W kryzysie Amerykanie tyją

Jak piszą autorzy raportu, współczynnik otyłości wśród dorosłych Amerykanów wzrósł w 23 z 50 stanów, w żadnym natomiast nie zaobserwowano spadku. Co więcej, odsetek otyłych dzieci w 30 stanach wynosi obecnie ponad 30 proc.

Oprócz oczywistych konsekwencji zdrowotnych autorzy raportu zwracają uwagę na niepożądane w dobie kryzysu rosnące koszty leczenia.

"Koszty opieki zdrowotnej rosną wraz z naszym obwodem w pasie" - mówi dr Jeff Levi, dyrektor wykonawczy TFAH.

Choć jednym z celów amerykańskiego rządu jest doprowadzenie do tego, by w następnym roku współczynnik otyłości spadł do 15 proc. we wszystkich 50 stanach, eksperci uważają, że nie ma na to szans.

W rankingu na "najgrubszy" stan od pięciu lat wygrywa Mississippi ze współczynnikiem otyłości 32,5 proc. Zaraz za nim uplasowały się Wirginia Zachodnia, Alabama i Tennessee. Tylko w Colorado współczynnik otyłości nie przekroczył 20 proc.

Również w Mississippi mieszka najwięcej dzieci otyłych i dzieci z nadwagą w wieku 10 - 17 lat - aż 44,4 proc. Prawie o połowę mniejszy współczynnik otyłości wśród dzieci odnotowano w stanach Minnesota i Utah - 23,1 proc.

Dla porównania, w 1991 roku w żadnym ze stanów współczynnik otyłości wśród dorosłych nie przekroczył 20 proc., a w 1980 roku wynosił średnio 15 proc. Współczynnik otyłości wśród dzieci w ciągu ostatnich 30 lat potroił się.

Według autorów raportu sytuację pogarsza dodatkowo recesja i związany z nią wzrost cen zdrowej żywności. Za nieprawidłowe nawyki żywieniowe winią również dręczące Amerykanów niepokoje i stres.

Przeprowadzona niedawno na zlecenie TFAH analiza wykazała wyjątkowo wysoki współczynnik otyłości wśród pokolenia wyżu demograficznego, co oznacza, że odsetek osób otyłych w wieku 65 lat i starszych może wkrótce bardzo wzrosnąć.

(PAP)

Zobacz w innych serwisach:

Szklanka witamin czy pustych kalorii?

Marchewka zdrowsza w całości