpisana na listę produktów tradycyjnych ministerstwa rolnictwa babka gotowana. Receptura tego specjału jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. "Zasadniczą wiedzę i umiejętności piekarnicze zdobywały kobiety łowickie głównie od swych matek. W dalszym swoim życiu uzupełniały je przy pomocy teściowej, sąsiadek, a niekiedy na kursach prowadzonych przez stowarzyszenia społeczne" – pisał Jan Piotr Dekowski w pracy "Z badań nad pożywieniem ludu łowickiego", która ukazała się w 1968 r.
Babkę gotowaną przyrządzano przede wszystkim z okazji świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy, ale często gościła na stołach rogowian również w zwykłe niedziele. Do jej sporządzenia wykorzystywano przede wszystkim surowce z własnych gospodarstw, mąkę pozyskiwano natomiast z okolicznych młynów.
Zobacz też: Podpowiadamy jak uniknąć zakalca
Jajka to podstawa
Dziś przygotowywanie potraw z własnych produktów jest trudnym zadaniem, ale na pewno należy zadbać o to, by były one jak najlepszej jakości. Szczególnie dotyczy to jajek.
Ich walory, zarówno odżywcze, jak i smakowe, zależą w dużej mierze od świeżości. Warto bowiem pamiętać, że niemal od momentu zniesienia w jajku zaczynają zachodzić liczne procesy metaboliczne, które przyczyniają się do stopniowego pogarszania się jakości, aż do całkowitej utraty przydatności konsumpcyjnej. Wpływa na to wiele czynników: sposób przechowywania (jajkom nie sprzyja zbyt wysoka temperatura i wilgotność), ekspozycja na promieniowanie słoneczne albo zanieczyszczenie skorupki bakteriami czy pleśnią.
Przed przystąpieniem do przyrządzania babki gotowanej należy sprawdzić świeżość jajek. Wystarczy zanurzyć je w szklance z zimną wodą. Gdy natychmiast opadną poziomo na dno, możemy je jeść bez żadnych obaw. Jeśli "stoją" na dnie, unosząc się trochę w kierunku powierzchni, nie są już pierwszej świeżości, ale prawdopodobnie nadają się do konsumpcji. Jajko, które po zanurzeniu wypływa na powierzchnię, a nawet wystaje ponad poziom wody, najlepiej od razu wyrzucić.
Jego świeżość możemy też ocenić po rozbiciu skorupki. Pierwszym wskaźnikiem jest zapach – zepsucie poczujemy nawet wtedy, gdy zmagamy się z katarem. Jednak również słabsza, acz nieprzyjemna woń powinna stać się sygnałem ostrzegawczym.
Świeże jajko, po wbiciu na talerzyk, ma bezbarwne, gęste i przejrzyste białko oraz wypukłe, centralnie ułożone żółtko. Im jest starsze, tym białko staje się bardziej mętne, rozrzedzone i rozlewające, zaś żółtko zmatowiałe i płaskie, niekiedy też z widocznymi plamkami, zlokalizowane bliżej skorupki.
Przepis na babkę gotowaną
Dysponując świeżymi jajkami, możemy bez trudu odpowiednio ubić pianę z białek, co jest kluczowe dla późniejszego wyglądu i smaku babki gotowanej. Warto również wyposażyć się w specjalną formę (dostępną m.in. w sklepach internetowych), która ma szczelną przykrywkę zabezpieczającą przed dostępem wody w czasie gotowania. Wewnątrz znajduje się tulejka – dzięki niej po wyjęciu przysmak wygląda jak prawdziwa babka.
Jak go przygotować? Zadanie jest bardzo proste. Na początku dokładnie ucieramy pięć żółtek z cukrem (szklanka) i cukrem waniliowym (jedno opakowanie). Gdy powstanie jednolita masa dolewamy kieliszek spirytusu lub wódki, a następnie mąkę pszenną (szklankę) wymieszaną z dwoma łyżeczkami proszku do pieczenia oraz mąkę ziemniaczaną (szklanką), w niektórych przepisach zastępowaną torebką budyniu śmietankowego.
Całość mieszamy, na koniec dodajemy ubitą na sztywno pianę z pięciu białek i parę kropel oleju migdałowego lub waniliowego. Znów delikatnie mieszamy, po czym przekładamy masę do formy. Zanurzamy ją we wrzącej wodzie, mniej więcej do ¾ wysokości. Gotujemy na wolnym ogniu około 70-75 minut. W tym czasie nie otwieramy naczynia.
Po ugotowaniu formę wyjmujemy z wody, wykładamy ciasto i pozostawiamy do odparowania. Całkowicie wystudzone dekorujemy polewą czekoladową i ewentualnie cukrową posypką lub innymi ozdobami.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl