Kalorie w napojach alkoholowych
W drinku, lampce wina czy kieliszku wódki szukamy zapomnienia, ukojenia nerwów lub relaksu. Jednak często zapominamy, że ?alkoholowa odskocznia?, oprócz powszechnie znanych konsekwencji dla zdrowia, ma jeszcze jedną wadę ? picie trunków niekorzystnie wpływa na naszą wagę. Kaloryczne są zarówno napoje alkoholowe, jak i towarzyszące im zwykle przekąski.
Alkohol towarzyszy nam w różnych sytuacjach. Pijemy go nie tylko na imprezach, ale także w domu – na „rozgrzewkę” po powrocie z zimowego spaceru czy w czasie oglądania pasjonującego meczu. Niektórzy stosują też starą, polską zasadę: „na frasunek dobry trunek”.
Czy alkohol może korzystnie wpływać na nasz organizm i jego ogólną kondycję? – Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, bo lampka wina z pewnością działa odprężająco. Jeśli jednak trunki pojawiają się dość regularnie w naszym menu nie pozostaje to bez wpływu na organizm, w tym także naszą wagę – ostrzega Beata Prusińska, dietetyk z Centrum Naturhouse.
Uwaga na przekąski
Zależność pomiędzy spożywaniem alkoholu i wahaniami wagi możemy rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. Jeśli spożywając alkohol, fundujemy sobie dodatkowe, kaloryczne przekąski czy słodkie napoje i soki, ma to wymierny wpływ na przyrost tkanki tłuszczowej i co za tym idzie – wzrost masy ciała. – Jeśli jednak spożyciu alkoholu nie towarzyszy jedzenie, wtedy działa on na organizm jak silna trucizna. Uszkadza błony śluzowe przewodu pokarmowego, przez co utrudnia trawienie i wchłanianie niezbędnych składników odżywczych – wyjaśnia Beata Prusińska. Taka sytuacja sprzyja utracie wagi i prowadzi do wyniszczenia organizmu, spowodowanym nadużywaniem alkoholu.
Procenty i kalorie
Kaloryczność czystego alkoholu etylowego to 7 kcal /1g, jednak poza energią nie dostarcza on żadnych innych składników odżywczych, które mogą być przez organizm wykorzystane. Poszczególne gatunki napojów alkoholowych (mieszanin etanolu z wodą) różnią się znacznie poziomem kaloryczności. – Wpływa na to przede wszystkim procentowa zawartość etanolu oraz obecność substancji dodatkowych, czyli węglowodanów – tłumaczy Beata Prusińska z Naturhouse.
Według tych kryteriów alkohole możemy podzielić na: wysokoprocentowe (zawierające 40-45 proc. etanolu) – wódki czyste, whisky, gin, rum, brandy; średnioprocentowe (9-18 proc.) – wina oraz niskoprocentowe (3-7 proc.) – przede wszystkim piwa.
Kaloryczność tych trunków przedstawia się podobnie – najbardziej kaloryczne są napoje wysokoprocentowe (100 g 45-procentowej czystej wódki to ok. 250 kcal). Jeszcze bardziej kaloryczne są wódki gatunkowe, gdyż oprócz etanolu zawierają również cukier oraz dodatki smakowo-zapachowe. I tak whisky ma 240 kcal (100 g), gin 260 kcal (100 g), rum 231 kcal (100 g) a brandy 290 kcal (100 g).
Alkohol tuczy?
Wina zaliczane są do znacznie mniej kalorycznych napojów alkoholowych, jednak na ich „wartość dietetyczną”, oprócz procentowej zawartości etanolu, wpływa również cukier. – Na tej podstawie wina możemy podzielić na wytrawne, półwytrawne, półsłodkie, słodkie i najsłodsze, czyli deserowe – mówi Beata Prusińska. Kaloryczność win waha się od 80 kcal (120 ml białego, wytrawnego) do nawet 163 kcal (120 ml malagi).
Piwo składa się z wody, etanolu oraz ekstraktu (węglowodany). Zatem im większa zawartość alkoholu etylowego w piwie i im jest ono słodsze, tym mocniej wzrasta jego kaloryczność. Butelka (0,33 l) portera to ok. 300 kcal, piwa ciemnego – 250 kcal (0,5 ml), jasnego, pełnego – 230 kcal (0,5 l), natomiast napoju typu pilsner – tylko 144 kcal (0,5 l). Najmniej tuczące jest niewątpliwie piwo bezalkoholowe - 80 kcal (0,5 l).
Znaczna zawartość węglowodanów w piwie na wpływ na indeks glikemiczny tego napoju, a co za tym idzie na wzrost apetytu podczas jego spożywania. – Niestety najbardziej popularne przekąski towarzyszące kuflowi piwa są bardzo kaloryczne – ostrzega dietetyk z Centrum Naturhouse.
Co siedzi w drinkach?
Skomplikowanym tematem jest kaloryczność drinków. Wartość tych napojów alkoholowych jest trudna do jednoznacznego określenia ze względu na możliwość niewielkich modyfikacji składu, a czasem nawet niedokładność barmana. Często jednak może znacznie przewyższać wartość kaloryczną alkoholu stanowiącego bazę drinków. Na ich „ładunek energetyczny” znaczący wpływ mają słodkie soki, napoje gazowane oraz inne dodatki smakowe, ale również sama objętość wypijanego trunku.
Na liście najmniej dietetycznych drinków króluje Pina Colada. Pyszny, karaibski koktajl z rumu, mleczka kokosowego i soku ananasowego może mieć nawet 600 kalorii! Równie „treściwy” jest Long Island Iced Tea, czyli mieszanka wódki, tequilli, rumu, ginu i curacao. Barmani często uzupełniają go także colą lub mrożoną herbatą.
Na miano bomby kalorycznej zasługuje inny lubiany koktajl, czyli Margarita. W jej składzie znajdziemy tequilę, sok z limonki, likier triple sec i… 550 (a zdaniem niektórych dietetyków nawet 650) kalorii.
Rafał Natorski/mmch/kuchnia.wp.pl