5 zaskakujących pomysłów na jabłka

Wiele osób uważa, że do kiszenia nadają się tylko ogórki i kapusta, tymczasem w ten sposób możemy przetworzyć niemal każde warzywo czy owoc. Kiszone jabłka były niegdyś wielkim przysmakiem kuchni kresowej. To produkt zdrowy i smaczny, urozmaici surówki, sałatki, potrawy z fasolą czy mięsny gulasz.

Do kiszenia najlepiej nadają się odmiany dość twarde, o niezbyt dużych owocach, pochodzące z upraw organicznych. Jabłka (3 kilogramy) dokładnie myjemy, małe zostawiamy w całości, większe kroimy na połówki lub ćwiartki. Do dużego, 5-litrowego słoika wrzucamy kilka plasterków świeżego imbiru, laskę cynamonu, 8-10 goździków, a na końcu jabłka. 2-3 łyżki soli kamiennej rozpuszczamy w szklance ciepłej wody, którą następnie wlewamy do słoika. Dodajemy kilka łyżek soku z kiszonej kapusty i dopełniamy wodą. Zakręcamy, odstawiamy w ciepłe miejsce na 8-12 dni (im twardsze jabłka, tym dłużej trwa proces kiszenia).

Ceniono go już w starożytności. Legendarna królowa Egiptu Kleopatra wykorzystywała ocet jabłkowy do licznych zabiegów upiększających, zaś rzymscy żołnierze pili jako napój energetyzujący, mający dodawać siły i odwagi. Współczesne badania naukowe potwierdziły liczne walory tego produktu, który m.in. przyspiesza spalanie tkanki tłuszczowej, zwiększa odporność, obniża ciśnienie tętnicze i spowalnia procesy starzenia organizmu. Ocet jabłkowy bez trudu przygotujemy samodzielnie.

Kilogram ładnych jabłek, najlepiej pochodzących ze sprawdzonej uprawy, myjemy i kroimy na małe kawałki, wraz ze skórkami oraz gniazdami nasiennymi. Można je również zetrzeć albo po prostu rozgnieść za pomocą tłuczka do mięsa. Owoce przekładamy do dużego słoja i zalewamy przegotowaną oraz posłodzoną wodą (łyżka cukru na szklankę). Naczynie zamykamy, obwiązujemy płótnem i odstawiamy w ciepłe miejsce na minimum 4 tygodnie. Od czasu do czasu zawartość mieszamy drewnianą łyżką. Gdy płyn przestanie się burzyć i poczujemy charakterystyczny kwaśny aromat, będzie to znak, że proces został zakończony. Ocet przelewamy do butelek, przecedzając przez gazę, szczelnie zamykamy i umieszczamy w lodówce, gdzie przetrwa nawet kilka tygodni.

Polacy uwielbiają zupy, ale zwykle na naszych stołach pojawiają się bardzo treściwe potrawy: grochówka, żurek czy grzybowa. Czasem warto jednak spróbować czegoś delikatniejszego, na przykład cenionej niegdyś na polskiej wsi jabłczanki.

Zadanie jest proste. Pół kilograma winnych jabłek obieramy, rozkrajamy, pozbawiamy gniazd nasiennych, po czym przekładamy do garnka. Zalewamy litrem wody, dodajemy sześć suszonych moreli, 5-8 łyżek cukru trzcinowego oraz 2-3 goździki. Gotujemy, aż jabłka zmiękną. Następnie wszystko blendujemy i zaprawiamy śmietaną (1/4 szklanki) rozkłóconą z mąką (2 dag). Zupę serwujemy z groszkiem ptysiowym.

Tradycyjna potrawa duńska, wywodząca się z kuchni chłopskiej, choć dziś równie chętnie jadana w Kopenhadze, Aarhus czy Odense. Dowód na to, że jabłka są produktem uniwersalnym, świetnie komponującym się nawet z boczkiem.

Zobacz też:

Kanapki dla dzieci. Kolorowe śniadanie dla najmłodszych

Kwaśna śmietana. Czym jest i do czego ją użyć?

Zapiekanka makaronowa na cztery sposoby. Świetny patent na jesienny obiad

Przygotowanie tego specjału nie powinno sprawić żadnych kłopotów. Potrzebujemy dobrej jakości wędzonego boczku (20 dag), który kroimy na plasterki i dość długo smażymy, aż do wytopienia tłuszczu. W międzyczasie warto go odlewać, by boczek stał się bardziej chrupiący. Później wytopiony tłuszcz znów wlewamy na patelnię, a gdy się rozgrzeje dodajemy pokrojoną w piórka cebulę oraz kilka gałązek rozmarynu lub tymianku. Gdy cebula się zarumieni dokładamy 3-4 jabłka, które wcześniej kroimy w ósemki i pozbawiamy gniazd nasiennych. Kiedy będą dobrze zrumienione doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Serwujemy z boczkiem, najlepiej na kromce ciemnego, żytniego chleba.

Kto powiedział, że chipsy muszą być przygotowywane z ziemniaków czy innych warzyw? Do przyrządzenia smacznej i zdrowej przekąski możemy też z powodzeniem wykorzystać rozmaite owoce, chociażby jabłka.

Wystarczy je obrać (choć nie jest to warunek konieczny), pokroić w cienkie plasterki, ułożyć na blasze do pieczenia, skropić sokiem z cytryny i posypać cynamonem, a następnie piec w piekarniku nagrzanym do 80 st. (z termoobiegiem), po godzinie z każdej strony. Następnie należy wyłączyć piekarnik, lecz pozostawić w nim chipsy do całkowitego wyschnięcia.