Skipowanie – czym jest i jak się za to zabrać?
Freeganizm i skipowanie nie są żadną nowością. Ruch ten już wiele lat temu miał swoich zwolenników poza granicami naszego kraju. W Polsce aktualnie przeżywa rozkwit i coraz więcej osób jest nim zainteresowanych. Na skip ludzie udają się z różnych powodów. Czym tak naprawdę są freeganizm i skipowanie, jakie niosą ze sobą korzyści, a jakie problemy i co zrobić, by zacząć?
Freeganizm i skipowanie
Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że żywność jest marnowana – zarówno przez sklepy, jak i przez prywatne osoby. Często kupujemy więcej niż potrzebujemy, a przed weekendami lub świętami wiele osób wprost wpada w szał zakupowy, jakby sklepy już nigdy nie miały zostać otwarte.
Pracownicy sklepów muszą z kolei stosować się do zaleceń polityki firmowej, więc w koszach lądują produkty spożywcze pod koniec terminu ważności lub lekko po terminie, produkty bez etykiet lub wyglądające mało apetycznie, choć jeszcze nie zepsute, np. warzywa lub owoce. Wszystkie te produkty nie nadają się do sprzedaży, ale są jak najbardziej przydatne do spożycia.
Aby przeciwdziałać takiemu marnotrawieniu żywności, freeganie udają się na skip i ratują, co się da. Znalezione produkty zjadają sami, przetwarzają, rozdają znajomym, rodzinie lub do jadłodajni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Banalny przepis na zupę ziemniaczaną. Zrobi ją także amator
Freeganizm to słowo pochodzące od słów "free" – darmowy oraz "vegan" – weganin, choć sam ruch wcale nie jest przeznaczony tylko dla wegan. Freeganizm to styl życia, w którym człowiek często żywi się tym, co znajdzie, np. w śmietnikach. I tu zbliżamy się do wyjaśnienia, czym jest skipowanie. To właśnie odwiedzanie śmietników przysklepowych i poszukiwanie w nich przydatnych do spożycia produktów.
"Moda" na freeganizm
Skipowanie staje się wręcz modne w Polsce. Na portalach społecznościowych możemy spotkać coraz więcej osób, które chwalą się swoimi śmietnikowymi zdobyczami.
Z jednej strony może to pomóc uświadomić ludziom skalę marnowania jedzenia. Daje to do myślenia i sugeruje, że każdy z nas powinien zastanowić się nad tym, czy nie przyczynia się do niepotrzebnego wyrzucania żywności do śmietnika.
Z drugiej strony, rozpowszechnianie informacji o skipowaniu może okazać się szkodliwe. Zbyt wiele przypadkowych freegan, którzy idą na skip tylko z ciekawości, nie znają zasad, zostawiają po sobie bałagan i zachowują się zbyt głośno może sprawić, że pracownicy sklepów będą zmuszeni zamykać śmietniki. Mogą na tym ucierpieć bezdomni, którzy szukają żywności, a trafią na kłódki lub ogrodzenia przy śmietnikach.
Freeganizm powinien być ideą, a nie modą, sposobem na ratowanie jedzenia, a nie na lansowanie się w sieci.
Złote zasady skipowania
Aby z sensem i bezpiecznie zająć się skipowaniem, należy znać najważniejsze zasady związanie z tym trendem.
- Zrobić research sklepów z okolicy i wyznaczyć sobie trasę.
- Pojeździć po okolicy i sprawdzić, które sklepy mają niezamknięte śmietniki. Nie wolno wchodzić do zamkniętych i ogrodzonych śmietników – to już nie byłby skip, ale włamanie.
- Znaleźć towarzysza – bezpieczniej i wygodniej mieć kogoś ze sobą.
- Zadbać o odpowiednie akcesoria: mało odświętne ubranie, rękawiczki jednorazowe, latarkę, siatki, transport.
- Jeździć po sklepowych śmietnikach po godzinach pracy sklepu, by nie przeszkadzać pracownikom.
- Zostawiać po sobie porządek – to jedna z najważniejszych zasad!
- Brać tylko tyle, ile jesteśmy w stanie zjeść, przetworzyć lub rozdać. Jeśli coś nie będzie nam potrzebne, zostawmy to dla innych.
- Umyć i posegregować znalezione produkty.
- Zjeść, przetworzyć, oddać.
Skipowanie nie jest nielegalne. Warto jednak robić to późnym wieczorem, w nocy lub wczesnym rankiem. Pamiętajmy, że nie każdy przychylnie patrzy na osoby buszujące w śmieciach. Kręcenie się przy śmietnikach w ciągu dnia może też być niewygodne dla pracowników, którzy muszą sprawnie wyrzucać niektóre odpady i nikt nie powinien przeszkadzać im w wypełnianiu obowiązków.