Zapłacimy więcej za jedzenie
Do wakacji ceny żywności podskoczą nawet o 5 proc. - ostrzega Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Najwięcej zdrożeje mąka, olej, owoce i warzywa.
Podwyżki są nieuniknione. Powodów jest kilka. Pierwszy z nich, to rosnąca cena ropy naftowej. W minionym roku poszła w górę o 165 proc. i przekraczała 100 dolarów za baryłkę, co odbiło się na stawce za litr benzyny, pociągając za sobą koszty transportu. Nie bez znaczenia jest także podniesiona stawka VAT. Podatek na żywność przetworzoną spadł co prawda o 2 proc., ale za to na surowce rolnicze wzrósł. I to z 3 do 5 proc.
O cenach żywności decyduje także stawka za energię elektryczną, która podskoczyła o ok. 7 proc., a nawet czynsze, które wzrosły średnio o 5-10 proc. W cenach produktów mącznych na pewno zauważymy także skutki światowego niedoboru zbóż spowodowanego klęskami żywiołowymi oraz ograniczeniem ich sprzedaży przez największych producentów, takich jak Rosja i Ukraina. Powódź, która zdziesiątkowała uprawy, zwłaszcza na południu Polski spowodowała, że w porównaniu do ubiegłego roku zbiory są niższe o prawie 15 proc.
Słaby urodzaj zbóż, rzepaku, owoców i warzyw wpłynie na wyższe ceny wszystkich produktów pochodzenia roślinnego. Zboża już podrożały, ciągnąc za sobą w górę cenę mąki i chleba. W styczniu minionego roku za tonę ziarna trzeba było zapłacić 500 zł, a w styczniu tego roku - nawet dwa razy więcej. Należy spodziewać się, że w najbliższym czasie cena pieczywa wzrośnie od 3 do 5 proc. Później może być jeszcze gorzej... Producenci chleba już dziś ostrzegają, że cena może wzrosnąć o 30 proc. Za główny powód podają koszty transportu.
Jak wyliczył niedawno „Super Express" - już jesienią tego roku za chleb baltonowski, który dotychczas kosztował jakieś 2,80 zł zapłacimy nawet 5 zł. Cena chleba wieloziarnistego ma wzrosnąć z 3,80 zł do 6,5 zł. Za chleb razowy zapłacimy nie 4,20 zł, a 7, 5 zł. Nawet bułka grahamka ma nas kosztować prawie dwa razy tyle (zamiast 0,70 zł będzie 1,20 zł). Warto pamiętać jednak, że są to jedynie spekulacje. O ile naprawdę podrożeje pieczywo, dowiemy się w drugiej połowie tego roku.
Jednak chleb to nie wszystko. Wkrótce więcej zapłacimy m.in. za mąki, kasze i makarony. Wzrosną także ceny artykułów mleczarskich. I to co najmniej o kilka procent. Jednym z głównych powodów mają być wysokie ceny skupu mleka. Już pod koniec 2010 roku były one o 20 proc. wyższe niż rok wcześniej. Podwyżkę widać najbardziej na przykładzie serów i masła. Nie inaczej jest z cukrem, choć w tym przypadku jest szansa, że potanieje on w drugiej połowie roku. Wszystko zależy od tego, jakie będą zbiory trzciny cukrowej w Brazylii.
Z powodu wzrostu cen paszy w drugiej połowie roku możemy zauważać też podwyżki cen mięsa. Średnio o jakieś 5 proc. Jak prognozuje IERiGŻ - więcej zapłacimy za wołowinę i drób. Za to w najbliższych miesiącach spadną prawdopodobnie ceny wieprzowiny, bo jej podaż będzie jeszcze wyższa niż przed rokiem. Z wyliczeń ekonomistów wynika, że statystyczna polska rodzina wyda w br. na mięso o 80 zł więcej niż w 2010 r. Za owoce i warzywa zapłacimy średnio o 50 zł więcej.
qk
fot. Jupiterimages/Pixland/Thinkstock