Nie daj się infekcjom
Nie jest to szczególnie lubiana pora roku, bo jesienna aura potrafi dać się mocno we znaki. Jednak ten okres ma też dobre strony, właśnie teraz wiele warzyw osiąga pełnię walorów smakowych i odżywczych. Po jakie warto szczególnie często sięgać?
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Czarna rzepa
Bliska kuzynka popularnej rzodkiewki gościła na polskich stołach już w czasach piastowskich, zwłaszcza jesienią i zimą, gdy organizm szczególnie potrzebuje wartościowych składników odżywczych, a tych w czarnej rzepie nie brakuje. Warzywo pomaga wzmacniać odporność, ponieważ dostarcza solidnej porcji witamin C, B1 i B2, PP oraz soli mineralnych, głównie potasu, żelaza, wapnia, magnezu, siarki i fosforu. Zawiera też fitoncydy, czyli substancje podobne do antybiotyków, które hamują rozwój mikroorganizmów chorobotwórczych.
Dynia
Okazałe pomarańczowe kule stanowią jesienią ozdobę targowisk i warzywniaków, ale dynia to nie tylko dekoracja, ale przede wszystkim produkt o imponujących właściwościach odżywczych. Pomarańczowożółty kolor miąższu nadaje jej beta-karoten, w organizmie przetwarzany w witaminę A. Ten naturalny barwnik i przeciwutleniacz m.in. spowalnia tempo starzenia się organizmu, obniża ryzyko choroby wieńcowej, zapobiega schorzeniom układu oddechowego, wspiera system odpornościowy i jest ceniony w profilaktyce antynowotworowej.
Brukselka
Uchodzi za jeden z najsmaczniejszych i najzdrowszych gatunków kapusty, ale jej historia jest dość krótka – po raz pierwszy została wyhodowana w latach 20. XIX wieku w okolicach Brukseli, skąd wywodzi się nazwa warzywa. Spożywanie brukselki znacząco zwiększa odporność, a nawet pomaga zwiększyć płodność, zwłaszcza kobiety. Naukowcy odkryli w niej również związki pomagające zapobiegać nowotworom, m.in. rakowi piersi, żołądka i okrężnicy.
Pasternak
Warzywo, uderzająco podobne do popularnej w Polsce pietruszki, cieszyło się dużą popularnością już we wczesnym średniowieczu, by w XVIII-XIX wieku, kiedy upowszechniła się uprawa ziemniaka i marchewki, stracić na znaczeniu i popaść w zapomnienie. Jednak w ostatnich latach pasternak znów wraca na nasze stoły i słusznie, bo jest to produkt o cennych właściwościach leczniczych, m.in. przeciwdziałający powstawaniu kamieni moczowych i żółciowych, obniżający ciśnienie, działający przeciwbólowo oraz uspokajająco, poprawiający krążenie krwi.
Bakłażan
Kiedyś nazywano go gruszką miłości, ponieważ uchodził za bardzo skuteczny afrodyzjak. Pierwsze wzmianki o uprawie bakłażanów pochodzą z Chin, z V wieku przed naszą erą, choć przypuszcza się, że w Azji spożywano je jeszcze wcześniej. Dziś cieszą się popularnością na całym świecie, a jesienią są szczególnie smaczne. Bakłażan składa się w 90 proc. z wody, ale resztę stanowią bardzo cenne witaminy, minerały i inne związki organiczne, w tym odpowiadające za charakterystyczną fioletową barwę antocyjany, wykazujące właściwości antynowotworowe i przeciwutleniające.
Brokuł
Jeden z ulubionych produktów gwiazd show-biznesu, o czym możemy przekonać się, oglądając zdjęcia na ich internetowych profilach. Nic dziwnego, gdyż brokuł jest niskokaloryczny i bogaty w błonnik, na długo zapewniający uczucie sytości, ale także stanowi skarbnicę ważnych dla organizmu substancji, w tym witaminy C (dostarcza jej dwukrotnie więcej niż szpinak), potasu, folianów (związków, które po przedostaniu się do jelita cienkiego ulegają przemianie w kwas foliowy, szczególnie potrzebny kobietom w ciąży)
czy flawonoidów sprzyjających usuwaniu toksyn i działających przeciwnowotworowo.
Burak
Jesienią nabiera wyjątkowego smaku i aromatu, jest też skarbnicą białek, cukrów, witaminy C i witamin z grupy B, kwasu foliowego, karotenu oraz licznych mikro- i makroelementów (wapnia, magnezu, potasu, sodu, żelaza). Buraczany kolor to zasługa dużego stężenia betaniny – naturalnego barwnika będącego silnym przeciwutleniaczem, skutecznie wymiatającego wolne rodniki odpowiedzialne za przyspieszanie procesów starzenia organizmu. Buraka nie powinno zabraknąć w diecie ciężarnych kobiet, osób zmagających się z nadciśnieniem, anemią czy białaczką, a także pragnących zwiększyć odporność i poprawić przemianę materii.
Fenkuł
"W każdej postaci spożyty uszczęśliwi człowieka, nada on skórze ładnego koloru i przyjemnego zapachu, wspomaga też trawienie" – pisała św. Hildegarda z Bingen, XII-wieczna mistyczka i uzdrowicielka. Fenkuł, zwany też koprem włoskim ma łagodny, lekko anyżkowy smak i dużo właściwości odżywczych. Już niewielka bulwa zapewnia nam 100 proc. dziennego zapotrzebowania na witaminę C. Warzywo jest bogate w witaminy: A, B1 i B9, a także przeciwutleniacze, zwłaszcza rutynę, uszczelniającą i wzmacniającą naczynia krwionośne.
Jarmuż
Symbol panującej mody na zdrowe odżywanie, często wyśmiewamy jako "hipsterski wymysł". Jednak warto pamiętać, że jarmuż ceniono już w średniowieczu, a przez wieki stał się istotnym składnikiem tradycyjnych potraw spożywanych w Irlandii, Portugalii czy Brazylii. Bez wątpienia posiada też dużo walorów odżywczych, jest rośliną bogatą w błonnik, chlorofil, witaminy (C, A, K i z grupy B) czy sulforafan – związek fitochemiczny stymulujący wytwarzanie przez organizm enzymów przeciwnowotworowych. Jarmuż powinien też gościć w diecie osób dbających o linię – 100 g dostarcza zaledwie 29 kalorii.
Marchewka
Dostępna w sprzedaży przez cały rok, ale jesienią warto zwrócić na nią szczególną uwagę. Jej pomarańczowo-czerwony kolor to zasługa karotenoidów – związków, które w organizmie człowieka przekształcają się w witaminę A, niezbędną dla prawidłowego funkcjonowania wzroku. Marchewka dostarcza również solidnej dawki choliny (witamina B4), odpowiedzialnej za prawidłowe funkcjonowanie mózgu i układu nerwowego. Dzięki niej możemy się łatwiej skoncentrować na trudnych zadaniach umysłowych.